Jak wychować szczęśliwe dziecko?

Jedna z mam na profilu „Dzieci są ważne" zamieściła wzruszający i dający do myślenia wpis, który poniósł się szerokim echem i wywołał burzliwą dyskusję:
„Gdybym mogła od nowa wychowywać dziecko, częściej używałabym palca do malowania, a rzadziej do wytykania. Mniej bym upominała, a bardziej dbała o bliski kontakt. Zamiast patrzeć stale na zegarek, patrzyłabym na to, co robi. Wiedziałabym mniej, lecz za to umiałabym okazać troskę. Robilibyśmy więcej wycieczek i puszczali więcej latawców. Przestałabym odgrywać poważną, a zaczęła poważnie się bawić. Przebiegłabym więcej pól i obejrzała więcej gwiazd. Rzadziej bym szarpała, a częściej przytulała. Rzadziej byłabym nieugięta, a częściej wspierała. Budowałabym najpierw poczucie własnej wartości, a dopiero potem dom. Nie uczyłabym zamiłowania do władzy, lecz potęgi miłości."
Pod postem zaroiło się od komentarzy, bo wiele mam zadało sobie podobne pytanie i uległo temu szczeremu wzruszającemu wyznaniu. Większość odpowiedzi miała podobny wydźwięk - za swój największy sukces i wkład w wychowanie szczęśliwego dziecka mamy uważały spędzony wspólnie z dzieckiem czas.
Źródło: www.kobieta.pl
Kiedy kilkadziesiąt lat temu rozpoczynałem pracę w szkole, mieliśmy 1200 uczniów. Do świetlicy szkolnej (działającej do godziny 16.00) uczęszczało 30-40 dzieci. Rzadko kiedy rodzice odbierali je po 15.15, 15.30. Obecnie mamy 460 uczniów, a do świetlicy uczęszcza 140 dzieci. Świetlica jest czynna do godziny 17.30. Bardzo często dzieci odbierane są o godzinie 18.00.
Podczas strajku niektórzy rodzice pytali, kiedy wreszcie się skończy, bo już nie mogą z dzieckiem w domu wytrzymać.
|