Czy szkoły dyskryminują niepełnosprawnych
Ministerstwo Edukacji Narodowej chce się bowiem dowiedzieć, czy uczniowie niepełnosprawni mają takie same szanse w dostaniu się do szkół ponadgimnazjalnych jak pełnosprawni rówieśnicy.
– Sprawdzamy, czy w szkołach ponadgimnazjalnych jest zagwarantowane konstytucyjne prawo do edukacji bez względu na to, czy uczeń jest niepełnosprawny lub przewlekle chory – wyjaśnia Bożena Skomorowska z biura prasowego MEN.
Ankiety do blisko 10 tys. placówek resort edukacji przekazał poprzez kuratoria.
Pytania dotyczą przede wszystkim rekrutacji na nowy rok szkolny.
– Dyrektorzy będą też musieli podać wyniki rekrutacji sprzed dwóch lat, by porównać liczbę uczniów niepełnosprawnych lub przewlekle chorych wówczas przyjętych do szkoły – dodaje Bożena Skomorowska.
Szkoły mają odpowiedzieć do połowy września. Wyniki monitoringu Ministerstwo Edukacji Narodowej opracuje po 31 października 2010 r.
– Zdziwiłbym się, gdyby to badanie pokazało jakiekolwiek problemy z kształceniem niepełnosprawnych w Warszawie, bo miasto ma program skierowany do tych uczniów. Są przyjmowani do klas integracyjnych – twierdzi Wiesław Włodarski, prezes Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół Średnich, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. Ruy Barbosy w Warszawie, które prowadzi takie klasy. – Jestem jednak w stanie sobie wyobrazić szkoły, które boją się przyjmować uczniów z niepełnosprawnościami.
Aleksandra Nowak z małopolskiego kuratorium oświaty podaje, że w ostatnich latach nie było na ich terenie skarg dotyczących przyjęć uczniów niepełnosprawnych.
– Zdarzało się jednak, że nauczyciele nie respektowali orzeczeń z poradni psychologiczno-pedagogicznej o specjalnych potrzebach kształcenia jakiegoś ucznia i oceniali go na takich samych zasadach jak resztę klasy. Wynikało to czasami z tego, że dyrektor nie zapoznał wszystkich nauczycieli z treścią orzeczenia – wyjaśnia Aleksandra Nowak.
źródło: Rzeczpospolita
|