ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 18

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,655
bullet.png Najnowszy użytkownik: martamlo

Ostatnie komentarze
bullet.png Żeby napisać jedn...
bullet.png Już się boję co "...
bullet.png Szczerze powiem, że...
bullet.png Czy ten artykuł jes...
bullet.png Nie. Należy tylko p...
bullet.png Dzień dobry,mam pro...
bullet.png Rzeczywiście rodzic...
bullet.png No wreszcie. Od dawn...
bullet.png I nauczyciel wychowa...
bullet.png Właśnie gdzieś pr...
 
Szkoły nie mają pieniędzy
 


Szkoły nie mają pieniędzy

Od września dyrektorzy przedszkoli i gimnazjów mają obowiązek zapewniania uczniom pomocy psychologiczno-pedagogicznej. W kolejnym roku szkolnym taki obowiązek zostanie nałożony na pozostałe placówki oświatowe. Korzystanie z pomocy psychologiczno-pedagogicznej w przedszkolu i szkole ma być dobrowolne i nieodpłatne. O taką pomoc mogą wnioskować rodzice, uczniowie oraz nauczyciele. Z kolei obowiązkiem dyrektorów tych placówek jest jej zapewnienie.
Niestety - jak możemy przeczytać w Gazecie Prawnej - chociaż szkoły formalnie takie zespoły powołują, to te nie działają. Przede wszystkim zajmują się kilkoma uczniami w tym samym czasie, a nie każdym indywidualnie.
– Poza tym specjalistów, którzy mieli wchodzić w skład zespołów, zastępują nauczyciele po ukończeniu jedynie kursów przygotowawczych – mówi Ewa Józefowicz, dyrektor Gimnazjum nr 21 w Gorzowie Wielkopolskim.
Dodaje, że szkół nie stać na zatrudnienie wykwalifikowanych psychologów czy większej liczby pedagogów. Ponadto wskazuje, że trudno indywidualnie podchodzić do potrzeb uczniów, jeśli klasy liczą po 30 osób.
Dyrektorzy szkół przyznają, że indywidualne podejście do ucznia będzie możliwe, gdy resort edukacji narodowej wprowadzi ograniczenie liczebności klas maksymalnie do 20 uczniów.
– Zgadzam się, że nie można mówić o indywidualizacji nauczania w licznych klasach, ale ich odgórne zmniejszenie wiązałoby się z dodatkowymi kosztami – mówi Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz, wiceprezes Związku Gmin Wiejskich.
Podkreśla, że standard nauczania w takiej sytuacji zostałyby podwyższony, ale rząd musiałby zwiększyć subwencje, a na to nie ma pieniędzy.
Działanie zespołów to niejedyny problem szkół. Nie mają również pieniędzy, żeby zapłacić nauczycielom za indywidualne lekcje z najlepszymi, ale też najsłabszymi uczniami. A taki wymóg nakłada nowa podstawa programowa.
– Nauczyciele nie chcą też realizować założeń rządu bez dodatkowego wynagrodzenia – mówi Aleksander Komaniecki, prezes stowarzyszenia Przyjazna Szkoła.
Podkreśla, że bez pomocy organizacji pozarządowych i dodatkowego wsparcia rządu pomoc dla uczniów będzie tylko fikcją.
Szkoły więc w różny sposób starają się pomagać uczniom. Do tego wykorzystują tzw. godziny karciane, za które nauczyciel nie otrzymuje wynagrodzenia. Realizują je w ramach tygodniowego 40-godzinnego czasu pracy. Wsparciem dla szkół w pomocy uczniom są też pieniądze z Europejskiego Funduszu Społecznego.
– Korzystamy z unijnej pomocy. Problem w tym, że do szkół trafia tylko część pieniędzy, pozostała natomiast do pośredników i koordynatorów projektu – mówi Andrzej Antolak z Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | Kazimierz dnia 27. października 2011
Oczywiście Gazeta Prawna nie byłaby sobą, gdyby nie zamieściła komentarza:
Nauczyciele za indywidualne zajęcia z uczniami domagają się pieniędzy. Ponieważ samorządy ich nie mają, dzieciom z problemami w nauce pozostają prywatne korepetycje.
Ci nauczyciele, to jacyś idioci. W przeciwieństwie do dziennikarzy, samorządowców, polityków itd., nie chcą pracować całej doby za darmo.
#2 | zielonaDanusia dnia 27. października 2011
Skóra mi cierpnie jak czytam o takiej rzeczywistości szkół masowych... Jakkolwiek nie jest różowo, to szkoły specjalne mają szersze pole manewru i nie borykają się z problemem typu "kiedy, o której, co i za ile". Zajęcia te wchodzą w etaty i godziny ponadwymiarowe nauczycieli ( do których nasi ludzie mają kwalifikacje "różnej maści"Wink. Od wielu lat mamy w ramowych planach nauczania zajęcia rewalidacyjne (nawet po 10 godzin na klasę), a poza tym faktycznie dużo godzin karcianych rozdzieliliśmy na różne formy pomocy, dzieci są "zaopiekowane" maksymalnie, nauczyciele pracują realizując siebie i swoje pomysły... Naprawdę nie jest źle... Zdaję sobie sprawę, że nie wszędzie tak jest. Zrzucenie na nauczycieli szkół "niespecjalnych" odpowiedzialności za tak potężny kawał pracy z dzieckiem bez dania im możliwości manewru, bez narzędzi, bez środków na wynagrodzenie, bez uwzględnienia ramówek, warunków organizacyjnych placówek (patrz - brak specjalistów) jest co najmniej nie w porządku... Wiem, że ludzie radzą sobie jak mogą... Judymy i Stasie Brzozowskie XXI wieku...
Tylko jak długo można...?... zapachniało mi pesymizmem...
Ehhh...
Bądźcie dzielni ludzie. Kiedyś musi się to zmienić. Jeszcze kiedyś będzie normalnie.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

02. lipca 2025 21:09
Czy to Wasza prośba o wgląd w sytuację rodziny, czy to odpowiedź na monit sądu......

02. lipca 2025 21:08
To zależy w jakiej sprawie, to pismo, z czyjej inicjatywy itd.

02. lipca 2025 17:18
Witam. Jakie informacje o dziecku w szkole powinny być zawarte w piśmie do sądu. Jak wygląda szablonowo takie pismo?

16. czerwca 2025 07:52
zajęcia - 45 min

13. czerwca 2025 21:39
Ile wynosi etat terapeuty pedagogicznego? Praca 45 min czy 60 min?

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png zastępstwa realizow...
bullet.png awans pedagoga
bullet.png nauczanie indywidualne
bullet.png dzieco w kl.3 pisze ...
bullet.png poszukuję pracy - s...
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum