ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 4

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,083
bullet.png Najnowszy użytkownik: monklo

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Albo wywiadówka, albo praca
 


Albo wywiadówka, albo praca

"Tomek posłał swojego trzylatka od września do przedszkola. Po kilku dniach usłyszał, że pierwsze zebranie dla rodziców wyznaczono na godz. 16 we wtorek. - Pracuję w Warszawie, a mieszkanie i przedszkole syna mam w Piasecznie. By w ogóle pójść na spotkanie z przedszkolanką, musiałem wziąć dzień wolnego - skarży się rodzic. - Opiekunki, która na co dzień odbiera syna, na zebranie przecież nie wyślę.
Karolina, której syn poszedł właśnie do gimnazjum w Warszawie, przekonała się, że wszystko zależy od szkoły, a nie rodziców - W podstawówce Jaśka ogłoszono: 16.30 dla młodszych klas, 17.15 dla starszych. Nie było dyskusji. - opowiada. - Ja sobie radziłam, bo prowadzę własną firmę i nie muszę się tłumaczyć przed szefem, ale wielu rodziców się nie wyrabiało. Teraz w gimnazjum spotykamy się na szczęście o 18.30 - dodaje.

Jak w szkołach i przedszkolach ustalane są godziny wywiadówek?

Wszystko zależy od zwyczajów. Np. w warszawskim liceum im. Józefa Piłsudskiego zebrania z rodzicami już od kilku lat organizowane są we wtorki o godz. 17. - To już pewna tradycja, którą rodzice zaakceptowali. Nikt nie skarżył się, że dzień i godzina są niewłaściwe - zapewnia Bogumiła Nalepska, dyrektor szkoły. Problemów z frekwencją nie odnotowuje też Teresa Żukowska, wicedyrektor Gimnazjum nr 4 w Krakowie, gdzie rodzice młodszych roczników spotykają się o godz. 16.30, starszych o 17. - Gdybyśmy dostali sygnały, że to za wcześnie, dostosowalibyśmy się do potrzeb rodziców - mówi. Szkoła Podstawowa nr 92 w Warszawie z kolei może się pochwalić 98 proc. frekwencją na zebraniach. Tu jednak nie tylko ustala się z rodzicami termin spotkań, ale dodatkowo oboje rodzice są zapraszani na indywidualne rozmowy przy herbacie o swoim dziecku z wychowawcą. Nie wszędzie jest jednak tak dobrze.
- Lekcje kończą się o 15. Czy nauczyciele mają siedzieć w szkole do 18-19 i czekać na rodzica? - słyszymy z kolei w jednej z stołecznych podstawówek, gdzie o tym, kiedy odbędzie się zebranie, decyduje wyłącznie dyrekcja szkoły. Zebrania w tej szkole organizowane są już o godz. 16.30.
Skutki takiego podejścia do spotkań z rodzicami pokazuje raport "Diagnoza szkolna 2009" realizowanego w ramach kampanii "Szkoła bez przemocy". W 2009 roku w wywiadówkach wzięło udział tylko 54 proc. rodziców (w 2006 roku: 58 proc.). Jeszcze gorzej wypadły odpowiedzi na pytanie o kontakty ze szkołą poza zebraniami. Tylko 19 proc. rodziców utrzymuje częsty lub bardzo częsty kontakt z nauczycielami.
- Wiadomo, że zmiana godziny na późniejszą nie zmieni podejścia rodzica do szkolnych zebrań. Tu trzeba pracy, żeby rodzic nie czuł się jak petent. Jeśli jednak czas spotkania omówi się i wspólnie ustali, rodzic będzie czuł, że się na coś umówił nie wypada nie przyjść - tłumaczy Elżbieta Piotrowska-Gromniak, prezes Stowarzyszenia "Rodzice w Edukacji".
- W głowie mi się nie mieści, żeby organizować spotkanie z rodzicami, nie ustalając z nimi dogodnego terminu. Przecież dla nich jesteśmy - mówi Marek Pleśniar, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Zaznacza jednak, że to rodzic musi sygnalizować, kiedy w szkole coś jest nie tak z zebraniami. - Szkoły, szczególnie we wrześniu, mają mnóstwo pracy. Jeśli nie zgłosi się problemu, może on umknąć zabieganej kadrze - tłumaczy. Obiecuje, że poruszy też temat zebrań na forum internetowym OSKKO, gdzie spotykają się i rozmawiają ze sobą dyrektorzy szkół z całej Polski.

Źródło: Dziennik metro.

Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | is dnia 18. września 2010
Kiedy zaczynałam pracę w 1984 roku w mojej szkole wywiadówki organizowano w niedziele tak mniej więcej po mszy. Musieli być wtedy w szkole wszyscy nauczyciele nie tylko wychowawcy, szkoła miała wtedy swój autobus i obsługiwał on te trasy , z których nie było dojazdu ( pobliskie wsie). Ciekawe, jak teraz zareagowalibynauczyciele na taki pomysł.
#2 | Kazimierz dnia 18. września 2010
Wielki problem. Dwa, trzy razy w roku wyrobić się na 16.30 na zebranie. Już się tym rodzicom w d.... przewraca.
#3 | reszta dnia 18. września 2010
Grin
#4 | Kazimierz dnia 18. września 2010
A tak z ciekawości. Napisałaś Is "musieli być wtedy w szkole wszyscy nauczyciele nie tylko wychowawcy".
Czy teraz podczas zebrań nie ma u was obowiązku obecności wszystkich nauczycieli - niezależnie od wychowawstwa?
#5 | is dnia 19. września 2010
Na wywiadówkach dla rodziców uczniów zagrożonych ndst. zwykle są wszyscy nauczyciele, na innych wychowawcy, pedagog. Ale my mamy jeszcze raz w miesiącu konsultacje dla rodziców w godz. 15-16 i wtedy wszyscy nauczyciele są do dyspozycji rodziców. Tych konsultacji jest w sumie więcej niż wywiadówek.
#6 | Kazimierz dnia 19. września 2010
U mnie jest prikaz szefostwa, żeby wszyscy nauczyciele byli obecni podczas zebrań i podczas tzw. dni otwartych - "do ostatniego rodzica".
#7 | reszta dnia 19. września 2010
U nas było kiedyś jak u Kazia i is, a teraz...wychowawcy i ja na wywiadówkach. Konsultacje vide drzwi otwarte zdechły...dyrekcja nie pilnuje i odpuszcza tym (nie wychowawcom) co nie mogą.
#8 | is dnia 20. września 2010
U nas też nie zawsze sa wszyscy, nauczyciele obowiązkowi są zawsze , z pozostałymi jest różnie, ale ostatnio po tych comiesięcznych konsultacjach mamy takie robocze konferencje i wszyscy muszą być...
#9 | Har-Magedon dnia 28. października 2010
A ja jestem ciekawa co myślicie Państwo o organizowaniu zebrań z rodzicami w godzinach 13.00-14.00?
Niestety jestem świadkiem takich wydarzeń od lat i od lat rodzice pracujący zawodowo na zebraniach się nie pojawiają.
Jest to szkoła wiejska, gdzie sekretariat i dyrekcja pracują do godziny 15.00, pozostali nauczyciele zgodnie zaś z ich indywidualnym harmonogramem.
Moje pytanie zasadniczo dotyczy tego, czy takie praktyki zgodne są z przepisami wewnątrzszkolnymi i czy w ogóle jakieś przepisy/ustawy regulują (określają) w jakich godzinach należy organizować zebrania, czy w tej kwestii panuje wolna Amerykanka i nie ma znaczenia , że ~50% rodziców nigdy nie dotrze na zebrania???
#10 | Kazimierz dnia 28. października 2010
Przepisów nie ma, ale jest zdrowy rozsądek. Zebrania organizuje się dla rodziców, więc wydaje się być oczywistym, że powinny być one w godzinach umożliwiających uczestnictwo najbardziej zainteresowanym.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

25. kwietnia 2024 21:02
Czy rodzic moze zdrezygnować z zajęć rewalidacyjnych?

20. kwietnia 2024 13:25
nie pytamy Smile

19. kwietnia 2024 12:12
Tak wpisali sobie do Stand. Ochr. Małol. Sprawdzić w rejestrze seksualnych może dyr. od ręki, gorzej jak wpisali o niekaralności. Wyłączyć z tego pracow. instyt. publicznych.

18. kwietnia 2024 06:53
Czy to nie absurd, że szkoły żądają od strażników miejskich, policjantów, pracowników poradni zaświadczenia, że nie są w rejestrze pedofilów, gdy przychodzą na zajęcia do szkół?

14. kwietnia 2024 11:11
Tak, u mnie też kroją etaty specjalistów.

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
bullet.png poszukuję pracy - s...
bullet.png specjaliści od 1 wr...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [460]
bullet.png warsztaty dla grona [47]
bullet.png prawnik - prawo o... [1]