Minister Hall chce mieć swoje wojsko
– Nie mówimy, że to jest złe, ale szkoły mają już dość reform – twierdzi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
W wydanym wczoraj komunikacie napisał: „To kolejne – po reformie ustroju szkolnego z końca lat 90. ubiegłego wieku (...) – diametralne zmiany w oświacie”.
Odniósł się tak m.in. do pomysłu Ministerstwa Edukacji Narodowej łączenia szkół (podstawówek z przedszkolami, a gimnazjów z liceami) w zespoły składające się z kilku placówek. Pisaliśmy o tym wczoraj w „Rz”. Broniarz podkreślił, że reformowanie edukacji bez analiz obecnego stanu nie jest właściwe.
Minister edukacji Katarzyna Hall tłumaczyła wczoraj, że proponowane zmiany pomogą samorządom zarządzać oświatą. W zespole kilku szkół łatwiej będzie zapewnić etaty nauczycielom i np. psychologom. Łatwiej będzie również planować indywidualną pracę z uczniem przez wiele lat.
A to nie koniec zmian. Minister ogłosiła, że chce stworzyć nowy centralny system instytucji edukacyjnych. Na ich czele stanie Krajowy Ośrodek Jakości Edukacji (KOJE) z szefem w randze ministra.
– Teraz mamy osiem niezależnych okręgowych komisji egzaminacyjnych, Centralną Komisję Egzaminacyjną i kuratoria, które są udzielnymi księstwami. Chcemy, by był jeden ośrodek, który działa jak wojsko – mówiła szefowa resortu edukacji.
Podlegać mu mają trzy inne. Najważniejszy z nich to Krajowy Ośrodek Egzaminów i Ewaluacji. Powstanie na bazie komisji egzaminacyjnych. Prawdopodobnie przejmie wszystkich ich pracowników i 810 (z ok. 1400) pracowników kuratoriów. Będzie miał sieć ośrodków regionalnych. I ma odpowiadać za egzaminy i za to, czym zajmują się dziś wizytatorzy – nadzór nad kształceniem. Inne zadania kuratoriów, np. pilnowanie, czy szkoły przestrzegają prawa, pozostaną przy wojewodzie.
W MSWiA trwają prace nad reformą administracji publicznej i jeszcze nie wiadomo, w jakim kształcie kuratoria ostatecznie pozostaną.
– Dziś mamy tylko wgląd w wyniki testów uczniów, a nie znamy środowiska szkoły. Skupienie tych informacji pozwoli np. na lepsze analizy, od czego zależą wyniki – uważa Danuta Zakrzewska, szefowa OKE w Łodzi.
Kuratoria nie chcą komentować pomysłu. – To degradacja nadzoru pedagogicznego, który składa się z trzech filarów: nadzoru prawnego, nadzoru jakości edukacji i funkcji wspierania szkół – twierdzi Lech Sprawka, były lubelski kurator, poseł PiS. – Rozdzielenie tych filarów nie wpłynie dobrze na efekty edukacji.
Z kolei dr Jerzy Lackowski, dyrektor Studium Pedagogicznego UJ, uważa, że reforma kuratoriów jest potrzebna, ale propozycja MEN to mnożenie kolejnych bytów.
A badaniem jakości edukacji powinny się zajmować niezależne instytucje.
KOJE ma też zarządzać Ośrodkiem Rozwoju Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego oraz Ośrodkiem Rozwoju Edukacji z podległymi im centrami. Te instytucje powstaną m.in. z poradni psychologiczno-pedagogicznych i centrów doskonalenia zawodowego. Ich zadaniem będzie wspieranie szkół, np. w tworzeniu programów wychowawczych.
Źródło: Rzeczpospolita
|