ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 10

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,083
bullet.png Najnowszy użytkownik: monklo

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Dla uczniów woda, dla nauczycieli cola
 


Dla uczniów woda, dla nauczycieli cola

Czy batoniki, chipsy, kolorowe napoje i cukierki, którymi zajadali się uczniowie szkół, na dobre odejdą do lamusa?

Wszystko na to wskazuje. Wczoraj przeprowadziliśmy "inspekcję" w kilku płockich placówkach i musimy przyznać, że to, co zobaczyliśmy, mile nas zaskoczyło. Z jednym, małym wyjątkiem...
Sklepikowe półki aż uginają się od soków, wody mineralnej, jogurtów i owoców. Są też kanapki, surówki, produkty zbożowe. Wszystko zdrowe, smaczne i, co najważniejsze, cieszące się dużą popularnością wśród uczniów. Niektórzy biorą nawet jabłka "na kreskę"!
Okazuje się, że dorośli niepotrzebnie wyrokowali, że dzieci kupią chipsy i colę po drodze do szkoły. Wystarczyło wprowadzić inny asortyment do szkół.
- Największym zainteresowaniem cieszą się jabłka, batoniki zbożowe i soki pomidorowe - oznajmiła pani ze sklepiku szkolnego w Gimnazjum nr 5.
Jabłka są też w sklepiku w Szkole Podstawowej nr 16, choć większą popularnością cieszą się nektarynki.
Imponująco wygląda również sklepik w Szkole Podstawowej nr 6. Wśród artykułów znaleźliśmy jabłka, surówki, kanapki z dużą ilością warzyw. I znowu zdziwienie - sprzedawczyni zapewniła nas, że cieszą się one dużą popularnością. Zresztą widzieliśmy sami - dzieci przybiegły na przerwie po jabłka! W sklepiku wiszą także plakaty promujące picie wody mineralnej. Coś nas jednak zaniepokoiło. Na jednej z półek zauważyliśmy kilka butelek "zabronionej" coli. Sprzedawczyni zapewniła nas, że napój jest sprowadzany na prośbę nauczycieli i tylko na ich użytek. Czy jednak to nie dorośli, w dodatku pedagodzy, powinni dawać przykład najmłodszym?
- A dlaczego nauczyciele nie mieliby pić coli? - protestuje dyrektor SP nr 6, Katarzyna Fabiszewska. - To, jakbyśmy razem z uczniami musieli zmieniać obuwie. Młodzież powinna mieć jasno wyznaczone zasady i się nimi kierować. Po uzyskaniu pełnoletności będą mogli sami kierować życiem.
Fabiszewska dodaje, że sklepik jest obiektem szkolnym, więc zakupy mogą w nim robić zarówno uczniowie, jak i nauczyciele. Nie ma mowy o tym, by schować butelki z colą tak, by nie kusiły dzieci.
- Sprzedawczyni ma podawać napój spod lady? To by chyba jeszcze gorzej wyglądało - oburza się dyrektor. - Zresztą nie widzę powodu, by nauczyciele mieli się ukrywać z piciem coli.
- Artykuły dostępne tylko dla nauczycieli, jak cola, nie powinny stać w widocznym dla uczniów miejscu. To trochę niewychowawcze - komentuje dyrektor ratuszowego wydziału edukacji, Ewa Adasiewicz, która przypomina także początek akcji promującej zdrową żywność w sklepikach szkolnych. Wydział, odpowiadając m.in. na artykuły, jakie publikowała "Gazeta", jesienią ub.r. postanowił działać. Dyrektor Adasiewicz spotkała się wtedy z dyrektorami wszystkich typów szkół i wspólnie z nimi omówiła problem chipsów oraz batonów. Szefowie placówek zostali zobligowani do dopilnowania, aby w sklepikach pojawiły się owoce czy soki. Szkoły na wprowadzenie zmian miały czas do końca ub.r., w styczniu urzędnicy przeprowadzili kontrolę. A ta, choć wypadła zadowalająco, wzbudziła zwątpienie wśród wielu płocczan. Ludzie przypuszczali, że wizytacje się skończą i znowu będzie tak, jak do tej pory.
- Na spotkaniach czy naradach z dyrektorami cały czas przypominamy, żeby sprawdzali asortyment w szkolnych sklepikach - mówi Ewa Adasiewicz. - Skoro przed rokiem pozytywnie odpowiedzieli na naszą akcję, której celem było wyeliminowanie niezdrowej żywności ze szkół, to teraz dobrze by było, gdyby to kontynuowali. Z wiceprezydentem Piotrem Kuberą wizytowaliśmy ostatnio kilka placówek, gdzie zwróciliśmy uwagę na sklepiki. Muszę przyznać, że sytuacja wygląda dobrze.
Pomocą w propagowaniu zdrowych przyzwyczajeń może być unijny program "Owoce w szkole", który niebawem ruszy. Jeszcze tylko dziś oddziały terenowe Agencji Rynku Rolnego czekają na wnioski szkół podstawowych, które chcą, by ich uczniowie już w październiku zaczęli dostawać jabłka, gruszki, truskawki, marchewki, rzodkiewkę czy różne soki.
Jest jeszcze druga tura składania zgłoszeń: szkoły, które złożą wniosek do 16 listopada, zapewnią swoim uczniom zdrowe przekąski w drugim semestrze.
- Do programu do 9 września zgłosiło się 3 tys. szkół, w tym 144 z województwa mazowieckiego - informuje Iwona Ciechan, rzecznik prasowy ARR. - Na razie dotarły do nas tylko dwa wnioski ze szkół z Płocka. Czekamy na kolejne.

Źródło: Gazeta Wyborcza Płock


Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | is dnia 12. września 2009
Niezbyt często zgadzam się z tak zwaną"górą"jednak w tym wypadku jestem zdania,że jeżeli w szkolnych sklepikach jest zakaz sprzedaży coli dla uczniów, to nie powinno być tam tego napoju także dla nauczycieli. Jako nauczyciele jesteśmy obserwowani przez uczniów i zwłaszcza na terenie szkoły musimy im dawac dobry przykład. Jeżeli ktoś nie może żyć bez coli, to niech kupi sobie poza szkoła przyniesie i spokojnie wypije najlepiej w pokoju nauczycielskim. Przyznam zresztą,że nie jestem tu w pełni obiektywna, bo ja po prostu na prawdę nie lubię coli.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

25. kwietnia 2024 21:02
Czy rodzic moze zdrezygnować z zajęć rewalidacyjnych?

20. kwietnia 2024 13:25
nie pytamy Smile

19. kwietnia 2024 12:12
Tak wpisali sobie do Stand. Ochr. Małol. Sprawdzić w rejestrze seksualnych może dyr. od ręki, gorzej jak wpisali o niekaralności. Wyłączyć z tego pracow. instyt. publicznych.

18. kwietnia 2024 06:53
Czy to nie absurd, że szkoły żądają od strażników miejskich, policjantów, pracowników poradni zaświadczenia, że nie są w rejestrze pedofilów, gdy przychodzą na zajęcia do szkół?

14. kwietnia 2024 11:11
Tak, u mnie też kroją etaty specjalistów.

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
bullet.png poszukuję pracy - s...
bullet.png specjaliści od 1 wr...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [460]
bullet.png warsztaty dla grona [47]
bullet.png prawnik - prawo o... [1]