ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 9

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,703
bullet.png Najnowszy użytkownik: annakk

Ostatnie komentarze
bullet.png Żeby napisać jedn...
bullet.png Już się boję co "...
bullet.png Szczerze powiem, że...
bullet.png Czy ten artykuł jes...
bullet.png Nie. Należy tylko p...
bullet.png Dzień dobry,mam pro...
bullet.png Rzeczywiście rodzic...
bullet.png No wreszcie. Od dawn...
bullet.png I nauczyciel wychowa...
bullet.png Właśnie gdzieś pr...
 
Nowe rozporządzenia
 


Nowe rozporządzenia

Sześć rozporządzeń o specjalnych potrzebach edukacyjnych dzieci, zamiast pomóc, jedynie skomplikuje pracę szkół, w których nawet 40 procent uczniów ma orzeczenia.
Dyrektorzy szkół integracyjnych pewnie są w stanie szybciej sprostać nowym wyzwaniom. Mają przecież wprawę we wdrażaniu procedur dla uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Nie zmienia to faktu, że minister edukacji, Katarzyna Hall, podpisując pakiet rozporządzeń, nie wzięła pod uwagę, że do niektórych szkół uczęszcza nawet 40 procent uczniów z orzeczeniami. Wypełnienie wszelkich zalecanych procedur w poważnym stopniu zaburzy ich pracę.
Rozporządzenia mówią m. in. o konieczności powołania dla każdego ucznia zespołów nauczycielskich, które mają „orzekać”.
– Jestem tym totalnie przerażona – powiada Bożena Ćwiklińska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 73 na warszawskiej Pradze przy ul. Białostockiej (rejon: Brzeska, Ząbkowska, zwany Trójkątem Bermudzkim). – W szkole uczy się 560 dzieci, w tym 87 ma orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. 42 osoby mają orzeczenia o zagrożeniu niedostosowaniem społecznym. Nie ma dla nich specjalistycznych ośrodków. Oprócz tego 100 uczniów legitymuje się opiniami poradni psychologiczno-pedagogicznych.
W świetle rozporządzeń Ćwiklińska dla wszystkich orzeczeniowców musi przygotować indywidualne programy edukacyjno-terapeutyczne. Dla dzieci z opiniami – programy dydaktyczno-wychowawcze. Łącznie ma zatem do zrobienia 187 rożnego rodzaju tworów. W ich przygotowaniu musi uczestniczyć zespół wszystkich nauczycieli uczących dane dziecko, choć to nie jest tak dokładnie zdefiniowane w rozporządzeniu(?). Dyrektorka optymistycznie szacuje, że ułożenie programu dla jednego ucznia potrwa godzinę.
– Mam jednego historyka, który musiałby uczestniczyć w 187 komisjach trwających po godzinie. Skoro nauczyciel pracuje 40 godz. tygodniowo, to ile tygodni musiałby nie uczyć? Czy może prace w komisjach ma odrobić poza zajęciami dydaktycznymi? Kiedy ma sprawdzać klasówki, przygotować się do lekcji? W przypadku takich szkół jak moja, dotrzymanie wszystkich procedur zalecanych przez panią minister nie jest możliwe – stwierdza Bożena Ćwiklińska.
Te wszystkie wymogi formalne trzeba przygotować do końca września każdego roku szkolnego. Czy w tym terminie realne jest zrobienie 187 zebrań? Wyprodukuje się więc dokumenty, które będą służyły tylko i wyłącznie pokazaniu wizytatorowi.

MEN. Nie chcemy blokować

MEN przekonuje jednak, że intencją resortu nie było dołożenie zajęć szkołom.
- Chcemy, żeby nad problemami każdego dziecka zastanowili się wspólnie ci, którzy ich uczą. Pewnie i dziś takie rozmowy w szkołach się odbywają i uczestniczy w nich cała rada pedagogiczna. Nowa formuła pozwala zbierać się tylko tym, którzy z dzieckiem pracują. I nie dotyczy to tylko dzieci z orzeczeniami, ale wszystkich. Nauczyciele mają wymieniać się uwagami na temat pracy z każdym dzieckiem. Dzięki temu da się też wykrywać więcej dysfunkcji wśród dzieci niż obecnie i robić to na wcześniejszym etapie - wyjaśnia Emilia Wojdyła, zastępcą dyrektora Departamentu Zwiększania Szans Edukacyjnych w MEN.

Źródło: EduFakty

Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | Kazimierz dnia 25. lutego 2011
"Chcemy, żeby nad problemami każdego dziecka zastanowili się wspólnie ci, którzy ich uczą. Pewnie i dziś takie rozmowy w szkołach się odbywają i uczestniczy w nich cała rada pedagogiczna. Nowa formuła pozwala zbierać się tylko tym, którzy z dzieckiem pracują".

Coraz bardziej utwierdzam się w moim mniemaniu co do tego, jak widzą nas i naszą pracę najwyższe władze oświatowe.
Oczywiście przed nowymi uregulowaniami nie zbieraliśmy się w gronie tych, którzy uczą dziecko z problemami, nie dyskutowaliśmy jak postępować, nie planowaliśmy działań naprawczych i wspierających. Zaczniemy to robić dopiero dzięki temu, że "nowa formuła pozwala zbierać się tylko tym, którzy z dzieckiem pracują".

W jakich szkołach ci decydenci uczyli/się uczyli? Jakie szkoły wizytowali? Skąd takie - tylko z lekka zakamuflowane - opinie o nas, jako nieczułych dotychczas na los dzieci z dysfunkcjami i mających je w "głębokim poważaniu"?
#2 | Rafal dnia 25. lutego 2011
Święte słowa Kazimierz.
#3 | reszka dnia 25. lutego 2011
widać nasza pani minister wciąż spać nie może...
myśli, myśli, myśli ...
aż strach myśleć co jeszcze wymyśli
#4 | reszta dnia 25. lutego 2011
Skoro pani z góry mówi, że to dobre, że dotąd było źle, że nie było indywidualnej pracy z uczniem, nie było wspólnych działań...to tak jest. Tam, na górze fachowcy, my, jak wskazuje rozporządzenie tylko specjaliści...
#5 | airam dnia 03. marca 2011
Jej pomysły zniechęcają tylko do pracy!!!!
#6 | monika2210 dnia 16. marca 2011
Im więcej czytam o nowych pomysłach naszego ministerstwa, tym bardziej mi żal mojego kończącego się za tydzień macierzyńskiego. Chyba czas pomyśleć o drugim dziecku Wink
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

12. września 2025 11:53
Ale myślę, że chodzi o większe zmiany typu inne zajęcia, zmniejszenie, zwiększenie godzin, programy specjalistów i dostosowania dołączamy aneksem i tak...Wrócę i przypilnuję tych modyfikac

12. września 2025 11:43
Dziękuję Kazimierzu, do tej pory aneksowaliśmy jakieś większe zmiany, a AWopfu dołączane było do dokumentacji ucznia, ale tak będzie bardziej czytelnie...

12. września 2025 09:36
WOPFU, jak wiemy służy diagnozie i okresowej ocenie postępów. Tam można wpisać, jakie zmiany w pracy z uczniem są potrzebne, i na tej podstawie zespół podejmuje decyzję o modyfikacji IPET-u.

12. września 2025 09:35
Zmiana powinna być udokumentowana i zatwierdzona – czyli czy to w formie nowego IPET-u, czy aneksu, najważniejsze, by było jasne, jakie są obowiązujące ustalenia.

12. września 2025 09:34
dyrektora). Nie ma wprost wymogu sporządzania „aneksu” – ale szkoły czasem przyjmują taki tryb organizacyjny, aby było jasno widać, co zostało zmodyfikowane i kiedy.

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png dostosowania
bullet.png pomoc pp - po "nowsz...
bullet.png dziennik
bullet.png diagnoza potrzeb roz...
bullet.png jakie programy profi...
Najciekawsze tematy
bullet.png pomoc pp - po "no... [1496]
bullet.png dziennik [790]
bullet.png dostosowania [181]