Gminy nie przygotują szkół na przyjęcie 6-latków
Rząd nie wypłaca gminom obiecanych pieniędzy na dostosowanie np. szatni i łazienek w szkołach do przyjęcia sześciolatków. W ubiegłym roku z obiecanych 347 mln zł trafiło do nich 40 mln zł. W tym roku będzie jeszcze gorzej.
W czasie wakacji samorządy powinny przeprowadzić remonty i dostosować kolejne szkoły dla sześciolatków. Brakuje im na to pieniędzy. Mają niższe wpływy z podatków i poniosły dodatkowe koszty, bo musiały w tym roku wypłacić nauczycielom nowy dodatek do pensji. Co gorsza, nie mają co liczyć na obiecaną pomoc rządu.
– Dla rządu edukacja jest priorytetem i dlatego na realizację tego projektu rząd zapewni ustaloną kwotę 347 mln zł w całości – tak przy wdrażaniu tej reformy, wiosną ubiegłego roku, mówiła „DPG” Katarzyna Hall, minister edukacji narodowej.
Z tych obietnic zostało niewiele. W pierwszym roku (2009) na dostosowanie szkół przekazano zaledwie 40 mln. Jak sprawdziliśmy w tym roku będzie jeszcze gorzej.
– Ponad tysiąc wniosków złożonych do ministerstwa przez samorządy czeka na pomoc z budżetu na przystosowanie kolejnych szkół do przyjęcia sześciolatków – wskazuje Marek Olszewski, prezes Związku Gmin Wiejskich, współprzewodniczący zespołu ds. edukacji komisji wspólnej rządu i samorządu.
Dodaje, że resort edukacji narodowej w specjalnej rezerwie miał na ten cel zagwarantować 250 mln zł, ale pieniądze te zostały wstrzymane, bo mają trafić do szkół poszkodowanych przez powódź.
Samorządy już alarmują, że szkoły nie będą przygotowanie na przyjęcie sześciolatków za dwa lata. A wtedy trafią do nich wszystkie dzieci w tym wieku. W efekcie będą się uczyć w nieprzystosowanych do tego salach, nie będą też miały zapewnionej odpowiedniej opieki. Obecnie o skierowaniu sześciolatka do szkoły decydują rodzice. W ubiegłym roku niespełna 5 proc. z nich rozpoczęło naukę w szkole. Z kolei resort edukacji planował, że będzie ich około 30 proc. W tym roku poza większymi miastami nie zapowiada się duży wzrost tej liczby.
Źródło : Dziennik.pl
|