ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 2

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,655
bullet.png Najnowszy użytkownik: martamlo

Ostatnie komentarze
bullet.png Żeby napisać jedn...
bullet.png Już się boję co "...
bullet.png Szczerze powiem, że...
bullet.png Czy ten artykuł jes...
bullet.png Nie. Należy tylko p...
bullet.png Dzień dobry,mam pro...
bullet.png Rzeczywiście rodzic...
bullet.png No wreszcie. Od dawn...
bullet.png I nauczyciel wychowa...
bullet.png Właśnie gdzieś pr...
 
Kogo Bóg chce ukarać, temu rozum odbiera.
 


Uczniowie krakowskich szkół zastąpią sprzątaczki? "To wychowawcze"

Sprzątanie toalet, mycie podłóg i opróżnianie koszy na śmieci - być może już wkrótce tego typu obowiązki dojdą uczniom krakowskich szkół. To kolejny z pomysłów krakowskiej wiceprezydent ds. edukacji na oszczędzanie.
Miasto oszczędności szuka, gdzie się da. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o szkole, w której dyrektor wykręca żarówki, by zaoszczędzić na prądzie. Dostał 10 proc. mniej na utrzymanie placówki.

Uczniowie z miotłą? To bardzo wychowawcze

Ostatnio duży nacisk położono na szkoły i przedszkola, gdzie redukuje się etaty i planuje zwolnienia pracowników. Nie tylko nauczycieli, ale także personelu - w tym m.in. sprzątaczki. Wiceprezydent miasta Anna Okońska-Walkowicz sugeruje, że można zastąpić je... uczniami. - To bardzo wychowawcze - twierdzi. - Dzieci od przedszkola powinny uczyć się dbania o porządek. Jeśli będą zbierać papierki czy opróżniać kosze na śmieci, to być może w każdej z większych placówek będzie można zwolnić po jednej sprzątaczce - stwierdza.

Jak wykopki...

Takie rozwiązanie pani Wandzie, która sprząta w jednej z krakowskich szkół, kojarzy się jednoznacznie. - Były różne prace społeczne w czasach PRL-u. Chodziło się np. na wykopki, grabiło liście, ale nawet wtedy w każdej szkole byli woźny i sprzątaczka - mówi.
Wiceprezydent miasta twierdzi jednak, że model szkoły, w której sprzątają dzieci, świetnie się sprawdza. - Sama założyłam kiedyś taką prywatną szkołę, w której zresztą byłam dyrektorem. Dzieci sprzątały klasy po lekcjach, myły nawet podłogi. Ten system miał wielu zwolenników wśród rodziców - dodaje.

"Mycie podłogi zamiast angielskiego? Nie zgadzam się"

- Nie wyobrażam sobie, żeby moje dziecko miało zostawać po lekcjach po to, żeby sprzątać szkołę. Przecież płacimy podatki, od tego jest personel, pracownicy tych placówek - mówi Jagoda Marzec, matka uczennicy jednej z krakowskich szkół. - To się w głowie nie mieści. Zamiast odpoczywać po szkole czy chodzić na zajęcia dodatkowe, lekcje języków, nasze dzieci będą teraz sprzątać toalety?! - pyta wzburzony ojciec 11-letniej Ani.
Suchej nitki na wiceprezydent nie pozostawia Maciej Osuch, społeczny rzecznik praw ucznia, który proponuje, żeby w ogóle zlikwidować szkoły. - Niech dzieci zaczną uczyć rodzice, będzie jeszcze taniej - kwituje.

Źródło: TOK FM.pl



Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | Kazimierz dnia 08. marca 2012
Nie mam nic przeciwko pracy fizycznej młodych ludzi!!!! Tu jednak jest to tylko szukanie na siłę wytłumaczenia dla drastycznych cięć. Nie chodzi tylko o panie sprzątające, ale i o obsługę kuchni (koniec z kuchniami szkolnymi w Krakowie), konserwatorów, woźnych. Kto następny w kolejce? Wiadomo.
Aha, do szkół dzieci już teraz przynoszą środki czystości: płyny do mycia szyb, papier toaletowy, pastę do podłóg itp., itd. Szkoły nie mają na to środków finansowych. O tonerach, papierze, możliwości kserowania i innych fanaberiach już nie wspomnę.
Im niższy standard szkół publicznych tym lepiej... Oczywiście dla niektórych.
A tak nawiasem mówiąc pani Okońska (wiceprezydent Krakowa, autorka tych pomysłów) jest prezesem Społecznego Towarzystwa Oświatowego, które jest założycielem niepublicznych przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjów oraz liceów.
#2 | Rafal dnia 08. marca 2012
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kręcenie lodów. Ta pani to może jakaś kuzynka byłej minister? Jakaś taka zbieżność pomysłów. Wszędzie są oszczędności, ale to o czym tu mowa to już przegięcie. Również nie jestem przeciwny pracy fizycznej młodych, ale w okresie od września do czerwca ich etat to nauka. Myślę jednak, że w tym przypadku rodzice szybko wybiją z głowy te genialne pomysły waszej pani od cudów edukacyjnych.
#3 | Beskidson dnia 09. marca 2012
Kolejny krok, który czyni naszą oświatę żałosną i śmieszną. Nawet Kraków, miasto nauki, ma takich zarządców?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

02. lipca 2025 21:09
Czy to Wasza prośba o wgląd w sytuację rodziny, czy to odpowiedź na monit sądu......

02. lipca 2025 21:08
To zależy w jakiej sprawie, to pismo, z czyjej inicjatywy itd.

02. lipca 2025 17:18
Witam. Jakie informacje o dziecku w szkole powinny być zawarte w piśmie do sądu. Jak wygląda szablonowo takie pismo?

16. czerwca 2025 07:52
zajęcia - 45 min

13. czerwca 2025 21:39
Ile wynosi etat terapeuty pedagogicznego? Praca 45 min czy 60 min?

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png zastępstwa realizow...
bullet.png awans pedagoga
bullet.png nauczanie indywidualne
bullet.png dzieco w kl.3 pisze ...
bullet.png poszukuję pracy - s...
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum