Wyniki badania PISA 2018. Polscy uczniowie w ścisłej czołówce
Polscy gimnazjaliści znaleźli się w czołówce w międzynarodowych badaniach edukacyjnych PISA.
Badanie PISA (Programme for International Student Assessment) to największe badanie umiejętności uczniów na świecie. Jest koordynowane przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Pokazuje ono poziom i zróżnicowanie umiejętności 15-latków, które rozwijane są w trakcie edukacji szkolnej i poza szkołą. Badanie przeprowadzane jest co trzy lata. Jego celem jest poprawa jakości nauczania i organizacji systemów edukacyjnych.
Ostatni rocznik polskich gimnazjalistów uzyskał trzecie miejsce wśród krajów UE w matematyce i w naukach przyrodniczych, a czwarte - w czytaniu. W ogólnym zestawieniu polscy gimnazjaliści zajęli 10. miejsce na 79 krajów uczestniczących w badaniu.
Średni wynik polskich uczniów w tej edycji badania w czytaniu ze zrozumieniem to 512 punktów. W poprzedniej edycji, w 2015 r., wynik ten wynosił 506 punktów.
W dziedzinie rozumowania matematycznego polscy 15-latkowie uzyskali wynik 516 punktów. W poprzedniej edycji - 504 punkty.
W naukach przyrodniczych polscy uczniowie uzyskali średnio 511 punktów. W poprzedniej było to 501 punktów.
"Tylko sześć krajów OECD poprawiło swoje rezultaty od 2000 roku, ale żaden z nich nie osiągnął tak wysokich wyników jak Polska" - czytamy w analizie fundacji Evidence Institute.
W EU tylko Estonia i Finlandia ma lepsze wyniki w czytaniu i n. przyrodniczych. W matematyce wyniki mamy lepsze niż Finlandia.
Dla nas edukacja jest jak religia. Pilnujemy, by kolejne reformy szkolnictwa nie robiły bałaganu, a nauczyciele zarabiali ponad średnią krajową. Ale przede wszystkim muszą mieć swobodę w pracy z dziećmi. Nie kontrolujemy ich, ufamy, mają wolny wybór metod nauczania – sami wskazują podręczniki i materiały naukowe. Metaforycznie: można jechać z Tallina do Waszyngtonu różnymi drogami, na przykład przez Paryż, Londyn czy Warszawę. Ale na koniec chodzi o to, by spotkać się we wspólnym punkcie. To idea naszej edukacji – mówi w rozmowie z Magazynem TVN24 estoński ekspert Einar Värä.
Słyszałem, że nauczyciele w Polsce mają niskie pensje. Taki sam problem jest na Litwie czy Łotwie. W Estonii też go mieliśmy i to nie dalej niż 10 lat temu. Strajki były dość regularne, aż w końcu rząd zdecydował – by zapobiec protestom – że średnia pensja nauczyciela powinna być wyższa niż średnia pensja krajowa. Na przykład jeśli teraz średnia krajowa wynosi w przybliżeniu 1200 euro na miesiąc, nauczyciel powinien otrzymywać minimum 1300 euro na miesiąc. Tak żeby było powyżej. (www.tvn24.pl)
I co tu można jeszcze dodać polski nauczycielu, dostający za swoją solidną pracę (patrz wyżej) podwyżkę, żeby nie spaść poniżej minimum socjalnego???
Źródlo: fakty.interia.pl
|