Resort edukacji narodowej kończy pracę nad projektem ustawy o finansowaniu oświaty.
Do dyskusji nad zmianami chcą się włączyć dyrektorzy szkół i przedszkoli. Największa organizacja w Polsce skupiająca szefów placówek oświatowych będzie rozmawiać w poniedziałek z Anną Zalewską, minister edukacji narodowej, o własnych postulatach. Ogólnie cały czas pracy, który wynosi do 40 godzin tygodniowo, powinien być wpisany bezpośrednio do ustawy – mówi Ewa Halska, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Taka propozycja podoba się samorządom. – Popieramy ten postulat, bo sprawy związane z czasem pracy są niedookreślone. Ja od lat proszę i apeluję za pośrednictwem szefów placówek oświatowych, aby nauczyciele nie ograniczali się do realizacji zajęć lekcyjnych. Skutek tego jest różny – mówi Krystyna Mikołajczuk-Bohowicz, wójt gminy Repki. – Nie mogę wydać zarządzenia, aby nauczyciele przez 40 godzin tygodniowo przebywali na terenie szkoły, bo posypią się wobec mnie pozwy sądowe. Jeśli jednak takie prawo wynikałoby bezpośrednio z ustawy, to nikt nie mógłby się sprzeciwiać dyspozycyjności.
Przypomnę Wam kilka informacji:
29. listopad 2011
W gminie Repki (woj. mazowieckie) od września nauczyciele nie spędzają w szkole tylko czasu wynikającego z tzw. pensum, które zgodnie z Kartą nauczyciela wynosi przeciętnie 18 godzin tygodniowo. Władze gminy zobowiązały dyrekcje szkół, by nauczyciele świadczyli pracę przez 40 godzin w tygodniu, czyli tyle, ile zgodnie z kodeksem pracy wynosi etat pracownika.
– Nie robię nic nadzwyczajnego. Działam zgodnie z prawem. Gmina płaci nauczycielom nie za pensum, ale za 40 godzin tygodniowo – mówi Krystyna Mikołajczuk-Bohowicz, wójt gminy Repki.
W tym czasie nauczyciele pozostają do dyspozycji szkoły. Po zakończonych lekcjach mogą np. udzielać konsultacji uczniom, sprawdzać prace domowe, przygotowywać się do zajęć czy spotykać z rodzicami.
06. marzec 2014
Z pewnością samorządy będą dążyć do tego, aby wszyscy nauczyciele pracujący w świetlicy oraz ci, którzy nie prowadzą zajęć, byli zatrudniani po wakacjach na podstawie kodeksu pracy – uważa Krystyna Mikołajczuk-Bohowicz, wójt gminy Repki (woj. mazowieckie). – Takie rozwiązania funkcjonują w niepublicznych placówkach wobec wszystkich nauczycieli, więc nie widzę przeszkód, aby w samorządowych przynajmniej część z nich przeszła na kodeks pracy
Kto wie, może pani wójt osiągnie wreszcie to o czym tak marzy. Wszak to zaradna kobieta jest, o czym możemy obszernie tu przeczytać: wiadomosci.onet.pl
Przypomnę jeszcze to:
I
Organ prowadzący nie ma uprawnień do ustalania wytycznych dotyczących wewnętrznej organizacji pracy szkoły, nie może wydawać zarządzeń dotyczących sposobu sporządzania arkuszy organizacyjnych czy zatrudniania nauczycieli i innych pracowników.
Potwierdziło to szereg wyroków sądowych w tym wyrok WSA w Rzeszowie z dn. 20.12.2012 r. (II SA/Rz 1145/12).
Kompetencje organu prowadzącego nie obejmują uprawnienia do wydawania aktów prawnych określających kwestie organizacji szkoły, nawet jeżeli w określonych przypadkach pewne wprowadzane w nich rozwiązania mogłyby dla gminy być korzystne, gdyż ustalanie wytycznych w tym zakresie należy do zadań dyrektora szkoły.
Uprawnienia te, na zasadzie wyłączności kompetencji, wynikają wprost z art. 39 ust. 11 pkt 1 i ust. 3 ustawy o systemie oświaty. Autonomiczną pozycję dyrektora potwierdza też art. 7 Karty Nauczyciela, który stanowi, że: szkołą kieruje dyrektor, który jest jej przedstawicielem na zewnątrz, przełożonym służbowym wszystkich pracowników szkoły, przewodniczącym rady pedagogicznej. Zakaz ingerencji organu prowadzącego w kompetencje dyrektora wynika też, zdaniem WSA, z art. 34b ustawy o systemie oświaty.
II
W ramach 40-godzinnego tygodnia pracy nauczyciel nie tylko realizuje zajęcia dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze, ale również wykonuje inne czynności.
Ewidencja czasu pracy (zajęć wychowawczych, edukacyjnych i opiekuńczych) nauczycieli dokonywana jest przede wszystkim na podstawie dzienników lekcyjnych i dzienników zajęć (art. 42 ust. 7a pkt 1 KN). Poza zakresem tej dokumentacji pozostają jednak pewne czynności, w szczególności związane z przygotowaniem się do zajęć, samokształceniem i doskonaleniem zawodowym, które nie mogą być przez nauczyciela udokumentowane.
Oznacza to, iż brak jest prawnej możliwości pełnego rozliczenia nauczyciela z 40-godzinnego tygodnia pracy.
Główny Inspektora Pracy z dnia 28 lipca 1998 r. (sygn. GNP/118/0712-13/98) w piśmie skierowanym do MEN W stwierdził, że nie jest możliwe ścisłe rozliczanie nauczycieli z 40 godzinnego tygodnia pracy, ani wprowadzanie ewidencji czasu pracy na zasadach ogólnych.
W podobnej sprawie wypowiedział się także Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie w wyroku z dnia 5 lipca 2005 r. (wyrok WSA z dnia 5 lipca 2005 r. III SA/Kr 335/05, Lex nr 879340). Sąd stwierdził, że art. 42 KN w sposób wyczerpujący i zamknięty reguluje czas pracy nauczyciela. Świadczy o tym redakcja art. 42 ust. 2 KN, gdzie dokonano zamkniętego, (a nie - przykładowego) podziału obowiązków nauczyciela na trzy grupy, bez odsyłania do innych uregulowań. Milczenie ustawy na temat ewidencjonowania czasu pracy koniecznego na zajęcia i czynności związane z przygotowaniem się do zajęć, samokształceniem i doskonaleniem zawodowym (art. 42 ust. 2 pkt 3 KN) należy traktować jako świadomy wybór ustawodawcy, aby nie wprowadzać ewidencji czasu wykonania tej grupy obowiązków.
W związku z tym skoro art. 42 ust. 7a KN ustala, że zajęcia i czynności realizowane w ramach czasu pracy nauczyciela, o których mowa w art. 42 ust. 2 pkt 1 KN, są rejestrowane i rozliczane w dziennikach lekcyjnych lub dziennikach zajęć w okresach tygodniowych, to należy konsekwentnie przyjąć, że gdyby ustawodawca chciał uregulować ewidencjonowanie obowiązków wymienionych w art. 42 ust. 2 pkt 3 KN to uregulowałby to wprost w ustawie, bądź delegował kompetencję do wydania stosownych przepisów na rzecz innego organu publicznego. Milczenie w sprawie ewidencjonowania czasu poświęconego na wykonanie pozostałej grupy obowiązków należy interpretować jako zakaz wprowadzania w tym zakresie dodatkowych obowiązków. Taki sposób interpretacji jest bezpośrednią konsekwencją negatywnego domniemania kompetencji władczych, płynącego z zasady praworządności.
Ponadto należy stwierdzić, że art. 91d KN wyraźnie zakreśla zakres kompetencyjny organu prowadzącego szkołę. W przepisie tym wskazane zostały organy samorządu terytorialnego i konkretne normy kompetencyjne, jakie im przysługują w zakresie określonym pragmatyką nauczycielską. Wśród wskazanych norm brak jest podstawy prawnej do wydawania przez którykolwiek z organów samorządu terytorialnego zobowiązań dotyczących ewidencjonowania czasu pracy. [...]
Należy zauważyć, że bezprawne zobowiązanie nauczycieli do obecności w szkole w zakresie 40 godzin tygodniowo, praktycznie w każdym przypadku będzie prowadziło do przekroczenia tygodniowego wymiaru czasu pracy. Nauczyciel będzie mógł bowiem stosunkowo łatwo wykazać, że również w domu wykonywał czynności związane z samokształceniem się i doskonaleniem zawodowym. Stąd po jego stronie powstanie roszczenie o wypłatę wynagrodzenia z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych, na podstawie art. 1511 § 1 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeksu pracy (tekst jedn.: Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94 z późn. zm.) co dodatkowo obciąży budżet organu prowadzącego szkołę.
Kazimierzu, ja jestem zauroczona Twoim mózgiem... Uwielbiam Kazimierza. Trudno, przyznam się do mego zauroczenia :-).... Choć pewnie sporo "tu" kobiet powie,abym ustawiła się w kolejce do szefa:-)
Dobra, od 8.00 do 16.00 a co ze szkoleniami, radami pedagogicznymi, zebraniami z rodzicami, wycieczkami całodniowymi, ,,zielonymi szkołami" -24hx5 dni i setkami innych obowiązków. Pracujemy raczej w nienormowanym czasie pracy, bo taka jest specyfika tej pracy. Raz jestem w szkole 6 godzin, raz 5 a jak trzeba to 13. Uważam, że nauczyciel powinien mieć wręcz zakaz pozostawania w szkole bez istotnej potrzeby( hałas, ciasnota) bo dla dobra uczniów, powinien być wypoczęty i uśmiechnięty.
:-) sama jestem zawstydzona.. Ale Ty zawsze racjonalnie, bez paniki, argumentami wprowadzasz stabilizację...tak jak w tym temacie, że nie ma co rozprawiać, martwić się, bo fakty wskazują, że jest tak...i nie można wszystkiego wprowadzić,bo tak...
Pani wójt (PSL, bliska znajoma ex-ministra Sawickiego)od lat pała nienasyconą chęcią "uregulowania" do 40 godzin pracy n-li. Podobno w czasie obowiązywania takiej regulacji na terenie gminy potrafiła sprawdzać, czy n-le faktycznie przebywają na terenie szkoły 8 godzin dziennie, a monity n-li do ZNP w tej sprawie nie przynosiły efektów. Wielu samorządowców brało z niej przykład wprowadzając podobne regulacje.W stosunku do pracowników własnej gminy pani wójt nie jest już tak restrykcyjna. Dziękuję Kazimierzowi za przytoczenie artykułu z onetu, który pełniej obrazuje jej "działalność". Zastanawiam się, czy kiedyś ktoś zajmie się dogłębniej "samorządością" takich samorządowców.
Pamiętam kto był gorącym orędownikiem pani wójt. Kto ją chwalił, nagradzał, a nawet naginał prawo, żeby "zrobić jej dobrze" w związku z przekształcaniem w gminie szkół na niesamorządowe.
Warto pamiętać.
Po nagłośnieniu spawy przetargu (sprawa opisana na onet) żona wspomnianego ex-ministra "wygała" konkurs na cichą posadę w równie ciekawym stylu.http://www.wiesci...oNAzM.html Sprawa ucichła i nikomu włos nie spadł z głowy i PSL na tym terenie nadal ma się dobrze
Jak rozumiec sytuację kryzysową na E8? Uczeń przewlekle chory, nie można wydłużyć czasu na egzaminie na podstawie zaświadczenia .Czy pogorszenie się stanu zdrowia to sytuacja kryz
Dziękuję za odpowiedź. To jest zindywidualizowana ścieżka kszt. Mam już 4 uczniów razem, piąty ma dołączyć ;-( Dyrekcja twierdzi, że to zgodne z prawem.
Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 73,043,027 unikalne wizyty