"Kręcenie lodów"
Jeszcze w tym roku uczniowie gimnazjów mieli dostać od rządu laptopy. Nie dostaną. Zamiast tego ich nauczyciele na specjalnych szkoleniach dowiedzieli się... jak korzystać z internetu. Koszt takich szkoleń to, bagatela, 16 mln zł.
O programie "Komputer dla ucznia" premier Donald Tusk po raz pierwszy wspomniał w maju zeszłego roku, podczas telewizyjnego przemówienia. Zapowiedział wówczas, że chciałby kupić komputer każdemu polskiemu uczniowi. Kilka tygodni później powołał specjalny zespół z ministrem Tomaszem Arabskim na czele, który miał zająć się opracowaniem szczegółów projektu. Na początek rząd chciał przeznaczyć na to ok. 500 mln zł, a laptopy mieli dostać uczniowie pierwszej klasy gimnazjum. Pilotażowo program miał ruszyć we wrześniu tego roku.
Z tych planów niewiele jednak zostało. Kryzys zweryfikował marzenia premiera o powszechnej komputeryzacji szkół. Program od początku wyglądał zresztą mało realnie. Mimo to z rezerwy budżetowej na jego realizację rząd zdążył wydać 16 mln zł.
Każde województwo dostało po milionie na przeszkolenie nauczycieli, którzy mieli pracować z uczniami wyposażonymi w laptopy.
Za te pieniądze w naszym województwie przeszkolono 1949 nauczycieli. Zajął się tym Małopolski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli (MODN).
- Ta placówka została wytypowana w drodze negocjacji. Nie ogłaszaliśmy przetargu otwartego na realizację tych szkoleń - mówi Jan Pawłowski z Małopolskiego Kuratorium Oświaty. - Nie mieliśmy zbyt dużo czasu na przygotowanie się do tego. Pieniądze dostaliśmy w listopadzie, a do końca roku trzeba było je wydać.
Jan Pawłowski przyznaje, że gdyby kuratoria dostały więcej czasu na organizację szkoleń, udałoby się lepiej zagospodarować otrzymane środki.
- Myślę, że zdołalibyśmy wówczas przeszkolić znacznie większą liczbę nauczycieli, bo moglibyśmy wynegocjować niższą cenę za kurs - mówi Jan Pawłowski.
- Gdybym miał sam zapłacić za takie szkolenie, to pewnie bym się nie zdecydował - mówi Michał Rapka, dyrektor Gimnazjum nr 2 w Libiążu, który uczestniczył w kursie.
Jego zdaniem przerywanie programu "Komputer dla ucznia" na etapie szkoleń to wyrzucanie pieniędzy w błoto.
Suchej nitki na szkoleniu nie zostawia Krystyna Łybacka, posłanka SLD i b. minister edukacji. - Nie ma usprawiedliwienia dla tak nieracjonalnego wydatkowania środków publicznych.
Koszt 16-godzinnego kursu w przeliczeniu na jednego nauczyciela wyniósł ponad 500 zł, a więc ok. 30 zł za godzinę. Na rynku trudno jest znaleźć równie drogie szkolenie. Podobne kursy - tyle, że 40-godzinne - kosztują nie więcej niż 300 zł. Co więcej Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli (MODN) zaoszczędził na bazie dydaktycznej, bo kursy w większości przypadków były prowadzone w szkołach, a do ich prowadzenia wykorzystywano szkolny sprzęt.
- To rzeczywiście była dość wysoka cena, ale mam nadzieję, że te pieniądze nie zostały zmarnowane. Nauczyciele na pewno skorzystali na tych szkoleniach - mówi Jan Pawłowski.
Nieco innego zdania są sami nauczyciele.
- Od razu pomyślałem, że zbyt lekką ręką wydaje się publiczne pieniądze - mówi Michał Rapka, dyrektor Gimnazjum nr 2 w Libiążu, który uczestniczył w kursie. - Te szkolenia miałyby większy sens, gdyby uczniowie rzeczywiście dostali laptopy i można było prowadzić zajęcia przy ich użyciu. W innym wypadku, to czego dowiedzieliśmy się podczas tych szkoleń jest bezużyteczne.
A czego dowiedzieli się pedagodzy?
- To było rok temu, więc dokładnie już nie pamiętam - przyznała nam jedna z nauczycielek.
Michał Rapka ma nieco lepszą pamięć: - Mówili nam o tym, jak wykorzystywać zasoby Internetu do przygotowywania lekcji i z jakich programów korzystać, czyli to, co już wcześniej i tak wiedziałem, podobnie jak wielu nauczycieli, którzy na co dzień korzystają z Internetu. (Z danych krakowskiego Urzędu Statystycznego wynika, że w Małopolsce komputer z dostępem do Internetu ma połowa gospodarstw domowych.)
Co do sensowności wydatkowania publicznych pieniędzy wątpliwości zgłasza Krystyna Łybacka, posłanka SLD i była minister edukacji.
- Oczywiście można wyprzedzająco wyszkolić nauczycieli, z nadzieją że ich wiedza zostanie wykorzystana w przyszłości. Tyle tylko, że w tym wypadku ta przyszłość jest dość odległa lub prawie nierealna - twierdzi posłanka. - Drugą kwestią jest cena tego kursu.
Jak zauważa była minister edukacji fakt, że kuratoria miały tak mało czasu na rozsądne spożytkowanie 16 mln zł z budżetu państwa, powinno być przyczyną wyciągnięcia konsekwencji dyscyplinarnych wobec ministerialnych urzędników.
O komentarz poprosiliśmy resort edukacji. Dwa dni czekaliśmy na reakcję. Bezskutecznie.
Jak się dowiedzieliśmy Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli przygotowuje już kolejny etap szkoleń dla nauczycieli w ramach projektu "komputer dla ucznia". Mają one ruszyć w przyszłym roku. Tym razem będą one miały charakter e-learningowy.
W Krakowie jeden komputer na 20 licealistów
Jak zapewnia małopolskie kuratorium oświaty w naszym województwie dostęp do Internetu ma każda szkoła. W każdej są też komputery, z których mogą korzystać uczniowie. Problem w tym, że Internet nie wszędzie jest na tyle szybki, by można było swobodnie z niego korzystać, a szkolne komputery bywają mocno przestarzałe. Z kolei z danych Centrum Analiz Regionalnych wynika, że w Krakowie na jeden komputer przypada ok. 68 uczniów szkoły zawodowej, 20 licealistów, 24 uczniów podstawówki i 19 gimnazjalistów. Średnio w Polsce jeden komputer przypada na 11 uczniów.
Źródło: Dziennik Polski Kraków
|