Bez komputerów w szkole
W sercu Krzemowej Doliny, symbolu komputeryzacji i nowoczesnych technologii, istnieje szkoła, w której nie znajdziemy ani jednego komputera. Swoje dzieci posyła tam prezes ds. technologicznych eBaya oraz pracownicy takich firm jak Google, Yahoo!, Apple czy HP.
Waldorf School of Peninsula to jedna z około 160 szkół Waldorf w USA. W przeciwieństwie do trendów panujących w szkołach na całym świecie, szkoły Waldorf nie mają zamiaru wykorzystywać komputerów, a nawet zachęcają uczniów, by nie używali ich w domu.
W szkole korzysta się z tradycyjnych materiałów - papieru, długopisów. Uczniowie uczą się też robienia na drutach i garncarstwa. Zgodnie z filozofią Waldorf School nauka ma być kreatywna, ma być związana z aktywnością fizyczną, doświadczaniem nowych rzeczy i interakcją z innymi ludźmi. Komputery, zdaniem nauczycieli i rodziców, posyłających dzieci do Waldorfa, upośledzają kreatywne myślenie, ograniczają ruch, interakcje pomiędzy ludźmi i źle wpływają na zdolność skupienia uwagi. Odrzucam stwierdzenie, że w szkole konieczna jest technologia. Pomysł, ze aplikacje na iPadzie lepiej nauczą moje dzieci czytania czy liczenia jest śmieszny - mówi 50-letni Alan Eagle, który jest odpowiedzialny w Google'u za komunikację najwyższych rangą menedżerów i m.in. pisze przemówienia dla Erica Schmidta. Jego 10-letnia córka nie wie, jak używać Google'a, a 13-letni syn dopiero się tego uczy.
Zastępstwa za "friko"
10 mln zł - wydzielenie takiej kwoty na doraźne zastępstwa w toruńskich szkołach proponuje klub radnych Czas Mieszkańców. Z wnioskiem wystąpiła radna CzM Magdalena Olsz-ta-Bloch: - Kiedy kilka lat temu moja córka chodziła do szkoły, nie przypominam sobie, aby z powodu choroby nauczyciela nie było lekcji. Teraz taka sytuacja miała miejsce w szkole mojego 7-letniego syna. Od dyrektora szkoły usłyszałam, że to normalne w naszym mieście.
W toruńskiej oświacie nie ma wydzielonej odrębnej puli na zastępstwa doraźne. Są uruchamiane, kiedy nauczyciel jest na zwolnieniu ponad miesiąc i płatności za zastępstwa przejmuje ZUS, a szkoła np. zatrudnia inną osobę na zastępstwo. Jak sobie radzą szkoły z krótszymi zwolnieniami? Używają różnych "sztuczek": jeśli klasa zaczyna bądź też kończy lekcje z nauczycielem, który jest nieobecny, uczniowie są zwalniani, trafiają pod opiekę do świetlicy, czytelni lub biblioteki, są też dzieleni na mniejsze grupy i przydzielani do innych klas.
Lidia Stupak-Komorowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 3: - U nas nie funkcjonują płatne zastępstwa doraźne. Gdyby działały, nauczyciele byliby szczęśliwi. Teraz zastępują swoich kolegów i koleżanki społecznie, na zasadzie koleżeństwa. Wychodzą z założenia, że ktoś jest chory i go zastąpię, to za jakiś czas będzie mógł mi pomóc w podobny sposób.
Aneta Tadajewska, wicedy-rektorka Szkoły Podstawowej nr 13: - Zdarzają się płatne zastępstwa przy dłuższych nieobecnościach. Gdy są krótsze, dzieci trafiają pod opiekę świetlicy. Wchodzi też pani pedagog w ramach swoich godzin. [...]
Janusz Pleskot, szef miejskiego wydziału edukacji przyznaje, że w budżecie miasta nie ma wyodrębnionej puli na zastępstwa: - Są zapisane w kwocie na wynagrodzenia. Jeśli sytuacja jest gardłowa, to dyrektorzy z tego korzystają. Nie chodzi tutaj o chytrość samorządu. Warto rozmawiać, jak to zmienić. Ale na tę chwilę nie mamy prostej recepty, jak to wprowadzić, żeby zrobić więcej dobrego niż złego. Każde rozwiązanie będzie się wiązać z perturbacjami. O zastępstwie doraźnym, które by coś polepszyło w procesie edukacyjnym, moglibyśmy mówić w momencie, kiedy np. jak nie ma polonisty, to za niego wchodzi polonista i realizuje nadal język polski. Ale to może się wiązać z problemami. W szkołach nie byłoby stałego planu lekcji lub byłby on zmieniany co dwa dni.
Zamykamy nasze szybkie badania sondażowe. W ciągu kilku dni uzyskaliśmy dane ze 100 szkół. Oczywiście nie wiemy czy są to szkoły duże czy małe, z dużych czy małych miejscowości. Można przyjąć, że było to 100 losowo wybranych szkół. Uzyskanych danych nie można oczywiście w sposób uprawniony uogólniać, ale nie sadzę, żeby różniły się one w znaczący sposób od danych uzyskanych w bardziej "metodyczny" sposób.
Ilu rodziców w Twojej szkole zadeklarowało, że przyśle do niej dzieci w czasie przerwy świątecznej? (szkoły podstawowe)
Jedna ze smakowitszych wypowiedzi pani minister: "nauczyciel w Polsce pracuje średnio 17 godzin tygodniowo".
Zdaniem pani minister (ogłosiła to przed kamerą) nauczyciel pracuje 45 minut, a więc wychodzi mniej niż 18 godzin w tygodniu.
Godzina zatem, to nie 60 minut, a 45. Ot, taka ciekawostka.
Pełnomocnicy
W miejsce odwołanych w ostaniach dniach wiceministrów Ewa Kopacz wprowadzi do resortów: zdrowia, edukacji, skarbu i infrastruktury - pełnomocników ds. realizacji obietnic z expose - dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski. Wszędzie te stanowiska obejmą posłanki Platformy Obywatelskiej. Te zmiany to efekt przeglądu resortów.
Kobiety, które wejdą do rządu, są posłankami. Nie mogłyby dostać nowych rządowych stanowisk bez funkcji pełnomocnika. Poseł może pełnić funkcję ministra lub sekretarza stanu, a więc w tych resortach, gdzie są już osoby na stanowiskach sekretarzy, pojawią się pełnomocnicy Ewy Kopacz.
W resorcie zdrowia pojawi się obecna wiceszefowa sejmowej komisji zdrowia Beata Małecka-Libera - będzie pełnomocnikiem ds. zdrowia publicznego. W ministerstwie edukacji pojawi się Urszula Augustyn. Elżbieta Pierzchała ma się z kolei zająć w ministerstwie infrastruktury wydawaniem fundusz na kolei.
Ważą się jeszcze losy Krystyny Skowrońskiej - wiceszefowej komisji finansów. Wszystko na to wskazuje, że pojawi się jako pełnomocnik w resorcie skarbu.
Pani poseł Urszula Augustyn (została powołana na sekretarza stanu, jednocześnie pełnomocnika premiera w resorcie edukacji) ma się zająć przygotowaniem projektu ustawy o bezpieczeństwie uczniów, a następnie jej wdrażaniem w szkołach.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej (cierpliwie wysłuchałem) pani premier stwierdziła, że pani Augustyn - sekretarz stanu - zajmie się między innymi kwestią żywności w szkolnych sklepikach.
Dziękuję Wam za odpowiedzi❤️. W poradni do której dzwoniłam były one sprzeczne . Nauczyciele stwierdzili, że pismo brzydkie lecz czytelne . Dostosowania z komputerem RP nie uchwaliła.
Zgadzam się z Tomaszem. 8 lat pracował w szkole bez komputera, a tu nagle przy egzaminie musi. Rodzice mogą sobie naciskać. To jest decyzja rady pedagogicznej.
lis - od dawna poradnie już nie wypowiadają się wprost ad. egzaminów; stwierdzają "tylko" czy ma dys-, itp. Więc zapisu być nie musi, ale powinien być wdrożony.
Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 74,821,348 unikalne wizyty