ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 13

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,702
bullet.png Najnowszy użytkownik: kstaskiewicz

Ostatnie komentarze
bullet.png Żeby napisać jedn...
bullet.png Już się boję co "...
bullet.png Szczerze powiem, że...
bullet.png Czy ten artykuł jes...
bullet.png Nie. Należy tylko p...
bullet.png Dzień dobry,mam pro...
bullet.png Rzeczywiście rodzic...
bullet.png No wreszcie. Od dawn...
bullet.png I nauczyciel wychowa...
bullet.png Właśnie gdzieś pr...
 
Sąd potwierdził, że stawiali oceny za datki na szkołę
 


Sąd potwierdził, że stawiali oceny za datki na szkołę

Afera wybuchła przed wakacjami 2006 r. Tuż przed końcem roku szkolnego do wydziału walki z korupcją w śląskiej Komendzie Wojewódzkiej Policji zgłosili się rodzice uczniów "wieczorówki". Poskarżyli się, że ich dzieci zrzucają się na łapówki dla nauczycieli. Ze składek jednej z klas miał być kupiony drogi zegarek dla dyrektora, za co - z przedmiotu którego nauczał - dostaliby wyższe oceny. Jak potem dowiedziono, rok wcześniej uczniowie kupili dyrektorowi zegar kominkowy.
W śledztwie i w toku procesu ustalono, że oskarżeni nauczyciele wymuszali na uczniach składki na upiększanie sal lekcyjnych. Oficjalnie były to dobrowolne darowizny na rzecz rady szkoły. W praktyce był to swoisty sponsoring za lepsze oceny. O to, by uczniowie wpłacali pieniądze, dbali nauczyciele - opiekunowie poszczególnych pracowni. Potem za te pieniądze malowano ściany, kupowano zasłony. Uczniowie, którzy wpłacali pieniądze czy własnoręcznie naprawiali ławki klasowe bądź wykonywali remonty czy nawet prali firanki, otrzymywali lepsze oceny.
W Zespole Szkół Mechaniczno-Elektrycznych była to wieloletnia praktyka. Także podczas egzaminów. Uczeń mógł się "wykupić" z zaliczenia egzaminu praktycznego darowizną na rzecz szkoły.
Ówczesny dyrektor wywierał presję na nauczycielach, by na zewnątrz robić wrażenie, że szkoła jest dobrze zarządzana. Na sali sądowej jedna z trzech oskarżonych nauczycielek mówiła (jako jedyna przyznała się do winy, dobrowolnie poddała karze i potem w procesie była świadkiem), że przez sześć lat czekała na etat, a dostała go dopiero, gdy wykazała się operatywnością i pracownia, którą się opiekowała, okazała się najpiękniejszą.
Troje skazanych nauczycieli ze szkoły przy Targowej nie przyznało się do winy. - Dyrektor poświęcał moim wychowankom wolny czas, douczał ich nawet w soboty i niedziele. Za to zaangażowanie chciałem go jakoś wynagrodzić, dlatego zaproponowałem uczniom, by kupili prezent: zegar kominkowy. Złożyli połowę koniecznej kwoty, pozostałą część dałem z własnej kieszeni. Nikogo jednak do niczego nie zmuszałem - wyjaśniał na sali sądowej Zygmunt P.
- Uczniowie pytali, czy czegoś nie potrzeba do pracowni. Odpowiedziałam żartem, że brakuje tylko tuszu. Nigdy im jednak nie mówiłam, że przyniesienie tuszu wpłynie na poprawę ich ocen - zapewniała jego koleżanka Alicja K.
Uczniowie dwukrotnie kupili tusz do drukarek, za co zostali nagrodzeni ocenami z przedmiotu, którego uczyła. Potem, gdy już rozpoczął się proces, podobnie jak Zygmunt P. usiłowała nakłaniać swych byłych uczniów do zmiany zeznań. Za to i uzależnianie ocen w dzienniku od "dobrowolnych" składek Alicja K. została w czwartek skazana na 1 rok i 3 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Inną nauczycielkę, Barbarę N., sąd ukarał 8-miesięcznym więzieniem w zawieszeniu na 2 lata. Najsurowiej ukarano Zygmunta P.: miał trzy zarzuty, w tym pośrednictwa w załatwianiu uczniom lepszych ocen poprzez powoływanie się na wpływy u dyrektora szkoły. Zygmunt P. został skazany na 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata. Orzeczenia wysłuchał kompletnie zdruzgotany. Wyroki są nieprawomocne.
Jak uzasadniał sąd, skazani nauczyciele zamiast wspierać każdego ucznia w rozwoju, oceniać wiedzę i kształtować moralne postawy, to bez skrupułów nauczali ich załatwiania ocen za pieniądze. Tym samym promowali postawy naganne z punktu widzenia życia społecznego. To była najbardziej obciążająca nauczycieli okoliczność w tej sprawie.

Komentarz "Gazety"

W trakcie procesu na sądowych korytarzach słyszałem wielokrotnie wyrazy współczucia dla nauczycieli sądzonych o "bzdurne 50 zł". Wszak nie brali pieniędzy do własnych kieszeni, lecz na rzecz biednej szkoły - a tak się przecież dzieje w większości placówek. Być może skazani nauczyciele są kozłami ofiarnymi niedofinansowanej publicznej oświaty. Mam jednak nadzieję, że te wyroki będą przestrogą, by zbyt łatwo nie sięgać do kieszeni uczniów. Żeby zostać skazanym za łapówkarstwo, wcale nie trzeba brać pieniędzy do swojej kieszeni. Wystarczy obietnica, że za pieniądze na szkołę czy prezent dla lubianego nauczyciela kupi się jego przychylność. Choćby przy wystawianiu ocen.


Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa


Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

12. września 2025 11:53
Ale myślę, że chodzi o większe zmiany typu inne zajęcia, zmniejszenie, zwiększenie godzin, programy specjalistów i dostosowania dołączamy aneksem i tak...Wrócę i przypilnuję tych modyfikac

12. września 2025 11:43
Dziękuję Kazimierzu, do tej pory aneksowaliśmy jakieś większe zmiany, a AWopfu dołączane było do dokumentacji ucznia, ale tak będzie bardziej czytelnie...

12. września 2025 09:36
WOPFU, jak wiemy służy diagnozie i okresowej ocenie postępów. Tam można wpisać, jakie zmiany w pracy z uczniem są potrzebne, i na tej podstawie zespół podejmuje decyzję o modyfikacji IPET-u.

12. września 2025 09:35
Zmiana powinna być udokumentowana i zatwierdzona – czyli czy to w formie nowego IPET-u, czy aneksu, najważniejsze, by było jasne, jakie są obowiązujące ustalenia.

12. września 2025 09:34
dyrektora). Nie ma wprost wymogu sporządzania „aneksu” – ale szkoły czasem przyjmują taki tryb organizacyjny, aby było jasno widać, co zostało zmodyfikowane i kiedy.

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png dostosowania
bullet.png pomoc pp - po "nowsz...
bullet.png dziennik
bullet.png diagnoza potrzeb roz...
bullet.png jakie programy profi...
Najciekawsze tematy
bullet.png pomoc pp - po "no... [1496]
bullet.png dziennik [790]
bullet.png dostosowania [180]