ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 26

bullet.png Użytkowników online: 1
agula03

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,746
bullet.png Najnowszy użytkownik: Zuza1108

Ostatnie komentarze
bullet.png Żeby napisać jedn...
bullet.png Już się boję co "...
bullet.png Szczerze powiem, że...
bullet.png Czy ten artykuł jes...
bullet.png Nie. Należy tylko p...
bullet.png Dzień dobry,mam pro...
bullet.png Rzeczywiście rodzic...
bullet.png No wreszcie. Od dawn...
bullet.png I nauczyciel wychowa...
bullet.png Właśnie gdzieś pr...
 
Sposób wynagradzania nauczycieli jest nieprzejrzysty
 


Sposób wynagradzania nauczycieli jest nieprzejrzysty

Czy samorządy rzeczywiście mają problem ze znalezieniem nauczycieli, którzy w czasie ferii zajmowaliby się uczniami?

To, że w niektórych gminach są takie problemy, może wynikać z wielu przyczyn. Na przykład szkoła zbyt późno zdecydowała się na organizację zajęć dla uczniów w czasie ferii, a nauczyciele mieli zaplanowany wyjazd na narty. Takie sytuacje mogą jednak występować sporadycznie. Nie mogę się więc zgodzić ze stwierdzeniem samorządów, że nauczyciele nie chcą pracować na przykład za 500 zł dziennie. To wyjątkowe przypadki, a większość z nas zdecydowałaby się na tak dobrze płatne zajęcia z uczniami, nawet kosztem zasłużonego urlopu. Nie chcemy być postrzegani jako roszczeniowa grupa zawodowa, która nie chce pracować, a domaga się przy tym tylko podwyżek. Trzeba też pamiętać, że gminy często oferują nauczycielom za pracę w ferie dużo niższe kwoty, które wahają się od kilku do kilkunastu złotych za godzinę. Chcę też podkreślić, że mimo iż nie mamy obowiązku otwierania szkoły dla uczniów w ferie, nauczyciele umawiają się z nimi indywidualnie na tzw. godziny karciane. Prowadzą wtedy zajęcia artystyczne, sportowe lub przygotowują maturzystów do egzaminu dojrzałości.

Nauczyciele dyplomowani, a to 40 proc. wszystkich pedagogów, ma zgodnie z Kartą nauczyciela zarabiać po wrześniowej podwyżce średnio 4,8 tys. zł brutto. Czy samorządy nie zapewniają tych stawek?

Starostwo, któremu podlega moja szkoła, zapewnia nawet więcej, niż gwarantuje karta. Tych średnich nie zapewniają być może inne samorządy i dlatego muszą wypłacić nauczycielom jednorazowy dodatek uzupełniający. Trzeba jednak zaznaczyć, że nauczyciel dyplomowany otrzymuje do ręki 2560 zł pensji zasadniczej. Do tego musimy doliczyć ewentualny dodatek motywacyjny, który średnio wynosi 120 zł. Z kolei innych dodatków, jak np. funkcyjnego czy za wychowawstwo, nie otrzymuje każdy nauczyciel. Ponadto dodatek stażowy za wysługę lat też jest bardzo różny. Średnie płace pedagogów nie oddają jednak rzeczywistych zarobków nauczycieli, bo jedni zarabiają więcej, inni mniej. Do średniego wynagrodzenia, które od września wyniesie 4,8 tys. zł brutto dla dyplomowanych, wliczane są m.in. trzynasta pensja, dodatkowe godziny zajęć. Tak więc jeśli w tej grupie jest nauczyciel zatrudniony w szkole na półtora etatu, to zawyża średnią, bo jest ona przeliczana na liczbę nauczycieli, a nie na liczbę etatów. Średnia powinna więc być wyliczana bardziej proporcjonalnie. Trzeba ponadto uprościć system płac nauczycieli i zlikwidować kilkanaście składników, a zwiększyć pensję zasadniczą. To spowodowałoby, że wyliczenia pensji przez księgowych byłyby łatwiejsze, a płace nauczycieli byłyby bardziej przejrzyste i urealnione.

Do gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych uczęszcza młodzież z niżu demograficznego. Czy starostwo przy zatwierdzaniu tzw. arkusza organizacyjnego wymusza na dyrektorach zmniejszenie zatrudnienia?

Nie. Urzędnicy zajmujący się edukacją sami kiedyś byli pracownikami oświaty i rozumieją nasze potrzeby. Analizują dane statystyczne, co pozwala przewidzieć zmiany kadrowe wcześniej. Trudniej wypracować porozumienie, gdy w samorządzie oświatą zajmują się osoby bez doświadczenia. Wtedy jednostki oświatowe jako te, które nie przynoszą dochodów, spychane są często na dalszy plan w budżetach. Niż demograficzny jest już odczuwalny. Zamiast siedmiu pierwszych klas mamy pięć. Nie decydujemy się jednak na zwalnianie nauczycieli, ale też nie zatrudniamy nowych. Tym, którzy pracują, proponujemy dodatkowe studia podyplomowe, aby mogli uczyć większej liczby przedmiotów. Szansą na przetrwanie i niezamykanie szkół jest ich łączenie. Takie zmiany ma wprowadzić Ministerstwo Edukacji Narodowej. Sytuacja zmusi nas do tego, aby łączyć licea z gimnazjami.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

03. listopada 2025 12:00
w szkole zatrudniony jest pedagog szkolny i pedagog specjalny, dyr każe pedagogowi realizować w ramach pensum 5 godzin rewalidacji, pedagog specjalny nie ma rewalidacji. Czy tak można?

29. października 2025 11:01
Jak rozumiec sytuację kryzysową na E8? Uczeń przewlekle chory, nie można wydłużyć czasu na egzaminie na podstawie zaświadczenia .Czy pogorszenie się stanu zdrowia to sytuacja kryz

22. października 2025 22:31
Organ tnie koszty, jak może.

22. października 2025 18:14
Jak z Dyrekcją rozmawiać? Mówię jej, że to absurd, zaprzeczenie idei ścieżki. Ona twierdzi, że organ prowadzący pozwala na takie rozwiązanie. ..

20. października 2025 22:45
Dyrekcją się myli Smile

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png zmiana orzeczenia
bullet.png doskonalenie (studia...
bullet.png pomoc pp - po "nowsz...
bullet.png szkolenie dla rady p...
bullet.png szkolenia l-learning
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum