Przykre zwłaszcza kolory granatowy, filoetowy i zielony. Sporo tych, którzy ma ją podwyższone pensum, bez obniżania etatu. Ja w tym kolorku też jestem. I mam teorię "dlaczego" tak. Nie jestem ani zła ani weosła z tego powodu. Teraz jestem spokojna, ale to się zmieni w przyszłym roku, w kwietniu, maju...bo jestem pewna, że taka sytuacja nie wynika ani z troski o dostępność dla uczniów, rodziców ani "dobroci" organów tylko ich cwaniactwa. Takie uśpienie "ofiary". Trzymajcie ręce na pulsie i PROSZĘ...dokumentujcie każdą minutę w szkole, nie wyrabiajcie się w szkole z papierami, na wywiady, do instytucji wspierających wybierajcie się TAKŻE po godzinach swojej pracy, nie płaczcie, że znowu rada, zebranie itp... tyle o mojej teorii
A ja się pospieszyłam zgłaszając się do kolorku niebieskiego ("pracuję na dotychczasowych warunkach", bo u mnie właśnie teraz miasto zaczęło "szaleć" z pensum. Jeszcze nie ma uchwały, ale wnioskują o zwiększenie o 4 godziny + idace za tym cięcia etatów
Przykre i niestety, obawiam się,ze to dopiero początek. W przyszłym roku o tej porze może być jeszcze gorzej. Ja, na razie, jestem spokojna- pracuje na dotychczasowych zasadach.
Ja też pracuję na dotychczasowych zasadach, ale również nie mam pewności co do przyszłego roku. Zgadzam się z timonem, że to dopiero początek. Zresztą opcja naszych rządzących jest ta sama w wielu dziedzinach - czyli zrzucenie na samorządy decydowania. Nawet z podatkami to robią. W ten sam sposób próbują usunąć religię ze szkół. Generalnie manewr rządu polega na tym, żeby mogli powiedzieć: my kochamy religię, kochamy pedagogów, ale to samorządy likwidują, my nie. Dlatego ja jestem pesymistą, przynajmniej co do siebie, ale patrząc na wykres raczej optymistą trudno być.
A co powiecie na takie zakusy samorządowców? Cytat ze strony Operonu:25/06/2012
[i]Karta Nauczyciela na celowniku
W najbliższych dniach samorządowcy skierują do Sejmu własny projekt reformy oświaty. Najwięcej zmian dotyczy Karty Nauczyciela.
Najważniejsza zmiana to objęcie uregulowaniami KN tylko pracowników dydaktycznych. Obecnie na jej podstawie są zatrudniani także psycholodzy, pedagodzy szkolni, a także nauczyciele pracujący w kuratoriach.
Nauczycielskie pensum miałoby być podniesione do 20 godzin w tygodniu. Płatny urlop byłby skrócony do 52 dni (obecnie wynosi ponad 70).
Zmiany dotyczą także awansu zawodowego. Nauczycielem dyplomowanym można byłoby zostać dopiero po 20 latach pracy, a tytuł nadawano by w porozumieniu z samorządem i radami rodziców.
Samorządy chcą także zlikwidować dodatki mieszkaniowe i wiejskie. Urlop na poratowanie zdrowia miałby być orzekany przez specjalną komisję ZUS.
Samorządowcy uważają, że zmiany te ułatwią efektywne wydawanie pieniędzy przeznaczonych na oświatę. W projekcie znalazły się również zapisy dotyczące przekazywania szkół w ręce spółek komunalnych i fundacji.
Według danych z samorządów wydatki na edukację w skali kraju wynoszą 20 mld .[i]
Ciekawa jestem jak wyliczyli nam 70 dni urlopu, bo 2 tygodnie ferii to 10 dni, a wakacje - 42,
minus jakieś siedem dni po zakończeniu i przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Dodali dni ustawowo wolne od pracy?
Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 56,317,837 unikalne wizyty