PEDAGOG SZKOLNY - News: Interpelacje

#1 | frau dnia 29. maja 2013

Kto jeszcze musi złożyć interpelację, albo ilu posłów musi to zrobić, żeby ministra raczyła zauważyć, że ludzie (nie tylko sami pedagodzy) nie zgadzają się z taką niesprawiedliwością.

#2 | NaN dnia 29. maja 2013

Może trzeba bardziej radykalnych rozwiązań, czyli odwołania ministry wraz z resztą... ( Reszto bez urazy

#3 | bs29 dnia 29. maja 2013

Ergo, po tej ministrze przyjdą nowe, równie beztroskie. Obawiam się, że na każdą z w/w interpelacji aktualnie nam panująca odpowie niezmiennym tekstem, że "rząd celowo...dla dobra uczniów..."itd, itp
To jedna wielka ściema.W mediach mówi się głośno o protestach rodziców z powodu cięć w oświacie i trzeba żyć w kosmosie, żeby nie wiedzieć, o co kaman. Moim zdaniem KN załatwią wchodząc kuchennymi drzwiami..

#4 | NaN dnia 29. maja 2013

Fakt, przyjdą podobni, wybrani z właściwego klucza.
Czy to znaczy, że nic nie można zrobić ?

#5 | bs29 dnia 30. maja 2013

W naszym pięknym kraju brak odpowiedzialności za złe decyzje. Nikt nic nie musi. Sytuacja w oświacie i nasza sprawa jest doskonałym tego przykładem:
- samorzadowcy mogą bezkarnie podejmować niezgodne z prawem uchwały, nikt ich z tego nie rozlicza.
- wojewodowie nie muszą uchylać złych uchwał, a kilku nawet nie odpowiedziało na monity związkowców,
- premier odsyła pisma do MEN i też nic nie musi,
- brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje, rozporządzenia, które przynoszą szkodę obywatelom (ministerswo zdrowia też jest wspaniałym przykładem)
- MEN nie musi się ustosunkowywać do naszych rozpaczliwych pism, bo i po co? za szkodliwe dla oświaty decyzje i tak nikt nigdy nie odpowie
-RPO , związkowcy niby coś tam piszą, ale to długotrwały (w sumie drugi rok) i mało efektywny proces.
wszyscy są zajęci przecinaniem wstęg i sesjami zdjęciowymi w bardzo ważnych miejscach, z bardzo ważnymi osobami i....dalej się kręci.
sprawa pedagogów i innych nikogo poza nimi samymi nie interesuje.

#6 | olamateola dnia 30. maja 2013

Możemy jeszcze COŚ zrobić.
Zebrać 100 tys. podpisów. Jak w sprawie sześciolatków. Wtedy BĘDĄ MUSIELI się z nami liczyć.
Chodzi mi ten pomysł od roku po głowie, ale nie wiem, jak się do tego zabrać.

#7 | bs29 dnia 30. maja 2013

Sześciolatki i tak pewnie pójdą do wspaniałych, świetnie przygotowanych na ich przyjecie szkół.
Nic to, że będą musiały siedzieć w za wysokich ławkach przez kilka godzin, przeciskać się w zatłoczonych, szkolnych korytarzach. nic to, że masowo likwidowane są swietlice "dzięki" godzinom KN, więc nie będą się miały gdzie podziać po lekcjach i obiadek zjedzą marny i zimny, bo stołówki też z oszczędności są likwidowane. nic to, że coraz więcej dzieciaków dramatycznie potrzebuje psychologów, logopedów, socjoterapeutów i inszych. widzą to rodzice, widzimy my, ale przecież chodzi o wolne miejsca w przedszkolach dla młodszych dzieci, bo wspaniali poprzednicy skutecznie przedszkola polikwidowali.MEN wydał grubą kasę (zresztą nas, podatników) na intensywną propagandę cudnego rozwoju sześciolatków. fakt, w takich warunkach to istna szkoła przetrwania i rozwój gwarantowany. w dobie dramatycznego uzależnienia od komputerów może da się jeszcze maluchom tablety do łapek, to się całkiem oduczą komunikować ze światem...świetlana przyszłość

#8 | mucha27 dnia 30. maja 2013

tablety w jedną łapkę, kije bejsbolowe w drugą!

#9 | bs29 dnia 30. maja 2013

Kije wezmą do łapek bezwzględnie, żeby rozladować napięcie z powodu wielogodzinnego ślęczenia przed monitorami itp.
Z pewnością w przyszłości ktoś zarobi niezłą kasę na badaniu wpływu na dzieci MEN-owskich praktyk. może też o dzisiejszych sześciolatkach przypomną sobie kiedyś jacyś ortopedzi badający wpływ zrównania wagi pierwszoklasisty z wagą jego tornistra

, bo przecie miejsca na podręczniki w naszych "swietnie przygotowanych" szkołach też, jak na lekarstwo, a u nas praca domowa, to rzecz święta!!!

	Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 71,638,859 unikalne wizyty