13-05-2010
Biblioteki w szkołach też będą!
Po moim poprzednim wpisie, dementującym przypisywane mi różne zamiary likwidacyjne, otrzymałam kilka pytań od środowiska bibliotekarzy. Prawdą jest, że to środowisko straszono również – zamiarem likwidacji bibliotek szkolnych.
Tę pogłoskę również dementuję!
Biblioteki w szkołach mają dalej istnieć, a chciałabym, żeby nawet były wyposażone lepiej, czynne dłużej i mogły służyć całemu lokalnemu środowisku, jeśli innych bibliotek w okolicy brakuje. Będę sprzyjać propozycjom rozwiązań to umożliwiających. Ale uczeń i nauczyciel bibliotekę muszą mieć w szkole!
28-12-2010
Wczorajsza gazeta wznieciła znowu niepokoje w środowisku bibliotekarzy, pojawiające się już jakiś czas temu. Ponieważ dostaję od przedstawicieli tego środowiska listy, niżej zacytuję swoją odpowiedź na jeden z nich. Myślę, że wyprzedzi ona kolejne listy na ten sam temat.
...Bardzo mi przykro, że w gazecie ukazał się artykuł przypisujący mi intencje, których nie mam. Doceniam rolę nauczycieli-bibliotekarzy w szkołach. Na pewno powinni mieć oni prawo do awansu zawodowego, takiego jak wszyscy inni nauczyciele. Temat, który zdarzało mi się poruszać, to stworzenie możliwości aby lokalnie - tam gdzie może być taka potrzeba - stworzyć możliwość działania bibliotek szkolnych w wakacje, czyli uczynienia z bibliotek szkolnych (także ze świetlic), miejsc nie-feryjnych. Jak wiadomo wielu nauczycieli, z wielu placówek oświatowych (na przykład przedszkola, poradnie), funkcjonuje obecnie w rytmie nie-feryjnym i mają status nauczyciela (inaczej uregulowane prawo do urlopu). Ponieważ wcale nie wszędzie pewnie są takie potrzeby, mówiłam tu o możliwości lokalnej, a nie zmianie centralnej. Połączonej oczywiście z lokalnym systemem wynagradzania, motywowania itp. Chodziło mi o to, żeby w miejscach gdzie dzieci nie mają zafundowanych przez rodziców atrakcyjnych ferii czy wakacji, miały dostęp do książki i profesjonalnej opieki. Ten pomysł oczywiście wymaga gruntownych zmian w prawie i bez zmiany Karty Nauczyciela nie może wejść w życie. Dlatego szkoła - także biblioteka i świetlica szkolna - w bardzo wielu miejscach, gdzie mogłaby pełnić ważną rolę w wakacje (choćby przez część wakacji), musi być wtedy miejscem zamkniętym na cztery spusty. Pomimo tego, że to mogłoby być najlepsze miejsce na wakacje dla wielu dzieci mających trudną sytuację domową lub bardzo zapracowanych i nie mających dla nich dużo czasu rodziców. Przy okazji dające szansę na uczenie czytania dla przyjemności, a nie tylko dlatego, że zadano kolejną lekturę. Czyli na realizację misji Państwa - bibliotekarzy szkolnych - w szerszym zakresie...
No tak- masz rację Kaziu, chciałoby się konkretów. Chociaż jeden wniosek mi się nasuwa-wszystko dla dobra dziecka. Tylko czy już tego nie przerabialiśmy?
Biblioteka i świetlica szkolna najlepszym miejscem na wakacje dla dzieci mających trudną sytuację domową lub zapracowanych rodziców? No, tak za komuny to były kolonie, półkolonie, nieobozowa akcja letnia. Tam raczej nie zajmowano się uczeniem czytania dla przyjemności. A może pani minister zapytałaby uczniów, co sądzą o tym pomyśle?
Is, już widzę te tabuny uczniów, którzy w wakacje zamiast nad wodę (u nas Zakrzówek albo Bagry) pędzą do biblioteki
I jeszcze coś w sprawie informacji. W 1991 roku zbadano w Banku Lloyds'a jakość komunikacji wewnętrznej. I co się okazało? 70% pracowników czuło się permanentnie niedoinformowanych, w jaki sposób polityka firmy (czytaj Pani Minister) wpłynie na ich losy, a plotki okazały się substytutem rzetelnej informacji: uchodziły za bardziej wiarygodne i celne źródło wiadomości. Coś nam to przypomina?
Obserwując pracę świetlicy szkolnej to myślę, ze na brak chętnych w wakacje by nie narzekała. Co do biblioteki, może być gorzej, ale jak zorganizowali by fajne zajęcia ... czemu nie.
Tylko nauczyciele-bibliotekarze i nauczyciele-świetlicy za te same pieniądze więcej pracować pewnie by nie chcieli (i czego się tu dziwić).
Według mnie problem jest w tym,że w czasie wakacji uczniowie powinni przede wszystkim przebywać na dworze a nie w pomieszczeniach świetlicy czy biblioteki. Oczywiście na pewno znajdzie się grupka dzieci, które chętnie spędzą po kilka godzin przy komputerach pod okiem bibliotekarza czy na świetlicy ale chyba to nie jest najlepszy sposób na wakacyjny wypoczynek.
To ja po cichutku zapytam - czy nauczyciele będą jedyną branżą pracującą CAŁY rok bez urlopu? Misja misją, ale nigdzie poza peanami na cześć pracy dla ludu i z ludem nigdzie nie pisze o wypoczynku.. Z notek wywnioskowałem, że praca w wakacje, ferie etc owszem..o urlopie nijak nie mogę się doczytać.
Przy czym nie musi być wprost w orzeczeniu napisane, że ma być pomoc; tylko tak jak napisał już Kazimierz - zależy co dziecko potrzebuje (a zawarto w orzeczeniu) (por. Roz. Dz.U.2020,1309,§7) .
Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 54,669,335 unikalne wizyty