ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 10

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,747
bullet.png Najnowszy użytkownik: megan345

Ostatnie komentarze
bullet.png Żeby napisać jedn...
bullet.png Już się boję co "...
bullet.png Szczerze powiem, że...
bullet.png Czy ten artykuł jes...
bullet.png Nie. Należy tylko p...
bullet.png Dzień dobry,mam pro...
bullet.png Rzeczywiście rodzic...
bullet.png No wreszcie. Od dawn...
bullet.png I nauczyciel wychowa...
bullet.png Właśnie gdzieś pr...
 
Fragment wywiadu "Krytyki politycznej" z Magdaleną Kaszulanis - rzeczniczką Związku Nauczycielstwa Polskiego
 


Fragment wywiadu "Krytyki politycznej" z Magdaleną Kaszulanis - rzeczniczką Związku Nauczycielstwa Polskiego


[...]
Czyli dowolna organizacja pożytku publicznego będzie mogła zgłosić chęć przejęcia szkoły i wszystko będzie zależało tylko od decyzji lokalnych władz?

Wójt albo burmistrz ogłosi konkurs na prowadzenie szkoły i jednoosobowo podejmie decyzję o jej przekazaniu. Ale w projekcie nowelizacji nie ma żadnych wytycznych, jak wybierać najlepszą ofertę. Najlepszą – czyli najtańszą? Czyj interes będzie nadrzędny przy podejmowaniu tej decyzji?

Jak rząd uzasadnia takie rozwiązanie?

Resort twierdzi, że chce uaktywnić społeczności lokalne i zaprosić rodziców do kształtowania edukacji ich dzieci. Nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia dla tych rozwiązań, tylko ideologiczne. Według nas taka polityka edukacyjna jest przykładem tzw. prywatyzacji odpowiedzialności. Rozpoczęliśmy kampanię pod hasłem „Nie popieram prywatyzacji edukacji”, będziemy rozmawiać z nauczycielami, nauczycielkami i rodzicami o zaletach i wadach tej propozycji rządu.

Dlaczego „prywatyzacji”? Nie mamy tu do czynienia z projektem stricte prywatyzacyjnym, bo szkoły przekazane organizacjom pozarządowym nie będą mogły działać komercyjnie i pobierać opłat.

Dlatego mówimy o prywatyzacji odpowiedzialności za edukację dzieci – przeniesieniu jej na rodziców i organizacje pozarządowe. Ministerstwo zakłada, że rodzice z danej dzielnicy czy gminy zorganizują się, założą stowarzyszenie czy fundację i niejako własnymi siłami pokierują edukacją swoich dzieci, biorąc na siebie też całą stronę administracyjno-finansową związaną z prowadzeniem szkoły. Samorząd nie będzie już odpowiedzialny za prowadzenie choćby jednej placówki na swoim terenie, bo taki zapis wypadł z projektu.

Ale dlaczego właściwie uaktywnianie rodziców i angażowanie ich w edukację dzieci ma być złe?

Przecież rodzice już teraz mają bardzo dużo możliwości włączenia się w życie szkoły. Rady Rodziców mogą wpływać na wybór programu wychowawczego, profilaktycznego, opiniować plan finansowy szkoły. Pytanie, jak zachęcić rodziców, by ich kontakt ze szkołą nie ograniczał się tylko do wywiadówek. Na pewno nie osiągniemy tego jednak za pomocą propozycji MEN. Na niej skorzystają głównie samorządy, które coraz częściej narzekają na „przymus” prowadzenia i finansowania szkół. Jak może taka aktywizacja rodziców wyglądać, widzimy już dzisiaj na przykładzie Lelowa w województwie śląskim. Tamtejszy wójt chce się pozbyć wszystkich gminnych podstawówek, to znaczy przekazać je stowarzyszeniom rodziców. Żeby skłonić mieszkańców do zakładania takich stowarzyszeń, ściągnął posiłki z Warszawy – jedną z organizacji promujących szkoły stowarzyszeniowe. Przez trzy dni wspólnie usiłowali przekonać rodziców do poparcia tego modelu organizacji oświaty, do czego oni wcale się nie palą. Obawiają się, że szkoły stowarzyszeniowe nie będą tym samym co samorządowe. Boją się obniżenia jakości kształcenia, nie są też pewni, czy te szkoły nie zostaną po prostu za jakiś czas zamknięte.
Chcę jednak podkreślić, że nie występujemy przeciwko stowarzyszeniom zajmującym się edukacją. Nie zgadzamy się tylko na to, żeby stowarzyszenia zastępowały na masową skalę władze samorządowe w prowadzeniu szkół. To samorząd jest – i nadal powinien być – odpowiedzialny za kształcenie oraz prowadzenie szkół. Placówki stowarzyszeniowe powinny jedynie poszerzać ofertę edukacyjną, uzupełniać system, a nie go zastępować.

[...]

Źródło: Krytyka polityczna
 
Informatyk i pedagog będą poszukiwani
 


Informatyk i pedagog będą poszukiwani




W perspektywie trzech – pięciu lat największe możliwości pracy będą mieli absolwenci kierunków informatycznych i pedagogicznych – ocenia agencja zatrudnienia Work Service .
Informatyka otwiera listę branż, które w perspektywie pięciu – dziesięciu kolejnych lat będą odczuwać największe braki specjalistów. – Już za pięć lat deficyt informatyków i programistów może wynieść w Polsce niemal 30 proc. Najwięcej miejsc pracy będzie czekać na obecnych maturzystów po studiach informatycznych, pedagogicznych oraz technicznych – ocenia Tomasz Hanczarek, prezes Work Service.
 
Co się stało z naszą pracą
 


Fragment wywiadu "Polityki" z Wojciechem Łukowskim, profesorem w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego i na Wydziale Historyczno-Socjologicznym Uniwersytetu w Białymstoku


Z naszych badań w Ełku wynika, że ukształtował się dualny model rynku pracy i przestrzeni społecznej. Nie inspirowaliśmy się żadnym modelem teoretycznym, ale okazało się, że nasze wyniki częściowo pokrywają się z koncepcją amerykańskiego ekonomisty Michaela J. Piore’a, który dostrzegł, że rynek pracy rozwiniętych krajów kapitalistycznych jest właśnie dualny. Dzieli się na segment uprzywilejowany i segment podrzędny. A pomiędzy tymi segmentami jest szyba, czyli przepływ pracowników jest niemożliwy albo mocno ograniczony. W segmencie podrzędnym prace są kiepsko płatne. Raczej na umowę niż na etat, a czasem w ogóle bez umowy. Jak silnym mechanizmem jest dualizm, widać było na przykładzie gospodarki Wielkiej Brytanii, która po wejściu Polski do Unii zasysała Polaków właśnie do tego segmentu. Wykonując najsłabiej płatne prace, podtrzymywali oni całą strukturę rynku angielskiego.

 
Uczeń został ciężko pobity, pomyłka dyrektora
 


Uczeń został ciężko pobity, pomyłka dyrektora


Łukasz został w lutym ciężko pobity przez kolegów w szkole. Ze względu na stan zdrowia od zdarzenia nie chodzi na lekcje. Dyrektor Zespółu Szkół Drzewnych w Łomży postanowił skreślić napastników z listy uczniów. Mimo to chłopcy wciąż chodzą do szkoły.
Łukasz uczy się z I klasie technikum. Został pobity w szkolnej szatni, trafił do szpitala ze wstrząsem mózgu. Od tego czasu siedzi w domu i jest pod stałą opieką psychologa. Będzie musiał powtarzać rok
Dyrektor podjął decyzję o skreśleniu z listy uczniów dwóch 18-latków i 16-latka. Popełnił jednak przy tym szereg błędów administracyjnych, dlatego kurator oświaty musiał ją uchylić. - Uczniowie, którzy zostali oficjalnie wyrzuceni, na drugi dzień wracają do szkoły i jakby się nic nie stało, na oczach wszystkich triumfują - mówi mama pobitego Łukasza.Nad jednym z napastników wisi oskarżenie prokuratora. Za pobicie kolegi na terenie szkoły grozi mu do pięciu lat więzienia.

Źródło: TVN24.

 
Studiowałeś przed 1999 r ? Będziesz miał mniejszą emeryturę
 


Studiowałeś przed 1999 r ? Będziesz miał mniejszą emeryturę


Osobom, które studiowały przed 1999 r., ZUS zgodnie z prawem nie odkłada części składek emerytalnych, przez co tracą nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Problem dotyczy osób, które studiowały przed 1999 r., czyli przed reformą emerytalną. Zgodnie z ustawą powinny mieć one wliczony okres studiów do emerytury. Tymczasem w przypadku wielu absolwentów państwo nie przelało stosownych składek wcale albo przelało w niewielkiej części.
Problem dotyczy setek tysięcy osób. Zdaniem ekspertów sprawą powinni zainteresować się rzecznik praw obywatelskich i posłowie - informuje "Gazeta Wyborcza".

Źródło: PAP




Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

03. listopada 2025 12:00
w szkole zatrudniony jest pedagog szkolny i pedagog specjalny, dyr każe pedagogowi realizować w ramach pensum 5 godzin rewalidacji, pedagog specjalny nie ma rewalidacji. Czy tak można?

29. października 2025 11:01
Jak rozumiec sytuację kryzysową na E8? Uczeń przewlekle chory, nie można wydłużyć czasu na egzaminie na podstawie zaświadczenia .Czy pogorszenie się stanu zdrowia to sytuacja kryz

22. października 2025 22:31
Organ tnie koszty, jak może.

22. października 2025 18:14
Jak z Dyrekcją rozmawiać? Mówię jej, że to absurd, zaprzeczenie idei ścieżki. Ona twierdzi, że organ prowadzący pozwala na takie rozwiązanie. ..

20. października 2025 22:45
Dyrekcją się myli Smile

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png zmiana orzeczenia
bullet.png doskonalenie (studia...
bullet.png pomoc pp - po "nowsz...
bullet.png szkolenie dla rady p...
bullet.png szkolenia l-learning
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum