Zastępca redaktora naczelnego Gazety Prawnej (!!!!!!!!) pan Andrzej Andrysiak napisał - pod znamiennym tytułem "Hau, hau, Karto nauczyciela" - następujący tekst. Pozwolę sobie zacytować go w całości.
Ta informacja wprawiła wielu z nas w konsternację. Gdy w ubiegłym tygodniu ogłoszono wyniki międzynarodowego badania PISA, sprawdzającego edukacyjne osiągnięcia 15-latków, okazało się, że polscy uczniowie znaleźli się wśród najlepszych w UE. Dawno temu przyzwyczailiśmy się do myśli, że z naszymi uczniami nie za dobrze, ze szkołą źle, a z nauczaniem jeszcze gorzej, a tu proszę: w ciągu kilku ostatnich lat wykonaliśmy olbrzymi edukacyjny skok. Co namacalnie potwierdzają owe badania.
Nie jestem przekonany, czy naprawdę uświadamiamy sobie wszystkie konsekwencje tego faktu. Weźmy debatę dotyczącą zmian w Karcie nauczyciela. Samorządy chcą jej ograniczenia bądź nawet likwidacji, twierdząc, że nie pozwala im efektywnie zarządzać szkołami i zwiększa koszty. Nauczyciele bronią jej jak mogą przekonani, że nowe oznaczałoby dla nich jedno – mniej pieniędzy i więcej pracy. Obie strony okładają się argumentami, rząd przygląda się w milczeniu i nagle pojawia się PISA. I co się okazuje? Wniosek pierwszy: nasz system edukacyjny jest efektywny. Wniosek drugi: jeśli jest efektywny, to nie wymaga rewolucji. I w końcu trzeci, najstraszniejszy: jeśli nie wymaga rewolucji, to nie możemy zmieniać zapisów w Kracie nauczyciela (ani jej znosić), bo taka zmiana byłaby ową rewolucją.
Wiem, trudno to przyznać, nie na rękę to rozumowanie zwłaszcza samorządom, bo one duszą się pod ciężarem kosztów. Przyznajmy jednak, że w likwidacji karty chodzi o pieniądze. A szkoły mają być nie tańsze, ale lepsze. Więc pogódźmy się z tym, że lepsze stały się – podoba się czy nie podoba – właśnie z Kartą nauczyciela.
Nie pozostaje więc nic innego, jak się z ową kartą przeprosić. Co niniejszym czynię.
Tak wpisali sobie do Stand. Ochr. Małol. Sprawdzić w rejestrze seksualnych może dyr. od ręki, gorzej jak wpisali o niekaralności. Wyłączyć z tego pracow. instyt. publicznych.
Czy to nie absurd, że szkoły żądają od strażników miejskich, policjantów, pracowników poradni zaświadczenia, że nie są w rejestrze pedofilów, gdy przychodzą na zajęcia do szkół?
Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 55,105,087 unikalne wizyty