ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 7

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,099
bullet.png Najnowszy użytkownik: Sun_2

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Sposób na nauczyciela
 


Sposób na nauczyciela

Rząd chce zmienić Kartę nauczyciela, ustawę określającą prawa i przywileje tej ponadpółmilionowej grupy zawodowej. Dziś minister Hall będzie do tego przekonywać związkowców, samorządowców oraz dyrektorów szkół publicznych i niepublicznych. Oto propozycje MEN, do których dotarliśmy.

* Nauczyciele powinni dłużej pracować, więcej czasu poświęcać mniej zdolnym uczniom i tym szczególnie uzdolnionym. Szkoły powinny być dłużej otwarte dla młodszych dzieci, by umożliwić ich rodzicom pracę.
Teraz nauczyciel na etacie prowadzi lekcje przez 18 godzin w tygodniu (plus dwie godziny zajęć wyrównawczych). MEN chce, by 18 godzin było minimum, a nauczyciele w ramach etatu prowadzili więcej zajęć.
* Liczbę godzin pracy i długość urlopów powinny ustalać samorządy (właściciele szkół).
* Nauczycieli należy podzielić na pracujących "przy tablicy" i pozostałych - pedagogów, psychologów, bibliotekarzy czy urzędników z kuratorium. Ta druga grupa może stracić długie wakacje i pracować dłużej w ciągu dnia - MEN chce, by określały to samorządy.
* Nauczyciele powinni dostać trochę wyższą pensję zasadniczą w zamian za likwidację niektórych dodatków do pensji, np. wiejskiego. Teraz nauczycielskie zarobki to pensja zasadnicza i kilkanaście dodatków, które stanowią czasem nawet jedną trzecią wypłaty.
* Trudniej będzie awansować.

Teraz nauczyciel może awansować cztery razy w swojej karierze. Każdy awans - często związany ze stażem - oznacza podwyżkę pensji. Po dziesięciu latach w zawodzie osiąga się najwyższy stopień kariery.
Przykład: Rober Kolebuk, germanista z Gimnazjum im. Macieja Rataja w Żmigrodzie, ma 38 lat i już po dziesięciu latach w zawodzie osiągnął wszystko, co możliwe. Zarabia ok. 3,5 tys. zł na rękę, ale tylko dlatego, że ma półtora etatu i jest wicedyrektorem. Jedyne, na co może liczyć, to podwyżki rządowe, które mogą mu podnieść pensję, jak w tym roku o ok. 100 złotych.

- Pracuję dla własnego rozwoju i satysfakcji. Pieniędzy już więcej nie będę miał. Ten system awansu nie motywuje ambitnych - mówi Kolebuk.

MEN chce to zmienić.

Proponuje, by nauczycielski staż zaczynał się już na studiach i kończył egzaminem uprawniającym do zawodu - podobnie jak lekarski egzamin państwowy dla lekarzy. Potem - pierwszy kontrakt w szkole na trzy lata. Dobra ocena dyrektora pozwala przedłużyć nauczycielowi umowę na kolejne trzy lata. Zła - nauczyciel musi szukać nowej pracy, na czas określony.
Po sześciu latach kolejny egzamin - na nauczyciela mianowanego. Daje prawo do samodzielnej pracy i szansę na większe zarobki, jeśli nauczyciel będzie pracował więcej przy tablicy. O tym, ile ma pracować i za ile, miałby decydować dyrektor szkoły. MEN uspokaja, że tygodniowy limit będzie niższy od 40 godzin zapisanych w kodeksie pracy.
- To szansa na wyższe zarobki dla zaangażowanych nauczycieli - mówi nam Grzegorz Żurawski, rzecznik MEN.
Osiągnięcie szczytu w zawodzie - stopnia nauczyciela dyplomowanego - byłoby możliwe dopiero po 20 latach pracy (dzisiaj tylko 10 lat). I to nie dla każdego. O tym, kto awans dostanie, decydowaliby razem z dyrektorem rodzice oraz uczniowie.

Co na to nauczyciele?

Zarząd główny ZNP, największego oświatowego związku zawodowego (ok. 200 tys. członków), zaprotestował wczoraj przeciwko zmianom w Karcie nauczyciela.
- To mogłoby osłabić bezpieczeństwo zawodu nauczyciela - mówi "Gazecie" wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński. - Obawiamy się zwolnień.
Zapewnia jednak, że związek "jest gotowy do dalszych prac nad zmianami w zawodzie nauczyciela". Gdzie może ustąpić? - Możemy rozmawiać o zmianach w awansie - mówi Baszczyński.
Nowa propozycja minister Hall to druga przymiarka do zmian w Karcie nauczyciela. Pierwszy raz próbowała trzy lata temu, ale zniechęciły ją protesty związkowców. Pół roku temu minister powołała zespół ds. statusu zawodowego nauczycieli, zaprosiła do niego związkowców, przedstawicieli samorządów i dyrektorów szkół, również niepublicznych. Nowe pomysły minister zgłaszali samorządowcy - to ich Karta ogranicza w zarządzaniu szkołami.

Jak będzie pracował nauczyciel?

Jeśli nauczyciel nie dogada się z rodzicami, nie dostanie awansu, jeśli nie spodoba się dyrektorowi - nie dostanie umowy na czas nieokreślony. Takie zmiany dla nauczycieli szykuje MEN. Przedstawi je dzisiaj samorządowcom, związkowcom i dyrektorom szkół, również niepublicznych, minister edukacji Katarzyna Hall. To pomysły wyłowione przez minister z prac zespołu ds. statusu zawodu nauczyciela, który w MEN spotyka się już ponad pół roku. Większość z nich zgłaszali samorządowcy (właściciele szkół) - to oni postulują rozluźnienie sztywnych zasad pracy i płacy nauczycieli.
MEN chce w ten sposób dostosować szkoły do zmian demograficznych - mają być dłużej otwarte, zwłaszcza dla młodszych dzieci, żeby umożliwić ich rodzicom pracę. Ale też mają inaczej pracować - nauczyciele według MEN powinni więcej czasu poświęcać na indywidualną pracę z uczniami, tymi mniej zdolnymi, ale również szczególnie uzdolnionymi.
MEN uważa, że na zmianach nauczyciele zyskają. Bo choć trudniej będzie im awansować, to dzięki zmianom mają mieć możliwość większych zarobków.

Dlaczego MEN chce zmieniać Kartę nauczyciela?

Pokażemy na przykładzie Roberta Kolebuka, germanisty i wicedyrektora Gimnazjum im. Macieja Rataja w Żmigrodzie.
Rober Kolebuk ma 38 lat i już po dziesięciu latach w zawodzie osiągnął wszystko, co w nim możliwe.
- Pracuję dla własnego rozwoju i satysfakcji. Wiem, że pieniędzy już więcej nie będę miał. Aktualny system awansu nie motywuje ambitnych - przyznaje Kolebuk.
Pracuje codziennie w godzinach 8-15, prowadzi też kółka dla uczniów. Jest nauczycielem awangardowym - prowadzi zajęcia na platformie internetowej, nagrywa z uczniami filmy i płyty. Wieczorami jeszcze sprawdza postępy podopiecznych w internecie: zadania, prace klasowe, wpisuje komentarze itd.
Kiedy kończył studia germanistyczne na Uniwersytecie Wrocławskim, nie chciał iść do pracy w szkole, boby się z tego nie utrzymał. Próbował tłumaczeń, ale szybko zrozumiał, że woli pracę z ludźmi niż przed komputerem. Trzy lata pracował więc w szkołach językowych jako lektor.
- W końcu pojąłem, że oprócz pieniędzy nic zawodowo na tych kursach nie osiągnę. Jeśli mam być kimś, muszę uczyć na poważnie - opowiada.

I tak zatrudnił się w gimnazjum.

Przez trzy lata zarabiał 840 zł brutto na całym etacie. Dorabiał więc w weekendy i wieczorami jako lektor. Potem przeszedł kolejne szczeble awansu zawodowego - co w zawodzie nauczyciela oznacza oczywiście wyższe zarobki. Cały możliwy awans przeszedł w dziesięć lat. - Myślałem, że będzie się liczyła się moja aktywność, starłem się podchodzić do tego ambitnie. Ale to nie było konieczne, wystarczyło ułożyć odpowiednio kolorowe papiery w segregatorze. Przygnębiająca biurokracja - mówi.
Teraz zarabia ok. 3,5 tys. zł na rękę, nie dorabia już kursami. Ale tylko dlatego, że pracuje na półtora etatu i jest wicedyrektorem szkoły. Jedyne, na co jeszcze może liczyć, to centralne podwyżki rządowe, które mogą mu podnieść pensję jak w tym roku o mniej więcej sto złotych.
- Szkoła jest smutna. Nauczyciel, dobry czy zły, zarobi tyle samo. Różnica jest tylko w dodatku motywacyjnym, u nas to między 30 a 200 zł brutto - mówi. Pomysł zmian w awansie więc mu się podoba. - Karta daje bezpieczeństwo, ale nie rozwija i nie daje żadnych możliwości. Rynek pracy zamknięty - co z tego, że zmienię szkołę, skoro w każdej zarobię te same pieniądze?

Źródło: Gazeta Wyborcza






Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | Tomek dnia 15. grudnia 2010
1. Nauczyciel będzie musiał pracować więcej, aby uzyskać porównywalne zarobki.
2. Sporo nauczycieli zwolnią, bo: a) 1 nauczyciel będzie więcej pracował przy tablicy, b) coraz mniej dzieci się rodzi.
3. Ewaluacja dyrektora i umowa po 3 latach - spora niepewność dla wstępujących do zawodu; inwestuje 3 lata, aby się doskonalić w zawodzie, którego po 3 latach mogę nie wykonywać. Poza tym przez te 3 latka pensyjka stażysty ... zachęcające! :/
4. Duża i coraz większa zależność dyrekcji od Organu Prowadzącego, który to najczęściej widzi szkołę (niemal wyłącznie) przez pryzmat budżetu.

Sam "duch zmian" może jest i ciekawy, ale niestety mam bardzo nieprzyjemne doświadczenia z ciekawie zapowiadającymi się w teorii reformami, a w praktyce . . . :/
#2 | Kazimierz dnia 15. grudnia 2010
"Ile nauczyciel ma pracować i ile zarabiać - zdecyduje dyrektor szkoły. Czy może awansować - to będzie zależeć od rodziców uczniów".

Wiara w bezstronność rodziców jest urocza. Wzruszyłem się.
Wiara w pryncypialność nauczycieli, którzy nie będą ulegać naciskom wprowadziła mnie w nastrój lepszy, niż wygrana Polski z Brazylią w czasie mistrzostw świata w piłce nożnej w 1974.
#3 | biedroneczka dnia 16. grudnia 2010
I niestety "pomysły" dotyczą także pedagogów i psychologów...Sad Jeśli dojdzie do skutku pomysł wydłużenia czasu i skrócenia urlopów (to w sumie jakby przejście z KN pod KP), to praca w szkole będzie... no właśnie chyba nie będzie - w takiej sytuacji nie ma opcji łączenia etatu czy dodatkowego zatrudnienia w inne placówceSad Konsekwencje łatwo przewidzieć - dobrzy specjaliści będą się ewakuowaćSad
Oby związki to przewalczyły...
#4 | is dnia 16. grudnia 2010
Odechciało mi się komentować...
#5 | timon dnia 16. grudnia 2010
Mnie też nie chce się tego komentować. Nie zamierzam sobie psuć świątecznego nastroju Smile Jak już będzie postanowione, zatwierdzone itp to wtedy będę się martwić. Prawda jest taka,że właściwie to my nie mamy najmniejszego wpływu na postanowienia w naszej sprawie. Smutne ale prawdziwe Sad
#6 | ewka_jo dnia 17. grudnia 2010
Bardzo boleśnie odczułam zabranie nam możliwości wcześniejszej emerytury /brakował mi rok/ miało to być wynagrodzone wyższymi zarobkami / nie bardzo je dostrzegam/. Wiedziałam niestety że to tylko obietnica no a teraz ciąg dalszy zabierania za nic ... Mieszkam w bardzo ubogiej gminie o jakiejkolwiek podwyżce więc nie mam co myśleć. Przepracowałam już 31 lat. Gdy czytam o nowych pomysłach MEN, tracę jakąkolwiek motywację do pracy. Związki no cóz tu też zawiodłam się ... szefostwo ma dużo większe zarobki no i więcej przywilejów ważniejsze od nas są dla nich układy. I pomyśleć że praca była dla mnie całym sensem życiem a dziś dowiaduję się że za krótko pracuję, za długi mam urlop, za szybko awansowałamShock. Przykre.
#7 | is dnia 17. grudnia 2010
Timon, to co z ta kwiaciarnią? Działamy. A tak poważnie to zastanawiam się nad napisaniem do pani minister, tylko czy to ma jakiś sens? Według mnie ona ma jakiś uraz, być może w dzieciństwie trafiła na wyjątkowo wrednego nauczyciela(każdy chyba ma podobne doświadczenie w swoim życiu) i teraz mści się na wszystkich mierząc ich ta sama miarą. A już oddania decyzji organom prowadzącym, to chyba największy błąd. Mój " organ" doprowadził do tego,że przyniesiona w teczce pani dyrektor rozłożyła szkołę a [przyniesiona w teczce pani kierownik- poradnię psych- ped.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

15. maja 2024 21:02
Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam

15. maja 2024 17:14
Oczywiście jest to możliwe, ale trudne. Warto się zastanowić, czy warta skórka za wyprawkę Smile

15. maja 2024 17:13
że nie nabędzie. Co prawda taka decyzja (brak promocji) jest podejmowana nie "za zgodą" rodzica, a w "porozumieniu" z nim (to duża różnica), to trudno będzie ją przeforsowa

15. maja 2024 17:10
Sprawa jest bardzo trudna. Dziecko ma nabyć określaną wiedzę i umiejętności do ukończenia klasy trzeciej. Rodzice zawsze mogą powiedzieć, że przecież nie ma pewności

15. maja 2024 08:14
Witam. Na jakich zasadach można zostawić dziecko będące w kl. 1 nie promować go do 2 kl. Rodzice nie wyrażają zgody na pozostawienie dziecka w kl. 1 i i na przebadanie dziecka w poradni.

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png pomoc pp - po "nowsz...
bullet.png egzamin ósmoklasist...
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png dostosowania
bullet.png procedury
Najciekawsze tematy
bullet.png pomoc pp - po "no... [1463]
bullet.png mam te kwalifikacje? [461]
bullet.png egzamin ósmoklas... [186]
bullet.png dostosowania [170]
bullet.png procedury [125]