19-12-2010
Jak doceniać nauczycieli?
Ostatnio w mediach pojawiła się znowu dyskusja o Karcie Nauczyciela. Chciałabym, żeby to był dokument z którym nauczyciele czują się dobrze i który daje możliwość jak najlepszego motywowania ich do wyróżniającej się pracy. Natomiast od czasu jak tu poinformowałam, że ruszyły prace Zespołu zajmującego się Kartą, bardzo niewiele się w tej sprawie zmieniło. Zespół spotyka się i próbuje dojść do porozumienia. Ja na to porozumienie czekam.
Często, również za pośrednictwem tej strony, dostaję listy od nauczycieli którzy chcieliby czuć się bardziej doceniani w swojej pracy, którzy martwią się o publiczny wizerunek swojego zawodu. Skarżą się na różne zapisy Karty nauczyciele i dyrektorzy szkół, samorządowcy i związkowcy. Dlatego proszę Zespół o dobre pomysły i szukanie zgody. Tymczasem łatwo się narzeka, zaś konstruktywnie proponuje trudno. Każdy, nawet drobny, pojawiający się na forum Zespołu pomysł jest gruntownie krytykowany. Ostatnio prosiłam o nie powtarzanie już uwag krytycznych, tylko jedynie proponowanie lepszych pomysłów. Zobaczymy co to przyniesie.
Komunikat ze spotkania Zespołu Opiniodawczo-Doradczego do Spraw Statusu Zawodowego Nauczycieli
W dniu 15.12.2010 r. odbyło się kolejne spotkanie Zespołu Opiniodawczo-Doradczego do Spraw Statusu Zawodowego Nauczycieli przy Ministrze Edukacji, podczas którego zapoznano się z opiniami przedstawicieli różnych organizacji i ministerstw do przedstawionej na poprzednim spotkaniu prezentacji min. Hall. Strona związkowa odrzuciła prawie wszystkie pomysły przedstawione przez ministerstwo, wytykając niekonsekwencje propozycji i bardzo dużą i niebezpieczną dla polskiej oświaty decentralizację, która może doprowadzić do deregulacji systemu i obniżenia jakości nauczania polskiej młodzieży. Strony spotkania pozostały na swoich wcześniej przedstawionych stanowiskach i nie wniosły nowych rozwiązań. W związku z taką sytuacją ministerstwo złożyło wniosek o przedłużenie prac zespołu do 30.06.2011 r. Strona samorządowa poinformowała, że swoje stanowisko do propozycji MEN przedstawi w drugiej połowie stycznia 2011 r.
ZNP
Stanowisko ZG ZNP z dnia 14 grudnia 2010 r. w sprawie statusu zawodowego nauczycieli
Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego stwierdza, że propozycje Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczące zmian statusu zawodowego nauczycieli są nie do przyjęcia przez środowisko nauczycielskie. Proponowana głęboka decentralizacja w zakresie czasu pracy nauczycieli, wynagrodzeń, zatrudniania, awansu zawodowego doprowadzi do destabilizacji zawodu i osłabi jego prestiż.
ZNP zdecydowanie sprzeciwia się:
* objęciu Kartą Nauczyciela tylko tzw. nauczycieli "tablicowych",
* określaniu pensum dydaktycznego na poziomie szkoły,
* określaniu czasu pracy i urlopu dla nauczycieli innych niż "tablicowi" na poziomie lokalnym,
* włączeniu do systemu wynagrodzeń funduszu świadczeń socjalnych, dodatku wiejskiego i mieszkaniowego oraz środków przeznaczonych na urlopy dla poratowania zdrowia,
* dalszej decentralizacji systemu wynagradzania nauczycieli,
* zmianie zasad zatrudniania nauczycieli,
* zwiększeniu pensum dydaktycznego między innymi poprzez ustawowe określenie rocznej minimalnej liczby godzin dla nauczycieli "tablicowych",
* przedstawionej koncepcji uzyskiwania stopni awansu zawodowego przez nauczycieli.
Związek Nauczycielstwa Polskiego jest gotowy do dalszych prac nad zmianami pragmatyki zawodowej nauczycieli, które przyczynią się do rzeczywistego wzmocnienia pozycji i autorytetu nauczyciela, w ramach powołanych przez Ministra Edukacji Narodowej zespołów: ds. statusu zawodowego nauczycieli, ds. warunków i czasu pracy nauczycieli oraz ds. struktury wynagrodzeń nauczycieli.
Uchwała o likwidacji lub zamiarze likwidacji szkoły musi być przedstawiona do zaopiniowania związkowi zawodowemu. Taką wykładnię, wiążącą wszystkie sądy administracyjne, ustalił 29 listopada siedmioosobowy skład Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Uchwały o zamiarze likwidacji i o likwidacji szkoły publicznej podejmują rady gmin na podstawie art. 59 ustawy o systemie oświaty. Często takie decyzje są zaskarżane do sądów, niejednokrotnie przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i „Solidarność”. Orzecznictwo sądów administracyjnych było jednak do tej pory rozbieżne. W ustawie o związkach zawodowych znajduje się przepis (art. 19 ust. 1 i 2) dający reprezentatywnym organizacjom związkowym prawo do opiniowania założeń i projektów aktów prawnych. Wątpliwości budziła jednak kwestia, czy uchwała o likwidacji lub zamiarze likwidacji szkoły jest aktem prawnym, który musi być przedstawiony do zaopiniowania właściwym władzom związkowym, czy też indywidualnym aktem organizacyjnym, który tego nie wymaga. Sądy orzekały więc, że nie zasięgnięcie opinii związku zawodowego jest naruszeniem prawa, które upoważnia do stwierdzenia nieważności uchwały.
Anna Mucha gra wprawdzie w serialu Prosto w serce będącym polską wersją południowoamerykanskiej produkcji, ale to okazało się za mało, by wzbudzić zainteresowanie odtwórczyni głównej roli w pierwowzorze. Natalia Oreiro nie znalazła niestety czasu by spotkać się z polską "celebrytką".
Pojechałam do Argentyny i byłam bliska spotkania z Natalią, ale niestety do tego nie doszło - żali się Mucha w tygodniku Gwiazdy. Ale liczę na to, ze uda nam się w końcu porozmawiać i wymienić się doświadczeniami.
Cóż, bycie polską gwiazdą wymaga przyzwyczajenia do poniżeń za granicami kraju, w szczególności do bycia wycinanym z filmów. Wynika to z faktu, że polscy "celebryci" są na świecie całkowicie anonimowi.
Samorządy terytorialne jako decydenci w sprawie pensum i zarobków nauczycieli?
Samorządy terytorialne jako decydenci w sprawie pensum i zarobków nauczycieli?
MEN chce dać samorządom większą swobodę w polityce oświatowej.
Samorządy popierają stanowisko MEN.
Rozmowa z Markiem Wójcikiem zastępcą sekretarza generalnego Związku Powiatów Polskich
ALEKSANDRA PEZDA: Czemu według samorządów trzeba zmienić Kartę nauczyciela? MAREK WÓJCIK: Bo to przestarzały dokument, nie przystaje do rzeczywistości. Oświata musi nadążyć za zmieniającą się rzeczywistością, np. zmianami na rynku pracy. A Karta nauczyciela ogranicza swobodę samorządów w kształtowaniu polityki oświatowej. [i Bogu dzięki] Decydujemy na własną odpowiedzialność w sprawach służby zdrowia: ile i jakich usług medycznych na konkretnym terenie jest potrzebnych. Albo: jakie drogi budować? Gdzie zachować zieleń, gdzie ma być teren pod budownictwo? Za to niewiele możemy w sprawach edukacji na własnym terenie. Dlaczego nam się w tym nie ufa? W końcu to element decentralizacji, z reformy sprzed 20 lat!
Oczywiście, nie chodzi mi o programy nauczania czy kształt egzaminów. To musi być ustalane centralnie, z tym nie dyskutujemy.[cóż za łaskawość, wreszcie coś, w czym samorządowiec tak nie do końca czuje się kompetentny] Chodzi o politykę oświatową - ile szkół ma być, jakie to mają być szkoły, ilu nauczycieli i jakich specjalności zatrudnić i za jakie pieniądze. Nie mamy tej swobody i dlatego oświata jest skostniała. Nawet młodym nauczycielom brakuje kreatywności - rzadko przychodzą z własnymi pomysłami, pracują w taki sam sposób jak ich koledzy, po 20 latach pracy mają wszyscy jednakowe metody.[a skąd pan samorządowiec to wie? Polscy uczniowie zdobyli w PISA 2009 średnio 500 punktów, czyli o 6 punktów więcej niż wynosi średnia dla krajów OECD. Daje to 5-ty wynik wśród krajów UE, 9-ty w państwach OECD i 12-ty wśród wszystkich krajów uczestniczących w badaniu. W dziedzinie czytania, matematyki i nauk przyrodniczych Polska zaliczona została do nielicznego grona krajów na świecie, w których w ostatniej dekadzie wyraźnie poprawił się poziom wiedzy i umiejętności młodzieży kończącej obowiązkową edukację w szkole. Wynik ten został osiągnięty mimo znacznie niższej pozycji gospodarczej w UE (mierzonej m.in. poziomem PKB na głowę), niższych wydatków na ucznia, niższych wynagrodzeń nauczycieli oraz niższego poziomu wykształcenia rodziców. Czyj to sukces? Może jednak choć troszkę tych debilnych, zacofanych i niereformowalnych nauczycieli?] A co w tym zmienią. samorządy? Naturalnym odruchem samorządowca jest oszczędzać. Jeśli dostanie możliwość wydłużenia pracy nauczycielom, to wydłuży. I np. zamiast trzech polonistek zatrudnią dwie, tylko zwiększą im obowiązki.
- Naturalnym odruchem samorządowca jest zostawić coś po sobie. Jest przecież wiele samorządów, które do edukacji dopłacają sporo ze swojego budżetu. Będą więc dbali o swoje szkoły, jeśli wreszcie dostaną większy na nie wpływ. Gdyby było tak idealnie, samorządy nie zlikwidowałyby tylu przedszkoli, kiedy państwo dato Im możliwość, ze mogą je utrzymywać, ale nie muszą.
- Racja. Może więc jakieś elementy zabezpieczenia dla nauczycieli muszą pozostać? [ooo, nagle, pod wpływem jednego zdania dziennikarki pan samorządowiec coś zrozumiał?] Ale jednak większa swoboda dla samorządów. Jeśli jednak samorząd uzna, że lepiej zatrudnić mniej nauczycieli, ale np. lepszych czy bardziej kreatywnych [czyli swoich]- dlaczego nie mogłyby tego zrobić? Przecież to samorządy pracują z tymi nauczycielami, nie MEN [kurcze, zawsze myślałem, że pracuję z dziećmi, a nie z samorządem].
na czerwono w klamerkach, administrator
Źródło: Gazeta Wyborcza
Jeszcze dla przypomnienia wypowiedź pana Marka Olszewskiego wiceprzewodniczącego Związku Gmin Wiejskich po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego(Trybunał stwierdził, że zapewnienie edukacji to jedno z podstawowych zadań gmin i jeśli prowadzą one szkoły muszą zatrudniać nauczycieli na podstawie Karty Nauczyciela i że obowiązek stosowania przez szkoły gminne Karty nie narusza ich samorządności):
"gminy powinny mieć wybór jak zatrudniać nauczycieli. Tym bardziej, że mogłyby to robić taniej i lepiej.- Zgłaszają się do nas nauczyciele poszukujący pracy, którzy pracowaliby za niższe stawki i dłużej". [Pewnie, że się zgłaszają. Bezrobotny przyjmie każde warunki i każde pieniądze, a bardziej zdesperowany przyjmie jeszcze gorsze warunki i jeszcze mniejsze pieniądze, a jeszcze bardziej zdesperowany........]
Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 68,547,705 unikalne wizyty