Jednak są granice głupoty i sobiepaństwa
Wczoraj (16.IV) Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że szkoła (konkretnie chodziło o gimnazjum) nie może zlecić prowadzenia biblioteki szkolnej miejskiemu ośrodkowi kultury. Sąd podkreślił, że biblioteka ma być prowadzona przez samą szkołę i jej pracowników.
Sprawa dotyczy gimnazjum z Chmielnika (woj. świętokrzyskie). W 2011 r. dyrektor tej szkoły podpisał porozumienie z dyrektorem Chmielnickiego Centrum Kultury na prowadzenie w siedzibie gimnazjum biblioteki szkolnej i zajęć świetlicowych przez pracowników Centrum.
NSA orzekł, że w szkole musi się znaleźć taka jednostka jak biblioteka. Podkreślił, że nie można zlecać jej prowadzenia na zewnątrz. Zdaniem NSA prowadzenie biblioteki to obowiązek szkoły i zadanie, które musi ona wykonywać w związku ze swoją strukturą organizacyjną.
Warto przypomnieć, że wcześniej WSA przyznał, że za powierzeniem prowadzenia biblioteki miejskiemu ośrodkowi kultury przemawiają względy ekonomiczne, ale to nie zagwarantuje uczniom prawidłowej realizacji ich potrzeb. Sąd wskazał co następuje: biblioteka szkolna w takiej formie będzie funkcjonować poza strukturą organizacyjną szkoły, a przede wszystkim zerwana zostanie więź podległości służbowej dyrektora szkoły z bibliotekarzem realizującym zadania wobec uczniów, przez co nie będzie możliwy do realizacji nadzór pedagogiczny.
Źródło: PAP
|