ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 5

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,083
bullet.png Najnowszy użytkownik: monklo

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Dziennik Gazeta Prawna wprowadza nauczycieli w błąd
 


Dziennik Gazeta Prawna wprowadza nauczycieli w błąd

W tekście sugeruje się, że powołany przez Ministra Edukacji Narodowej zespół do spraw statusu zawodowego nauczycieli pracuje nad demontażem Karty Nauczyciela. Każdy z członków zespołu, a w szczególności przedstawiciele nauczycielskich związków zawodowych, potwierdzi jak rażącą nieprawdą jest to stwierdzenie.
Celem prac zespołu jest przygotowanie propozycji założeń nowej wersji tego dokumentu - nowoczesnego aktu prawnego, który sprosta rosnącym oczekiwaniom środowisk oświatowych, bez obecnych w obowiązującym dokumencie męczących, biurokratycznych procedur.
Nieprawdą również jest, że rząd chce zrzucić z siebie odpowiedzialność za nauczycielskie pensje. Odpowiadać będą za nie samorządy. A te będą musiały szukać oszczędności bo subwencja oświatowa nie zwiększy się .
To stwierdzenie obrazuje jak głęboka jest niewiedza autora artykułu o działaniu systemu oświaty w Polsce. Wyjaśniam, że w świetle obowiązującego prawa to właśnie samorząd prowadzi szkoły i placówki jako zadanie własne, w związku z czym finansuje ich utrzymanie wykorzystując do tego środki z dochodów własnych, subwencji ogólnej z budżetu państwa, w tym jej części oświatowej, i celowych dotacji z budżetu centralnego. I to właśnie samorząd obecnie określa zasady przyznawania i wysokość dodatków do wynagrodzenia. Może podwyższyć minimalne wynagrodzenie zasadnicze i kontroluje osiąganie średniego wynagrodzenia nauczycieli w danej grupie awansu.
Zadaniem innych podmiotów zaangażowanych w system wynagrodzenia nauczycieli są według właściwości:
•parlament - uchwala na poziomie ustaw wysokość kwoty bazowej dla nauczycieli, termin jej obowiązywania oraz wysokość zwiększenia subwencji oświatowej,
•rząd - ustala minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego, proponuje do projektu ustawy budżetowej podwyżki wynagrodzeń nauczycieli, a także wysokość zwiększenia subwencji o nowe zadania szkół i placówek
•dyrektorzy szkół, wykonując obowiązki za pracodawcę - przyznają nauczycielom dodatki w konkretnej kwocie.
Nie wiem, skąd autor artykułu otrzymał informacje pozwalające mu spekulować, że subwencja oświatowa nie będzie zwiększana. Wzrasta ona rokrocznie. Dla przykładu w 2011 roku, m.in. w związku z podniesieniem wysokości wynagrodzeń nauczycieli, zwiększy się o 1,9 miliarda złotych, przy zmniejszającej się stale liczbie uczniów, według której jest ona wyliczana.

Nieprawdą jest także, że 24 listopada br. zespół rozpoczął tworzenie lokalnego systemu wynagradzania nauczycieli.
To stwierdzenie nie ma żadnego związku z rzeczywistością i świadczy o braku wiedzy autora na temat zadań zespołu i specyfiki środowisk w nim reprezentowanych. Zespół nie ma kompetencji ani prawa do podejmowania takich prac. Takie prace nie są też prowadzone przez żaden podmiot związany z MEN.
Nieprawdą jest jakoby zmiany w ustawie Karta Nauczyciela miały doprowadzić do sytuacji, że nauczyciele będą zarabiać mniej, a jeśli zechcą zachować dotychczasowe dochody muszą pracować więcej. Żaden z przedstawicieli środowisk reprezentowanych w zespole nie zgłaszał takiego postulatu. Jest to wyłącznie wymysł autora, który przez swoją manipulację wprowadza niepokój wśród nauczycieli. Wśród propozycji zgłaszanych podczas prac zespołu znalazł się natomiast postulat wypracowania rozwiązań, które pozwolą zwiększać wynagrodzenie tych nauczycieli, którzy dobrowolnie angażują się w pracę ponad wymagane pensum.
Autor manipuluje dostępnymi ogólnie informacjami pisząc, że samorządy dopłaciły do pensji nauczycieli 250 mln nie podając, że jednocześnie własną decyzją wypłaciły nauczycielom o około 717 mln zł więcej niż wynika to z obowiązku ustawowego. W związku z tym można wyciągnąć wniosek, że w skali makro środki finansowe na wynagrodzenia nauczycieli były zabezpieczone w stopniu wystarczającym zarówno przez rząd jak i samorząd.
Podsumowując, muszę z przykrością stwierdzić, że opublikowany w Dzienniku Gazecie Prawnej tekst nie odzwierciedla rzeczywistego obrazu prac zespołu nad nową Kartą Nauczyciela. Zaprezentowany 24 listopada, podczas ostatniego spotkania zespołu, wybór propozycji zgłoszonych przez jego członków w zakresie rozwiązań statusu zawodowego nauczycieli, nie jest propozycją ustawową, lecz punktem wyjścia do dalszych jego prac. Członkowie zespołu zostali poproszeni o konstruktywne uzupełnianie tych propozycji. Dialog w ramach prac zespołu, poprzedzający formalną procedurę legislacyjną, daje bowiem szansę stworzenia propozycji dokumentu zapewniającego nauczycielom lepsze warunki pracy, poczucie bezpieczeństwa oraz lepszą motywację do pracy. Członkowie zespołu mają przedstawić swoje propozycje rozwiązań w tym zakresie.

Grzegorz Żurawski

rzecznik prasowy

ministra edukacji narodowej


A to GP


Zmiany w Karcie Nauczyciela: Wolny rynek pracy dla nauczycieli
Rząd chce zrzucić z siebie odpowiedzialność za nauczycielskie pensje. Odpowiadać będą za nie samorządy. To one mają decydować o wysokości zarobków oraz pensum, czyli obowiązkowej liczbie godzin, które musi przepracować nauczyciel.
Nauczyciele będą zarabiać mniej, a jeśli zechcą zachować dotychczasowe dochody, muszą pracować więcej. Taki będzie efekt zmian w Karcie nauczyciela, jakie przygotowuje Ministerstwo Edukacji Narodowej. Dokument ma być gotowy wiosną, najwcześniej wejdzie w życie w 2012 r.
Nad demontażem Karty pracuje zespół ds. statusu zawodowego nauczycieli. W zeszłym tygodniu z inicjatywy minister edukacji Katarzyny Hall rozpoczął tworzenie lokalnego systemu wynagradzania nauczycieli. Zgodnie z nim o wysokości pensji oraz pensum – czyli obowiązkowej liczbie godzin, które musi przepracować nauczyciel – decydowałyby samorządy i dyrektor placówki. To prezydenci miast, wójtowie i burmistrzowie określaliby także stawki godzin dodatkowych oraz dodatków do pensji.
– W tej sprawie planowane są spotkania zespołu z ministrami finansów i nauki – mówi rzecznik MEN Grzegorz Żurawski.
Dziś pensja nauczycieli, zarówno zasadnicza, jak i dodatki, jest uśredniona. W ten sposób nauczyciele w całej Polsce zarabiają tyle samo. Nowy system ma dać dyrektorom szkół narzędzie do skutecznej motywacji swoich pracowników. – System jest skostniały, bo powinien być ukierunkowany na efekt, a nie uśrednianie – mówi Piotr Mróz, zastępca dyrektora wydziału oświaty w Poznaniu, który bierze udział w konsultacjach. – Dlatego decentralizacja staje się konieczna, bo wśród nauczycieli jest wielu dobrych, ale też, niestety, wielu takich, którzy na swoje pensje nie zasługują – dodaje. To dyrektor będzie negocjował z nauczycielem wynagrodzenie i liczbę godzin pracy.
Nowe rozwiązanie zrzuci z rządu odpowiedzialność za nauczycielskie pensje. Od tej pory odpowiadać będą za nie samorządy. A te będą musiały szukać oszczędności, bo subwencja oświatowa nie zwiększy się, a obecnie pokrywa tylko 40 – 60 proc. kosztów funkcjonowania szkół.
W efekcie w ubiegłym roku samorządy do pensji nauczycieli dopłaciły 250 mln zł. Na dodatek w najbliższych latach koszty te będą rosły. W przyszłym roku pensje nauczycieli wzrosną o 7 proc., a samorządy muszą utrzymywać pełną obsadę nauczycieli, nawet jeżeli w klasach uczy się po kilkoro lub kilkanaścioro dzieci. Obecnie nauczyciel dyplomowany zarabia 4502 zł, a stażysta 2447 zł brutto. Jest możliwe, że negocjacje pensji będą głównie oznaczać jej obniżanie lub podnoszenie pensum. Dlatego ten pomysł nie bardzo przypadł do gustu Związkowi Nauczycielstwa Polskiego.
– Zwiększą się dysproporcje w zarobkach, które będą uzależnione od lokalnych uwarunkowań – uważa Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP.
Zmiany proponowane przez resort edukacji pójdą jeszcze dalej. Inaczej ma wyglądać sposób awansu nauczycieli. Konsultacje obejmują kilka koncepcji, m.in. państwowego egzaminu, który sprawdzałby umiejętności nauczyciela i jego kompetencje pedagogiczne. Teraz o awansie stażysty na nauczyciela kontraktowego decyduje dyrektor, a na wyższe stopnie (mianowanego i dyplomowanego) – postępowanie kwalifikacyjne przed komisją gminną lub kuratorium.
Innym rozwiązaniem rozważanym przez ministerstwo jest zasięganie opinii społeczności szkolnej (pracowników szkoły, rodziców) przy ocenie nauczycieli. To oni mieliby decydować o awansie.
Do likwidacji Karty nauczyciela i urynkowienia zawodu nauczycielskiego jeszcze trochę, ale demontaż się zaczął.

PRAWO

Co gwarantuje Karta nauczyciela

Obowiązki i prawa nauczycieli reguluje ustawa Karta nauczyciela z 1982 roku. Określa ona cztery stopnie awansu zawodowego pracowników oświaty:

– nauczyciel stażysta,
– nauczyciel kontraktowy,
– nauczyciel mianowany,
– nauczyciel dyplomowany.
O pierwszym stopniu awansu decyduje dyrektor szkoły, potem awans z nauczyciela kontraktowego na mianowanego musi zatwierdzić organ prowadzący szkołę (np. komisja gminna), zaś awans na dyplomowanego zatwierdza kuratorium oświaty (istnieje możliwość odwołania się od decyzji do ministra edukacji narodowej).
Ustawa gwarantuje minimalne średnie wynagrodzenie nauczycieli. Z danych Związku Nauczycielstwa Polskiego wynika, że nie wliczając dodatków do pensji, obecnie jest to kwota od 2039 zł (dla stażysty) do 2799 zł (dla dyplomowanego). Nauczyciel ma prawo do dodatków do wynagrodzenia zasadniczego m.in.: funkcyjnego, mieszkaniowego, za warunki pracy czy wysługę lat.
W Polsce pracuje ok. 600 tys. nauczycieli.

Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | Kazimierz dnia 30. listopada 2010
News, który zamieściłem pod tytułem "Pani minister idzie na całość" wziąłem z Serwisu Samorządowego PAP www.samorzad.pap.pl. Partnerem serwisu jest MEN.
Albo ktoś nas robi w konia, albo ktoś chce nas wystrychnąć na dudka.
#2 | biedroneczka dnia 30. listopada 2010

Kazimierz napisał:
Albo ktoś nas robi w konia, albo ktoś chce nas wystrychnąć na dudka


a jaką to nam robi różnicę?Grin Shock
#3 | timon dnia 30. listopada 2010
Waśnie- różnica żadna. Shock
#4 | Tomek dnia 01. grudnia 2010
Przeczytałem odpowiedź MEN - mniej więcej te same zmiany co opisywane w GP tylko ubrane w inne słowa. Rezultat będzie analogiczny :/
#5 | Kazimierz dnia 01. grudnia 2010
Co miałem na myśli:
Czy ktoś nas robi w konia - artykuł w GW, informacja na portalu www.samorzad.pap.pl. i in.
Czy ktoś chce nas wystrychnąć na dudka - tłumaczenia rzecznika MEN
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

20. kwietnia 2024 13:25
nie pytamy Smile

19. kwietnia 2024 12:12
Tak wpisali sobie do Stand. Ochr. Małol. Sprawdzić w rejestrze seksualnych może dyr. od ręki, gorzej jak wpisali o niekaralności. Wyłączyć z tego pracow. instyt. publicznych.

18. kwietnia 2024 06:53
Czy to nie absurd, że szkoły żądają od strażników miejskich, policjantów, pracowników poradni zaświadczenia, że nie są w rejestrze pedofilów, gdy przychodzą na zajęcia do szkół?

14. kwietnia 2024 11:11
Tak, u mnie też kroją etaty specjalistów.

11. kwietnia 2024 08:58
w Olsztynie bardzo

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
bullet.png poszukuję pracy - s...
bullet.png specjaliści od 1 wr...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [459]
bullet.png warsztaty dla grona [47]
bullet.png poszukuję pracy ... [16]
bullet.png prawnik - prawo o... [1]