ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 7

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,084
bullet.png Najnowszy użytkownik: agata4523

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Szybkimagister.pl czyli wykładowcy lipnej uczelni (cz. 3)
 


Wielka lipa 3

Mam dwa etaty, wezmę trzeci

Tym razem przedstawiamy się jako firma "łowców głów". Szukamy "najlepszych ludzi".
Doktorowi S. z wyższej szkoły koło Poznania proponujemy dziekana kulturoznawstwa. Po rozmowie wysyłamy e-maila z adresem strony szybkimagister.pl. Odpisuje, że chętnie się spotka - wyznacza datę i miejsce.
Profesorowi W. z uniwersytetu w północnej Polsce oferujemy posadę wykładowcy i dziekana politologii: - Wytypowali pana eksperci z firmy consultingowej.
W. jest zachwycony: - Uuu!
Ale chce rozmawiać tylko o posadzie wykładowcy, bo ma już etaty w dwóch uczelniach.
Doktorowi socjologii K. z uczelni koło Poznania dajemy namiary na stronę Akademii. Potem pytamy: - Na prodziekana socjologii pan wejdzie?
- Chętnie się spotkam.
Ostrzegamy: - Dwuletni tryb nauki magistra to sporo pracy.
Doktor K: - No, no. Rozumiem.
Magister L. z uczelni w centralnej Polsce ma kilkuletnie doświadczenie wykładowcy. Czy poprowadzi wykłady na politologii?
- Politologię mi chcecie dać? - krzywi się. - Wolę negocjacje kryzysowe. Jestem w tym najlepszy w kraju, uczę na trzech uczelniach.
- U nas też da pan radę?
- A bo stawki, które tam oferują... szkoda gadać. Dlatego nie angażuję się za bardzo, robię tyle, ile muszę. Dam radę.
Na prorektora wytypowaliśmy profesora A. - filozofa z Poznania.
A. dopytywał, czy szkoła już działa.
- Startujemy za chwilę, dajemy magistra w dwa lata.
- Niesamowite - wzdycha A. I umawia się na spotkanie.
Była też osoba, która sama zgłosiła się do pracy. Pani magister wykłada w studium psychologicznym dla pracowników socjalnych. Przysłała komplet dokumentów z CV.
Odmówiło trzech.
Wykładowca socjologii ze Szczecina tłumaczył się nawałem pracy.
Polityk SLD Jerzy Wenderlich od razu uciął: - Dopóki jestem posłem, nie przyjmuję żadnych ofert.
Profesor G. z uczelni w Bydgoszczy był jedynym naukowcem, który chciał dokładne informację o Akademii i nie zadowolił się stroną internetową.
Z rektorem poszło gorzej
Na rektora typujemy prof. X (osobę publiczną, byłego posła). Dobry kandydat: znana twarz i doświadczony na stanowisku rektora.
- Wykładam na dwóch uczelniach, ale zawsze można rozmawiać. Nie mam w tej chwili funkcji kierowniczych.
Kandydat chce się spotkać, ale pyta o stronę internetową. Ale potem przysyła e-maila, że uznaje to za "humor dnia". I że to co oferujemy jest nielegalne.
Szukaliśmy też "gwiazd". Sylwia Pusz z Socjaldemokracji RP po lekturze strony internetowej odpowiedziała, że chce się spotkać. Sławomira Jeneralskiego, byłego prowadzącego "Wiadomości" TVP, zdobycie magistra w dwa lata nie dziwiło.
- Od pewnego czasu myślałem, żeby zająć się nauczaniem - zwierzył się.
Ale postawił warunek: przed spotkaniem musi wiedzieć, jacy biznesmeni "stoją" za szkołą.
Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek zastrzegł, że jeśli oferta jest poważna, to może wpadać na gościnne wykłady, ale za darmo.
Pytań i wstępnych warunków nie miał Tomasz Kammel, który w maju stracił pracę w TVP.
- Chodzi o wykłady z public relations za stawki gwiazdorskie - zachęcamy.
- Podajcie termin spotkania z właścicielami szkoły. Porozmawiamy.
Kupicie reklamę? To ładnie napiszemy
A gdybyśmy działali dłużej? Mogliśmy napęcznieć wiarygodnością, a poważne gazety oddałyby nam łamy, gdzie sami sobie pisalibyśmy laurki.
Jeśli studenci nie mogli się dodzwonić do "dziekanatu", to dlatego, że właśnie rozmawialiśmy z agentami reklamowymi różnych mediów: siedem wydawnictw, stacja radiowa i dwie telewizyjne.
Gdy zgłaszała się jakaś agencja, pytaliśmy, czy razem z reklamą można by u nich zamieścić życzliwy tekst.
Najdalej poszedł znany ogólnopolski dziennik. Jego agentka reklamowa odpisała: Jeżeli wykupicie Państwo pół strony reklamy w dodatku [tu nazwa] - jest to dodatek ogólnopolski w [tu nazwa dziennika] - za 5000 zł netto, to drugie pół strony dostajecie Państwo gratis na tekst-wywiad, bez oznaczenia napisem reklama, promocja.
Ciekawostka: inny agent z tego wydawnictwa przysłał prywatną ofertę - chciał w naszej Akademii studiować.
Dział reklamy innego tytułu napisał: My zamieszczalibyśmy wywiady, artykuły bez oznaczeń "reklama", a Państwo w zamian wykupiliby powierzchnię reklamową na łamach naszego tygodnika. Reklamują się u nas uczelnie nie tylko z naszego regionu, ale również z całej Polski.
Kryptoreklamy odmówił nam najstarszy polski tabloid. Poinformował, że takich rzeczy nie robią. Zaoferował wykupienie specjalnego dodatku.
Z ciekawostek była też oferta biura detektywistycznego, które dawało ochronę z bronią i windykację, gdyby studenci zalegali z czesnym.
I jeszcze agencja internetowa. Za kilka tysięcy chciałaby z naszej Akademii uczynić lidera w wyszukiwarce Google, gdy ktoś wpisuje słowo "magister". Kusiła: 33 procent internautów uważa czołówkę takich wyświetleń za liderów w branży.
Inna agencja sprzedawała nam adres internetowy z końcówką: .eu, byśmy mogli "wyjść na podbój Europy".

AKS? Podejrzana sprawa

Oferta naszej Akademii była i nierealna, i nielegalna. Bo zgodnie z przepisami o szkolnictwie wyższym studia magisterskie muszą trwać dziewięć semestrów, czyli pięć lat.
Czy ktoś się tym zainteresował? Chciał nasza ofertę sprawdzić?
Owszem.
Do Barbary Kudryckiej, minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, przyszli profesorowie z Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, wymachując "Gazetą": -Pani tu z reformami, a oto, co się naprawdę dzieje!
I zażądali kontroli.
- A może to prowokacja "Gazety"? Bo jak nie, to wyślę kontrolę -zapytała minister naszą dziennikarkę Aleksandrę Pezdę, która robiła z nią wywiad. Było to w trzecim dniu wirtualnego bytu Akademii. Minister udzielała wywiadu do cyklu "Wyższa Szkoła Wstydu", którego nasza prowokacja jest częścią. Nasza dziennikarka odkryła przed panią minister prawdę, nie chcieliśmy, by kontrolerzy marnowali publiczne pieniądze na poszukiwania Akademii widma.
Ledwie 20 ofert wpłynęło do Akademii od świeżych maturzystów (w wieku 19-20 lat). Może to zasługa Akademickiego Centrum Informacji? Już w drugim dniu naszej prowokacji poinformowało na swojej stronie, że jesteśmy podejrzani.
- Ta AKS, co się u was reklamuje, to lipa - alarmowała naszą redakcję Agnieszka Michalak z Centrum: - Mogą oszukiwać ludzi, a chętnych na pewno będzie mnóstwo!
Opinię publiczną ostrzegła tylko "Polska The Times". Nie wiedząc, że to prowokacja "Gazety", napisała, że Akademia jest podejrzana, bo: nie mają zgody na działalność, nie podają adresu i chwalą się anonimową kadrą.

Ludzie Akademii:
Marcin Kącki - założyciel i koordynator działań AKS
Joanna Leśniewska, Natalia Mazur, Ewa Mikulec - dziekanat AKS
Michał Kopiński - head hunter AKS
Aleksandra Przybylska - specjalista ds. marketingu AKS
Grzegorz Gądek, Łukasz Jasiński, Bartosz Sułkowski, Krzysztof Czapko - projekty multimedialne AKS
Agencja Sodova - projekt reklamy AKS

Informujemy, że wszelkie dane osobowe, które w trakcie przygotowania tego materiału zostały do nas przysłane, zostały bezpowrotnie zniszczone

Źródło: Gazeta Wyborcza


Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

26. kwietnia 2024 13:07
Mój Dyrektor twierdzi, że nie może. Wizytator tak jej powiedział. A Rodzic zrezygnował Angry i co teraz z tym zrobić?

26. kwietnia 2024 07:49
Może

25. kwietnia 2024 21:02
Czy rodzic moze zdrezygnować z zajęć rewalidacyjnych?

20. kwietnia 2024 13:25
nie pytamy Smile

19. kwietnia 2024 12:12
Tak wpisali sobie do Stand. Ochr. Małol. Sprawdzić w rejestrze seksualnych może dyr. od ręki, gorzej jak wpisali o niekaralności. Wyłączyć z tego pracow. instyt. publicznych.

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
bullet.png poszukuję pracy - s...
bullet.png specjaliści od 1 wr...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [460]
bullet.png warsztaty dla grona [47]
bullet.png prawnik - prawo o... [1]