Spotkanie Zespołu ds. Statusu Zawodowego Nauczycieli w MEN
Przedstawiciele samorządów zaprezentowali oficjalne stanowisko w sprawie Karty Nauczyciela wszystkich korporacji samorządowych – strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Samorządowcy chcą przede wszystkim:
- wykluczenia z Karty wszystkich nauczycieli „nietablicowych” (np. bibliotekarzy, pedagogów, logopedów, nauczycieli świetlic i poradni psychologiczno-pedagogicznych),
- zwiększenia pensum dydaktycznego do 20-22 godzin,
- skrócenia wymiaru urlopu wypoczynkowego z 78 do 52 dni, przy czym pozostała część dni wolnych miałaby być przeznaczana np. na dokształcanie nauczyciela,
- likwidacji dodatku wiejskiego i mieszkaniowego oraz ograniczenia pozostałych dodatków,
- zlikwidowania obowiązku corocznej analizy „średnich wynagrodzeń nauczycieli” i wypłacania dodatków uzupełniających,
- finansowania przez ZUS urlopów dla poratowania zdrowia i w konsekwencji orzekania o tych urlopach przez lekarzy ZUS,
- powiązania awansu zawodowego z podnoszeniem jakości pracy szkoły,
- sprowadzenia stopnia nauczyciela dyplomowanego do tytułu honorowego, podobnie jak jest z tytułem profesora oświaty,
- zmniejszenia z 1 proc. do 0,5 proc. odpisu na doskonalenie nauczycieli.
Strona związkowa negując te propozycje poprosiła o stanowisko samorządów na piśmie. Przedstawiciele związków zawodowych zwracali także uwagę na niekonsekwencję, gdyż z jednej strony poprzez zmiany w systemie kształcenia nauczycieli chce się pozyskać najlepszych, z drugiej zaś zaproponować im znacznie gorszy status zawodowy.
Źródło : Komunikat Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”
A TO ZAMIAST ILUSTRACJI DO NEWSA
Roczny koszt utrzymania urzędników przekracza w Polsce 20 mld zł. Tylko w zeszłym roku, w samej administracji samorządowej przybyło 24 tys. urzędników.
Według danych GUS gminy zatrudniają już prawie 150 tys. urzędników, z czego 42 tys. pracuje w administracji 65 miast na prawach powiatu. W urzędach marszałkowskich "pracuje" prawie 11,5 tys. urzędników czyli prawie dwa razy tyle co w 2005 roku. Od 2000 roku przybyło w administracji samorządowej prawie 70 tys. stanowisk. W dodatku tempo przyrostu jest cały czas coraz większe, a rekordowy pod tym względem 2009 roku dał przyrost stanowisk o 24 tysiące, osiągając tempo zwiększania zatrudnienia o 10 proc. rocznie.
Fundusz płac w administracji samorządowej przekracza 10 mld zł.
Politycy, zarówno lokalni, jak i centralni tłumaczą, że spora część przyrostu administracji jest związana z pozyskiwaniem środków unijnych i implementacją unijnego prawa. Gdyby potraktować te tłumaczenia serio to okaże się, że pod znakiem zapytania staje sens pozyskiwania funduszy UE, bowiem same koszty utrzymania nowych urzędników będą stanowić mniej więcej 1/6 możliwych do otrzymania dotacji. Szacunkowo 100 urzędników może nas kosztować ok.1,5 mld euro rocznie, czyli w latach 2007-2013 w sumie 10 mld euro. – Tłumaczenie takiego wzrostu przepisami i środkami unijnymi jest niedorzeczne – uważa Stefan Płażek. – Co najmniej połowa dodatkowych urzędników jest zatrudniona bez powodów zewnętrznych. Największy przyrost obserwujemy w czasie kryzysu. Widocznie władze samorządów dają schronienie i ciepłe posadki swoim znajomym i rodzinie.
- Nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, które uzasadniałyby tak ogromny wzrost zatrudnienia w tej sferze - komentuje dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. - Trudno zrozumieć 10,5 proc. dynamikę w samym tylko 2009 r., gdyż nie przybyło państwu i samorządom zadań.
W jej opinii, samorządy mogą w części wyjaśniać ten wzrost zwiększonymi zadaniami związanymi z absorpcją funduszy unijnych. Ale nie da się w ten sposób uzasadnić zatrudnienia od 2007 roku aż ponad 39 tys. nowych urzędników.
- Natomiast administracja państwowa nie może w ten sposób się tłumaczyć, ponieważ urzędnicy byli już zatrudniani na potrzeby poprzedniego okresu funkcjonowania programów operacyjnych w latach 2004-2006. – podkreśla dr Starczewska-Krzysztoszek.
Przeciętne wynagrodzenie urzędników było w 2009 r. o ponad 25 proc. wyższe od średniej płacy w gospodarce. Fundusz płac w administracji wzrósł w ubr. w stosunku do 2008 roku (nominalnie) o ponad 2,5 mld zł, z czego w administracji państwowej o prawie 1 mld zł, a w samorządowej o ponad 1,5 mld zł. Ogółem fundusz płac był wyższy o 14,4 proc., w tym w administracji państwowej o 11 proc., a samorządowej o prawie 18 proc. niż rok wcześniej.
Fundusz płac w administracji wynosi 20 mld zł rocznie (prawie 10 mld zł w administracji państwowej i nieco ponad 10 mld w administracji samorządowej w 2009 r.), a sam wzrost funduszu płac w administracji państwowej i samorządowej tylko w 2009 r. to np. równowartość prawie 2/3 wydatków państwa na badania i rozwój.
Źródło: Forum Samorządowe, Portal Samorządowy