Wielka kasa
"Chcemy poznać realną propozycję rządu, która będzie punktem wyjścia do negocjacji dotyczących podwyżek dla nauczycieli w przyszłym roku" - powiedziała rzeczniczka prasowa Związku Nauczycielstwa Polskiego Magdalena Kaszulanis.
Przypomniała, że zgodnie z porozumieniem zawartym w ubiegłym roku między związkami zawodowymi działającymi w oświacie a rządem, wzrost wynagrodzeń nauczycieli w przyszłym roku ma być nie mniejszy niż w tym roku, ale parametry wzrostu mają zależeć od możliwości budżetu państwa. W tym roku nauczyciele dostali wiosną jedną podwyżkę rzędu 5 proc. Drugą mają otrzymać we wrześniu - również 5-procentową.
"Zapis porozumienia mówiący o dwukrotnej w przyszłym roku podwyżce po 5 proc. jest dla nas obowiązujący. Chcielibyśmy negocjacje płacowe rozpocząć od tej właśnie propozycji" - podkreśliła Kaszulanis.
Podtrzymania przez stronę rządową zawartego w ubiegłym roku porozumienia oczekuje też Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". "Oczekujemy propozycji zgodnej z porozumieniem, czyli podwyżki dwa razy po 5 proc., tak jak w tym roku" - powiedział PAP Ryszard Proksa z oświatowej "S".
Po poprzednim spotkaniu ze związkowcami, które odbyło się pod koniec czerwca, Boni powiedział dziennikarzom, że 7 sierpnia strona rządowa będzie mogła przedstawić pierwsze informacje dotyczące przyszłorocznego budżetu państwa i wzrostu wynagrodzeń nauczycieli w 2010 roku. "Wtedy będziemy mieli zaawansowane prace nad budżetem na przyszły rok" - ocenił. Jak mówił, powinny być wtedy znane "możliwości i ograniczenia budżetu".
Boni zaznaczył wówczas także, że przyszłoroczny budżet będzie trudny do skonstruowania. "Trzeba poważnie i rozważnie rozpatrzyć wszystkie możliwości. Rząd odpowiada za całość budżetu, za wszystkie grupy społeczne, za waloryzacje rent i emerytur itd. Mam wrażenie, że strona społeczna rozumie, iż rozmowy w obecnych warunkach są inne niż rozmowy prowadzone w zeszłym roku" - powiedział.
Związkowcy zapewnili wtedy, że są otwarci na negocjacje. Nadal to podtrzymują. "Jesteśmy realistami, jesteśmy świadomi sytuacji gospodarczej. Będziemy brać to pod uwagę. Chcemy jednak najpierw poznać założenia przyszłorocznego budżetu. Chcemy poznać możliwości, jakie zostały tam zarysowane, jeśli chodzi o wynagrodzenia nauczycieli" - powiedziała Kaszulanis.
"Nie stawiamy sprawy sztywno: ani 5 zł mniej, ani 5 zł więcej. Jesteśmy otwarci na negocjacje, z tym, że na negocjacje merytoryczne. Oczekujemy merytorycznych argumentów ze strony rządu, jeśli będzie on proponował niższe podwyżki niż deklarował w porozumieniu. Mówienie tylko: +Będzie mniej, bo mamy kryzys+ to dla nas za mało" - zaznaczył Proksa.
Związkowcy chcą by podczas piątkowego spotkania omówiona była również kwestia realizacji pierwszej w tym roku tury podwyżek dla nauczycieli. "Chcemy się dowiedzieć czy wszyscy nauczyciele otrzymali już te podwyżki, czy wszystkie gminy wypłaciły je i czy nie było z nimi większych problemów" - mówiła rzeczniczka ZNP. "Chcemy też jeszcze raz potwierdzenia, że nie są zagrożone tegoroczne wrześniowe podwyżki" - dodał Proksa.
W wyniku ubiegłorocznych negocjacji rząd zapowiedział w tym roku dwie podwyżki dla nauczycieli. Jedna z nich została już zrealizowana: wiosną płace zasadnicze nauczycieli stażystów wzrosły o 390 zł brutto, kontraktowych - o 220 zł brutto, mianowanych - o 100 zł brutto i dyplomowanych o 125 zł brutto. We wrześniu nauczyciele mają dostać drugą podwyżkę (od 90 do 125 zł brutto w zależności od stopnia awansu zawodowego).
ZOBACZ JESZCZE TU
źródło: gazeta prawna