List nauczyciela
Warszawa, 18 kwietnia 2019 r.
Szanowni Państwo, którzy zasiadacie przy stole, aby zakończyć drogą negocjacji, w atmosferze wzajemnego szacunku, największy protest Nauczycieli i Pracowników Oświaty.
Jestem Dyrektorem jednej z tysięcy Szkół. Drugi tydzień patrzę na ogromną determinację Pracowników, którzy z coraz większą mocą podnoszą głowę mówiąc:
„Dość! Nie pozwolimy, by Społeczeństwo nadal stało biernie wobec problemów polskiej Szkoły – kolejne reformy wprowadzane w pośpiechu, z pominięciem rzetelnych konsultacji i mądrego namysłu, Dziecko i Jego los traktowane jak zabawka i środek do realizacji celów politycznych… i Społeczeństwo głuche na nasz krzyk: Nie!”
Ostatnie kilka lat, to wręcz heroiczny wysiłek tysięcy Nauczycieli, którzy każdego dnia starali się bronić polskich Dzieci przed zgubnymi skutkami kolejnych reform. Niestety zaczyna brakować już sił. Polska Szkoła błaga: „Pomóżcie!”, „Zacznijcie nas słuchać!”, „Przestańcie nas poniżać!”
To nie jest już protest polityczny nawet, jeżeli ktoś organizował go w takim celu. ZNP ma twarz Pana Broniarza, głos TVN-u i wsparcie opozycji. NSZZ Solidarność ma twarz Pana Proksy, głos TVP i wsparcie rządu.
Protest zaś ma twarz sponiewieranego wizerunkowo Nauczyciela, wyrzutka społecznego, który nie ma żadnych praw, a jedynie obowiązki wynikające z misji w Społeczeństwie. Protest ma moc tysięcy polskich serc, które szukają tego, co łączy a nie dzieli. Tysięcy serc, które nie chcą być karmione złością, nienawiścią, propagandą. Tysięcy serc, które krzyczą: „PRAWDA i SZACUNEK!”
Ten trudny czas daje polskiej Szkole i polskiemu Społeczeństwu niezwykłą lekcję – lekcję, która krzyczy brakiem słów…
Fizycznie nie ma przy nas Dzieci – ta nieobecność bardzo boli… Są jednak i będą w naszych nauczycielskich sercach, bo jedynie my zawsze przy Nich jesteśmy.
Towarzyszymy Im, kiedy uczą się pierwszych społecznych zasad w przedszkolu. Jesteśmy z Nimi, gdy nieporadnie kreślą pierwsze słowa w szkolnym zeszycie. Pocieszamy, gdy stłuczone kolano boli niemiłosiernie. Przestrzegamy, gdy świat kusi tym, co łatwe a niekoniecznie dobre. Reagujemy, gdy bez słów wołają, że potrzebują naszej pomocy…
Szanowni Państwo,
Kto z Was może powiedzieć, że jest tak blisko polskiego Dziecka i Młodego Człowieka? Jeżeli nikt, to jakie macie prawo upominać się o dobro polskiego Ucznia lekceważąc Tych, którzy są z Nimi na co dzień?
W tym momencie widzę jedną drogę – najpierw PRAWDA i SZACUNEK.
Niech w ten wyjątkowy dzień – Wielki Czwartek, każdy zrobi rachunek sumienia, aby przy wielkanocnym stole mógł zasiąść bez ciążących na nim kłamstw. „Nauczyciel to nie jest nierób i darmozjad.” „Nauczyciel pracuje równie długo, jak inni Pracownicy, a Jego odpowiedzialność jest równa, a często większa.” „Nauczyciel nie zarabia, nie dostaje „na rękę” 5000,00 zł, a Dyrektor 10000,00 zł.”, itd.
NSZZ „Solidarność” proszę, aby nie chwaliła się wynegocjowaniem czegoś, z czego Pani Minister musiała się i tak wycofać, bo namieszała niemiłosiernie.
ZNP błagam, by nie wysuwał na pierwszy plan postulatów płacowych, które są uzasadnione, ale w odbiorze społecznym przesłaniają prawdziwe problemy polskiej Szkoły.
Kiedy już pozbędziecie się ciężaru popełnionych błędów, zasiądźmy w prawdzie przy Okrągłym Stole tak, jak równy z równym, bo tym co łączy nas wszystkich jest przyrodzona i niezbywalna godność Człowieka.
W tym momencie to nie Dzieci i Młodzież zdają egzaminy. Egzamin zdajecie WY – to egzamin z odpowiedzialności.
Jolanta Gajęcka,
Dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 2 im. św. Wojciecha w Krakowie
Źródło:
krakow.wyborcza.pl