Związkowa czterodniówka sprawiła, że konflikt społeczny, który tli się w Polsce, osiągnął nowe stadium. Dotychczas politycy go neutralizowali, szczując zdezorientowanych ludzi przeciw innym. Trudno sobie przypomnieć grupę, która w ostatniej dekadzie nie była przedmiotem politycznie organizowanej kampanii nienawiści. Nabierali się na to nie tylko zwykli ludzie, ale też związkowcy i dziennikarze. [...] Kończą się proste rezerwy eksploatowane przez politykę i ekonomię typu balcerowiczowskiego. [...] Związki pracodawców bronią anachronicznego modelu rozwoju opartego na eksploatacji nisko opłacanej pracy. Związki zawodowe są zdolne go zmienić, bo mają w tym interes i - jak się okazało - również niezbędną siłę. By odnieść prawdziwy sukces, muszą jednak pokonać lobby pracodawców nie tylko za pomocą masowego nacisku, ale też mocą argumentów i zdolnością do ich propagowania.
Trudno sobie przypomnieć grupę, która w ostatniej dekadzie nie była przedmiotem politycznie organizowanej kampanii nienawiści.
Aż za dobrze odczuwaliśmy to na własnej skórze.
Bo teraz, przed wyborami wszyscy kandydaci do wybrania będą grać dobrem narodowym czyli smarkaczem. Zatem i prowadzący smarkacza będzie "cenny".
Stąd pewnie Kaziu słodki poleciał czasem przeszłym. Teraz będą nas już tylko kochać
Trudno sobie przypomnieć grupę, która w ostatniej dekadzie nie była przedmiotem politycznie organizowanej kampanii nienawiści.
Poruszyłaby mnie historia pana Żakowskiego, gdyby nie to, że należy on do tych "niezależnych" dziennikarzy, którzy przez ostatnią dekadę dzielnie promowali tych, którzy tą kampanię nienawiści - m.in. przeciw nauczycielom organizowali/organizują, czyli obecny rząd. A gazeta, dla której pisze to właściwie się specjalizuje w pisaniu bzdur o nauczycielach, zwłaszcza jedna pani, nazwiska nie wspomnę. W każdym razie ukuła nawet teorię, ze przegrana Polaków na Euro była spowodowana przez Kartę Nauczyciela. Za wcześniejszych rządów jakoś sobie nie przypominam takiej nagonki na nauczycieli jaka się pojawiła w ciągu ostatnich kilku lat.
Rafale, co do pań blondynek z GP, to racja, jednak co do Żakowskiego, to ośmielę się nie zgodzić. Dość pilnie śledzę, to co pisze i wydaje mi się, że raczej staje w naszej obronie.
Przyznaje, fanem obecnego MEN-u to on nie jest i często ostro krytykuje, ale ten MEN jest tworzony i zależny od konkretnego rządu, który przyzwala na takie a nie inne działania ministerstwa a może nawet je inicjuje. Podsumowując, z jednej strony promuje rząd jako jedynie słuszny, a krytykuje MEN za działania. Sprzeczność. Rybka się psuje od głowy.
Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 56,317,951 unikalne wizyty