Matematyka, chemia, fizyka, biologia i geografia to przedmioty, z którymi polscy gimnazjaliści mają największy problem
Dzieciom uczącym się w szkołach na wsi dochodzi jeszcze jeden kłopot - z językami obcymi, a zwłaszcza angielskim.
Tak przynajmniej wynika z opublikowanych wczoraj wstępnych wyników tegorocznego egzaminu gimnazjalnego. Chwilę po tym, jak na stronę www.cke.edu.pl trafił raport z wynikami egzaminu, serwer Centralnej Komisji Egzaminacyjnej odmówił współpracy, a strona została zablokowana. Tak dużo osób chciało sprawdzić rezultat kwietniowego sprawdzianu. Znaków zapytania było wiele, bo w tym roku egzamin po raz pierwszy został przeprowadzony w zmienionej formie. Zamiast trzech testów uczniowie dostali do rozwiązania pięć arkuszy z pytaniami, a niektórzy nawet sześć.
Gimnazjaliści oddzielnie odpowiadali na pytania z języka polskiego, historii oraz wiedzy o społeczeństwie, matematyki i przedmiotów przyrodniczych. Wszyscy musieli obowiązkowo przystąpić do egzaminu z języka obcego na poziomie podstawowym, a ci, którzy danego języka uczyli się dłużej, mieli również obowiązek zdania go na poziomie rozszerzonym. Co więcej, w tym roku po raz pierwszy egzamin z języka obcego na poziomie podstawowym będzie brany pod uwagę podczas rekrutacji do szkół ponadgimnazjalnych. I to jest poważny problem. Głównie dla uczniów ze wsi. Tegoroczny test okazał się bowiem dla nich wyjątkowo trudny. W porównaniu z rówieśnikami z miast, uczniowie ze wsi słabiej znają zwłaszcza angielski.
Już trzy lata temu, kiedy po raz pierwszy zdawali test z języków obcych prof. Krzysztof Konarzewski, ówczesny dyrektor CKE, po publikacji wyników oświadczył: - Ten test był bolesną chwilą prawdy dla polskiego systemu edukacji. Chodziło mu właśnie o ogromną dysproporcję pomiędzy uczniami ze wsi i miasta, którą pokazał zwłaszcza test z angielskiego. W tym roku dzieciom ze wsi nie udało się dogonić rówieśników z miast. Na teście z angielskiego zdobyły średnio 58 proc. możliwych do zdobycia punktów, podczas gdy gimnazjaliści z miast osiągnęli wynik lepszy aż o 12 punktów procentowych.
Tegoroczny egzamin pokazał również, że uczniowie - zarówno w mieście, jak i na wsi - największy problem mają z matematyką. Na teście gimnazjaliści udzielili zaledwie 47 proc. poprawnych odpowiedzi, co oznacza, że w szkolnej skali ocen nie zasłużyli nawet na trójkę. Nie lepiej wypadł test z przedmiotów przyrodniczych, z którego uczniom udało się uzbierać 50 proc. punktów. Najlepiej wypadł test z języka polskiego, choć i tu uczniowie, odpowiadając poprawnie na 65 proc. pytań, zasłużyli zaledwie na trójkę z plusem. Podobny wynik gimnazjaliści osiągnęli z historii.
źródło: Gazeta Prawna
|