ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 7

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,086
bullet.png Najnowszy użytkownik: Domcia4562

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Kto uświadomi nastolatka?
 


Kto uświadomi nastolatka?

Miłość - to właśnie gimnazjaliści stawiają na pierwszym miejscu jako warunek do osiągnięcia szczęścia w życiu. Na drugim miejscu: zdrowie, potem wiarę. Takie wartości jak wolność i uczciwość są na dalszych pozycjach. Rodzice gimnazjalistów stawiają raczej na udane małżeństwo i posiadanie dzieci. Sprawdził to Interaktywny Instytut Badań Rynkowych, na zlecenie GazetaEdukacja.pl. W grudniu badacze przepytali 1250 osób, wśród nich: gimnazjalistów, ich rodziców i grupę dorosłych Polaków.

Co wyszło z badań?
Gimnazjaliści: Seks znamy z internetu

Siedem na dziesięć szkół organizuje lekcje "seksu", czyli "Wychowania do życia w rodzinie". Większość nastolatków (81 proc.) w nich uczestniczy, choć tylko 61 proc. uważa, że takie lekcje są potrzebne. Bo dzięki nim "zdobędą wiedzę" (27 proc.) i przygotują się do "radzenia sobie w dorosłości" (17 proc.). Aż 40 proc. nie wie, co odpowiedzieć na pytanie, co im takie lekcje dają. Na pytanie, jakie tematy są poruszane na lekcjach WDŻ, ponad połowa odpowiada - nie pamiętam.
Może dlatego dwa razy mniej nastolatków niż dorosłych jest zdania, że "seks" w szkole powinien być obowiązkowy: aż 71 proc. dorosłych uważa, że zajęcia z "seksu" powinny być obowiązkowe, w podobny sposób myśli tylko 33 proc. uczniów.
40 proc. gimnazjalistów uważa też, że takie lekcje w ogóle nie są potrzebne, omija je niemal co piąty z tych, którzy mają do zajęć dostęp! Dlaczego? Niemal co piąty uczeń uważa, że niczego się tam nie nauczy. Wielu jednak (43 proc.) przyznaje, że właściwie nie wie, czemu nie chodzi na "seks". - O seksie dowiadujemy się od kolegów i z internetu - mówi co dziesiąty gimnazjalista. Nic dziwnego - mało który (mniej niż 20 proc.) ma pojęcie o tym, że jest kilka podręczników do "seksu" .
Czego by się z nich gimnazjaliści chcieli dowiedzieć? Najbardziej chcieliby porozmawiać po prostu o seksie: intymności, inicjacji, seksualności oraz o antykoncepcji. Bardzo chętnie dowiedzieliby się czegoś na temat chorób przenoszonych drogą płciową. Co innego ich rodzice - oni pragną, by w szkole ich dzieci zgłębiały kwestie związane z szacunkiem dla siebie
i innych, tolerancją albo odpowiedzialnością.
Aleksandra Józefowska z Grupy Edukatorów Seksualnych "Ponton", która od kilku lat prowadzi wakacyjny telefon zaufania: - Nastolatki coraz częściej pytają o antykoncepcję, brakuje im podstawowej wiedzy o fizjologii i dojrzewaniu. W tym roku zadzwoniło tam kilka 13-latek w ciąży. - Seks jest modny, młodzież ulega presji reklam przesyconych seksem. Ale wiedzę czerpią z internetu, w którym pełno wulgaryzmów i pornografii.

Rodzice: Niech szkoła uczy o seksie

Mimo to rodzice gimnazjalistów w większości są przychylni lekcjom "seksu" w szkole (83 proc.), ale co trzeci nie umie powiedzieć, do czego mogłyby się jego dziecku przydać. Ci, którzy mają zdanie, przyznają po prostu, że sami nie potrafią z dziećmi o tym rozmawiać - niemal co piąty uważa, że szkoła powinna przejąć obowiązek wprowadzania ich dzieci w świat seksu. Bo w domu nie ma porozumienia między pokoleniami.
Ciekawe, bo dzieci tego tak nie widzą - prawie żaden nie myśli tak o rodzicach. Przeciwnego zdania są również ci dorośli, którzy nie chcieliby "seksu" w szkole - mówią, że wiedzę o tym powinni przekazywać dzieciom właśnie rodzice! Poza tym - twierdzą - takie lekcje psują młodzież, bo zbyt wcześnie zachęcają do seksu.
W większości rodzice nie wiedzą nawet, co tak naprawdę dzieje się na szkolnym "seksie". Przyznaje się do tego 73 proc. badanych.
Nie mają też pojęcia (prawie 80 proc.), że jest kilka podręczników WDŻ do wyboru.
Ale jeśli wypisują dziecko z zajęć, to głównie dlatego, że nie zgadzają się ze światopoglądem nauczyciela.
Zbigniew Izdebski, pedagog i seksuolog: - Kiedyś też sądziłem, że to na rodzicach spoczywa główny ciężar przygotowania dzieci do życia płciowego. Zmieniłem zdanie. Wiem, że rodzice mają prawo sobie z tym nie poradzić. To szkoła powinna edukować o seksualności, podobnie jak edukuje z chemii czy geografii. Bo jedynie dobrze prowadzona edukacja seksualna może wpłynąć na opóźnienie wieku seksualnej inicjacji młodzieży. A nawet jeśli jej nie zapobiegnie, to sprawi, że seks będzie bezpieczniejszy nie tylko w sensie antykoncepcji, ale również chorób przenoszonych drogą płciową. Pomysł, że edukacja seksualna zbyt doprowadzi do pobudzenia erotycznego młodzieży, radziłbym wsadzić między bajki. W takim razie nie powinniśmy uczyć chemii ze strachu, że nam dzieci powysadzają mieszkania w powietrze, kiedy się tylko dowiedzą, jakie substancje mają właściwości wybuchowe.

Szkoła: Podręczniki? A po co?

Lekcje WDŻ prowadzą najczęściej nauczyciele wiedzy o społeczeństwie lub historii - bo do niedawna "seks" był programowo zaliczany do WOS-u.
Rzadko "seks" prowadzi szkolny psycholog czy pedagog, choć to ich właśnie - obok seksuologów - widzieliby na tym miejscu najchętniej ankietowani dorośli Polacy (nie tylko rodzice uczniów). Zdarza się też, że seks prowadzą katechetki.
Szkoły rzadko proponują uczniom podręczniki - te obowiązują zaledwie co dziesiątego ucznia. Najpopularniejszy jest "Wędrując ku dorosłości" pod redakcją Teresy Król. 60 proc. spośród nielicznych korzystających z podręczników ma pod ręką właśnie jej książkę.
Badacze na potrzeby GazetaEdukacja.pl analizowali także treść sześciu podręczników do wychowania do życia w rodzinie. Okazało się, że nie każdy jest światopoglądowo neutralny - choć podręczniki dopuszcza do użytku w szkole MEN. W kilku treści przedstawiane są jednostronnie i poddane ocenie z jednego, określonego etycznie punktu widzenia, odmienne poglądy są w nich dyskryminowane. Zdarzają się też treści niezgodne z najnowszymi ustaleniami naukowymi.
- Nie korzystam z podręczników - przyznaje Izabela Kopik, psycholog i nauczycielka WDŻ z Prywatnego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. I.J. Paderewskiego w Lublinie. Z uczniami rozmawia nawet o technikaliach seksualnej inicjacji. Chociaż uczy ich jednocześnie, że powinni zaczynać najwcześniej po osiemnastce. - W podręcznikach nie znajduję odpowiednich treści. Rodzina? Jest odmalowana tak idealnie, że trudno byłoby ten obrazek porównywać do tego, co uczniowie znają z życia albo telewizji. Warsztaty komunikacji? Nie ma. Antykoncepcja? Najwyżej 30 proc. tego, co aktualne na rynku, i do tego w podręczniku, który kupiłam, zostało to poddane etycznej, negatywnej ocenie.
Izdebski: - W Polsce nie traktuje się edukacji seksualnej poważnie. To ciągle sprawa światopoglądowa i polityczna. Powinniśmy przedstawiać uczniom kwestie ich seksualności neutralnie światopoglądowo. Jeśli mówimy o antykoncepcji - wystarczy przedstawić metody ich skuteczność, i tyle. W szkole często spotykamy inny model: jeśli nauczyciel jest katolikiem, przedstawia ten temat z perspektywy własnego światopoglądu. To znaczy przedstawia głównie metody naturalne, wszystkie inne poddaje totalnej krytyce.

Źródło: Gazeta Wyborcza



Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | Tomek dnia 16. lutego 2011
Czytałem już na gazecie, tak nie do końca zgadzam się ze stanowiskiem prezentowanym w artykule przez "Ponton" czy prof. Izdebskiego.

Nie da się edukować o seksualności bez zaplecza ideologicznego, nawet samo uczenie technikaliów jest nacechowane ideologicznie.

Poruszanie wprost przez dorosłych na specjalnych lekcjach tematów dotyczących seksu jest swoistym przyzwoleniem i legitymizacją seksu w wieku nastu lat. Co nie przekreśla prowadzenia takiej edukacji, ale trzeba zdawać sobie sprawę z tego faktu.

Problemem jest nie tylko wiedza na temat koncepcji, prokreacji, dostępność do środków, ale też gotowość ich użycia. Młodzi ludzie, nawet mając w kieszeni prezerwatywę, nie raz po nią nie sięgają.

Moim zdaniem (*) najbezpieczniejszym i pozwalającym rozwijać się podejściem jest abstynencja seksualna. Szybkie wylądowanie w łóżku to strzelanie sobie i związkowi "samobója".

*) w tym temacie jest trochę badań naukowych, ale niestety wyniki potrafią być wprost sprzeczne (np. w zależności od afiliacji ideologicznej autorów). Za to badań nad pomyślnością związków jest już sporo, w tym polskich, i ich wyniki są dość jednoznaczne.
#2 | Tomek dnia 16. lutego 2011
Oglądałem stosunkowo niedawno film produkcji BBC jak w liceum robili lekcje, gdzie pokazywali zdjęcia typowego faceta/kobiety a takie z filmów porno. Młodzież miała spośród zdjęć wybierać, które najładniejsze np. piersi, torsy, itp. Wybierali, zarówno chłopacy jak i dziewczyny, te, które widzieli w filmach porno.
Autorzy projektu zestawiali nierealistyczne oczekiwania i wizję nastolatków z rzeczywistością.

Początkowo, z punktu widzenia osoby dorosłej, wydawało mi się to świetnym pomysłem, taka konfrontacja z faktami. Jednak postawiłem się w sytuacji nastolatki/nastolatka - ona czy on usłyszeli i zobaczyli w filmie całkiem co innego niż ja-dorosły!

>> Ja, że większość osób nie ma dużych, jędrnych, nie ma co się przejmować, że nie jestem idealny, ważniejsze są inne cechy.

>> Młody człowiek = duże, jędrne są pożądane przez rówieśników, taki chce być!
#3 | is dnia 17. lutego 2011
A mnie razi w tym artykule nazywanie lekcji wdż lekcjami z "seksu" czy też nawet skrótowo "seksem", może to być mylnie odebrane przez osoby nieświadome tego, jaki jest program tych zajęć. jestem także przeciwna prowadzeniu tego przedmiotu przez katechetów(no oczywiście z wyjątkiem szkół prywatnych, które jasno to określają w swojej ofercie). W mojej okolicy dość często te zajęcia prowadzą nauczyciele biologii oraz pedagodzy, katecheci tez się zdarzają. Obserwuję,że uczniowie pełnoletni często rezygnują z udziału w tych zajęciach, twierdząc,że są nudne. Do czasu wprowadzenia wdż na aktualnych zasadach prowadziłam zajęcia o tej tematyce na spotkaniach z uczniami. Najczęściej były to zastępstwa doraźne i często jako młody pedagog pytałam uczniów, o czym chcą porozmawiać, wtedy najczęściej w klasach męskich padała odpowiedź - o seksie. Celem uczniów było wprowadzenie mnie w stan zakłopotania ale miałam przygotowane tematy np. o biologicznym rytmie płodności. starałam się zainteresować uczniów obaleniem jakiegoś mitu dotyczącego tych spraw. Zwykle kończyło się na ciekawej dyskusji. Sądzę,że obecnie z wiedzą na temat tych spraw nie jest aż tak, problem polega jednak na tym, o czym pisał Tomek-młodzi nie zawsze z tej wiedzy korzystają. Pisałam już kiedyś o tym, że niestety wiele ciąż jest zainicjowanych w momencie, gdy młodzi ludzie są po prostu pijani.
#4 | Tomek dnia 17. lutego 2011
To jeszcze link do:
http://wyborcza.p..._seks.html
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

28. kwietnia 2024 20:08
Jest, jak Kazimierz pisze.

28. kwietnia 2024 20:07
Rewalidacja nie należy do zajęć obowiązkowych, więc jest nieobowiązkowa. Rodzic może zrezygnować i wcale nie musi tego wniosku uzasadniać, jak to w interpretacjach MEN można wyczytać.

26. kwietnia 2024 19:49
Dyrektor musi takie zajęcia zapewnić, a rodzic może złożyć oświadczenie, że dziecko nie będzie z nich korzystać i tyle.

26. kwietnia 2024 19:45
długa i niepewna.

26. kwietnia 2024 19:45
Niech teraz mądry wizytator i mądry dyrektor na to odpowiedzą. Oczywiście, że rodzic może zrezygnować z zajęć rewalidacyjnych. Jest droga, żeby próbować, go "przymusić", ale

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png egzamin ósmoklasist...
bullet.png pedagog szkolny i sp...
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [460]
bullet.png egzamin ósmoklas... [174]
bullet.png pedagog szkolny i... [118]