Śledzimy/śledzę.
Mój komentarz do całego tego "czegoś", od menu, przez opy do "wypikania". I to wieczne zdziwienie menu!

Przecież od dawna oczywistą-oczywistością jest, że założenia MEN, a realia serwowane przez OP to dwie całkiem inne rzeczywistości (por. choćby temat o zwalnianiu pedagogów, wypełnianiu świetlicy karcianymi godzinami, itp.)

Z drugiej strony nie dziwię się OP - urealnili koszty ponoszone na przedszkola - przenosząc ciężar niedostatecznego finansowania na rodziców (którzy najczęściej nie mają innej niż przedszkole opcji).
Ze szkołami na razie jest tak, że rząd każe OP płacić nauczycielom 100zł, a przekazuje na ten cel 70zł - no i OP musi kombinować, oszczędzać, zwalniać pedagogów, ciąć etaty, oddziały, tworzyć zespoły szkolno-przedszkolne, itd., aby z brakujących 30zł zrobiło się 20zł - które musi co roku pożyczyć.

PS. W tym roku szkolnym w mojej byłej szkole pani ze świetlicy 1/2 etatu a reszta karciane ... :/ Dzieciaki co godzinę nowy nauczyciel, często przymuszany do przychodzenia na świetlice.

Tomek, to co napisałeś dla nas wszystkich to nic nowego. Tylko czemu ma to służyć? Po co to komu? Jakiś czas temu dałam sobie zetrzeć różowy kolor z okularów, zresztą wielu też. Tyle, że zanim "coś", na górze ktoś powinien pomyśleć. Może nie byłoby redukowanych etatów, likwidowania placówek, karcianek zamiast świetlic i innego łamania prawa.
Kaziu często, choć w innym kontekście o rybkach i wędkach...nieprzemyślane, na szybko podejmowane decyzje menu to taka wędka dla opów. I oczywiście potem to wieczne zdziwienie menu.
To co dzieje się teraz w moim opie to już nawet nie jest niesmaczne! Minęło niecałe 10 dni nowego roku, a mi chwilami brakuje określeń na ich działania. I to dopiero początek. To co się dzieje u mnie teraz jest brudne, lepi się i obrzydliwie cuchnie...polityka...Ale klepią się nawzajem po plecach...
Całe zawodowe życie wściekałam się na gówniarstwo, że gówniarstwo jest mało zainteresowane tym co się dzieje w świecie, kraju, w lokalnym, że nie oglądają wiadomości, nie rozmawiają o rzeczach ważnych...teraz się cieszę, bo później nauczą się tych lepkich rzeczy i teraz im mówię "robaczki kochane, tylko klan, moda na sukces, beverly hils itp.

Dla mnie dobrym podsumowaniem men jest artykuł Nalaskowskiego w rzeczpospolitej. U nas chcemy (jest podstawa) organ daje, dużo jst mają zadań zleconych i związanych z tym kosztów, więc szukają.

Moje dziecko chodzi do przedszkola. Wzrost opłat spowodował, że od 15.00 jest GARSTKA dzieci. Ludzie kombinują jak mogą, przysyłają sąsiadów, koleżanki itp., żeby tylko odebrać dziecko jak najwcześniej, bo każda godzina kosztuje. W efekcie nauczycielki boją się o swoje etaty...

W moim mieście nie ma grup pięciogodzinnych! Rodzice są zmuszeni zostawić dziecko na min. 6h i dopłacać. A miało być tak pięknie- przedszkola 5h dla wszystkich dzieci, również tych, których mama czy tato nie pracuje.

Jak to nie ma? Jak to "zmuszeni"?

Ja widzę w tym wszystkim szansę dla nas-rodzice przekonali się, czym grozi oddanie decyzji samorządom i wiara w ich zdrowy rozsądek. Ostatnio sprawę nagłaśniają media może to coś zmieni. A tak przy okazji, to na forum dyrektorów była kiedyś dyskusja na temat rejestrowania czasu pobytu dzieci w przedszkolu, zdaje się,że karty magnetyczne, czy coś podobnego proponowali wprowadzić...

isiaku...ja niestety nie widzę szans dla nas