Moim zdaniem, największym nieszczęściem są..nasi politycy, którzy nie radzą sobie z problemami w naszym kraju, a większość reform z ostatnich lat wprowadza jedynie zamęt i chaos. Niedawne "sukcesy" na forum międzynarodowym i zaangażowanie w konflikt ukraiński naszych "mistrzów dyplomacji" już teraz "odbijają się czkawką" i jak widać szkodzą już nie tylko nam, ale i samym Ukraińcom. Aż strach. co oni mogą jeszcze podpisać...
Niedawne "sukcesy" na forum międzynarodowym i zaangażowanie w konflikt ukraiński naszych "mistrzów dyplomacji" już teraz "odbijają się czkawką" i jak widać szkodzą już nie tylko nam, ale i samym Ukraińcom. Aż strach. co oni mogą jeszcze podpisać...
Nie zgodzę się z Tobą. Oczywiście można było milczeć i patrzeć jak Janukowicz i jego "rosyjscy bracia" topią Majdan we krwi, bo zapewne do tego by doszło. Moim zdaniem tylko dzięki działaniom dyplomatycznym udało się uniknąć dalszego rozlewu krwi. Co do interwencji Rosji to była ona nieunikniona niezależnie od działań "podmiotów trzecich". Teraz Rosjanie badają gdzie są granice obojętności świata - sądzę, że się przeliczyli (odczują to jednak znacznie później - cierpliwości).
W moim odczuciu właśnie tej jedności brakuje od początku trwania Majdanu w działaniach państw dużo bardziej liczących się na scenie politycznej. Wszyscy ostrzegają, komunikują, straszą sankcjami, izolacją, zamrożeniem kont ukraińskich oligarchów, którym dano dość czasu, żeby wykonali wygodne dla siebie ruchy, ale przez wiele miesięcy niiewiele z tego wynikało. Tylko polscy politycy wychodzą przed szereg, a rosjanie w swoim szaleństwie, są bardzo...logiczni i konsekwentnie mają te strachy za nic. Podtekst tej logiki i konsekwencji z pewnością wszyscy oceniamy podobnie
W 1938 gdy Niemcy mówili o swojej mniejszości w Sudetach też nikt nie chciał "wychodzić przed szereg" i wszyscy wiemy czym to się skończyło. Poza tym wcale nie uważam żeby polska dyplomacja "wychodziła przed szereg". Zachowuje się wystarczająco stanowczo i wystarczająco powściągliwie. W dzisiejszych czasach filozofia "moja chata z kraja" jest nie do przyjęcia. Nie ma już "mojej chaty". Jest "chata" globalna.
Kazimierzu, mnie właśnie zadziwia postawa "mojej chaty z kraja" np. Brytyjczyków. Jakie działania konkretne (nie licząc pustych ostrzeżeń)wprowadziły dotychczas kraje zachodniej Europy?
O możliwości wprowadzenia sankcji słyszymy od początku trwania Majdanu, a na konkrety przekłada się MOŻE dopiero teraz. Właśnie taka bierność i brak zdecydowanych działań państw zachodnich utwierdziły Rosję w poczuciu bezkarności, pokazały bezsilność zachodu, bo politycy państw zachodu szacują ew. straty prezentując dokładnie wymienioną przez Ciebie filozofię "chaty". Swiatem rządzą pieniądze i interesy, a kwestie bezpieczeństwa zeszły na dalszy plan niestety.
A Polska? Wg. mnie wychodzą przed szerego, bo ani u nas nie ma atywów oligarchów, więc nie nam je zamrażać, Decyzję o tym powinny podjąć pańswa, które mają te aktywa u siebie.A zakręcenie kurka z gazem odczuje boleśnie przede wszystkim nasza zabiedzona gospodarka, o czym rosjanie wiedzą doskonale,
Wiemy dobrze, że tylko zdecydowanie, konsekwencja, a nie czcze gadanie, wyrażanie stanowisk i opinii przynosi efekt w batalii z agresorem, a brak tej konsekwencji we wsparciu zachodu boli samych Ukraińców, którzy przez wiele miesięcy czekali na to na Majdanie
Miejmy nadzieję, że dzisiejszy dzień przyniesie jakieś istotne decyzje.
Swiatem rządzą pieniądze i interesy, a kwestie bezpieczeństwa zeszły na dalszy plan niestety.
Niestety tu muszę się z Tobą zgodzić. Czytałem nawet opinię jednego z analityków rządu Wielkiej Brytanii, że nie należy się zbytnio angażować bo może to zaszkodzić interesom finansowym obywateli brytyjskich.
Super!
A ja w tym, że światem obecnie rządzą interesy i pieniądze widzę pewną nadzieję. Po prostu jest grupa ludzi wpływowych, również w Rosji, którzy w obawie o swoje interesiki nie pozwolą różnym Putinom na podboje. Bardziej interesuje ich biznes niż wojenki (chyba, że na tym zrobią biznes, ale pewnie nie wszyscy) Wiem, piękniej by było, gdyby była grupa wpływowych ludzi miłujących pokój i z tego powodu nie dopuszczała do wojny, ale za pięknie by było. Jeśli chodzi ogólnie o wsparcie zachodu dla krajów zagrożonych przez Rosję - w tym nas, to bardziej wierzę, że Marsjanie przylecą i nam pomogą niż oni. Daleko zresztą w czasie nie trzeba się cofać, żeby sobie przypomnieć jak można na nich liczyć.
Czytałem dzisiaj o strukturze PKB Rosji i bardzo dużym udziale eksportu ropy. Każdy konflikt to wzrost cen ropy, co przekłada się na dodatkowe miliardy $ dla Rosji.
O Krym nikt kopi nie chce łamać, Ukrainą UE też się średnio przejmuje (obecnie to worek bez dna) - więc sam konflikt dla świata jest z tych, jak to o nim szybko zapomnieć i jak najmniej stracić, ewentualnie najwięcej zarobić.
Każdy konflikt to też emocje, a te już mogą przynieść nieprzewidywalne zachowania.
Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 56,316,820 unikalne wizyty