No nie wiem czy dodatek wiejski i mała liczba uczniów bo 670 by kogoś uszczęśliwiło gdyby musiał dojeżdżać do 6 placówek oddalonych od siebie po jakieś 12 km mając etat 32h. Więc nie dzielmy się przynajmniej między sobą, wszyscy mamy jakieś swoje problemy ,a nie sądzę żeby komukolwiek udało się to sprawiedliwie osądzić czy podzielić.Nie gryźmy się przypadkiem między sobą, bo wszyscy będziemy przegrani.

chyba już "ustaliliśmy", że limity to idiotyzm

Jeżeli szkoła liczy aż 1300 uczniów, to pewnie jest to zespół szkół. I można na każdy typ szkoły zaplanować etat pedagoga/ psychologa. Tu oszczędność jest delikatnie mówiąc przesadzona, czytaj skandaliczna. Zależy to pewnie od dyrektora szkoły i organu prowadzącego. Natomiast domaganie się określania limitu uczniów nie jest dobrym rozwiązaniem. Porównajmy choćby wiodące liceum ogólnokształcące ze szkołą zawodową/ szkołą podstawową/ gimnazjum. Ale pewnie i w renomowanym liceum uczniowie potrzebują wsparcia pedagoga i psychologa. Każda szkoła jest inna ze swoimi problemami i potrzebami, czy to miejska, czy to wiejska.

W pełni podzielam zdanie osób z postów 11,12,13. Limity , ścisłe przeliczanie uczniów na etat to głupota. Można ew. ustalić górny limit uczniów na jeden etat. Np. jeden pedagog może mieć pod opieką maksymalnie 500 uczniów, a jeżeli ich jest więcej, to kolejny etat czy jego część...To 500 to tylko przykład...

W mojej wypowiedzi nie miałam najmniejszych intencji, by w jakikolwiek sposób dyskryminować obecny stan liczby dzieci ze środowisk wiejskich i szkół miejskich z liczbą uczniów do 500 przypadających na etat pedagoga. Uważam jednak za patologiczną liczbę > niż 1200 uczniów w szkole podstawowej na etat pedagoga. Tym bardziej, iż Pani Minister również zauważyła ten problem. Zgadzam się na określenie górnego limitu uczniów przewidzianych maksymalnie na etat pedagoga do np. 500. Pozdrowienia dla Wszystkich Forumowiczów.