ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 8

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,165
bullet.png Najnowszy użytkownik: Joanna EL

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Agata Kornhauser-Duda przemówiła w pokoju nauczycielskim: Strajk nie ma sensu
 


Agata Kornhauser-Duda przemówiła w pokoju nauczycielskim: Strajk nie ma sensu

"Strajk nauczycieli nie ma sensu. Rząd nie ma pieniędzy na podwyżki w oświacie" - miała powiedzieć Agata Kornhauser-Duda podczas rozmowy z nauczycielami w II LO w Krakowie.
27 marca Związek Nauczycielstwa Polskiego wyraził rozczarowanie, że Agata Kornhauser-Duda nie zabrała głosu w sprawach strajkowych. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać.
28 marca pierwsza dama odwiedziła II LO im. J. Sobieskiego w Krakowie, gdzie uczyła języka niemieckiego do 2015 roku. Za strajkiem opowiedziało się tutaj 80 proc. uczestników referendum. Agata Duda często przyjeżdża do szkoły, by porozmawiać z dyrektorem Markiem Stępskim. Do pokoju nauczycielskiego wchodzi rzadziej. Tym razem przyszła, by porozmawiać o nadchodzącym strajku.
– Próbowała nas przekonać, abyśmy nie przystępowali do protestu. Mówiła, że stanowisko rządu jest jasne. Nie ma pieniędzy na podwyżki w oświacie, więc strajk nie ma żadnego sensu. Dyskusji, która się wywiązała, przysłuchiwał się pan dyrektor. Agata Duda powiedziała nam, że ma misję jeżdżenia po szkołach i uspokajania gorącej atmosfery – mówi nam jedna z pracujących w szkole nauczycielek, która prosi o anonimowość.

Źródło:krakow.wyborcza.pl

- Przecież to jakaś bzdura - takiego SMS-a redakcja money.pl dostała od Błażeja Spychalskiego. To reakcja rzecznika prezydenta Dudy na informacje, że pierwsza dama przekonuje nauczycieli, że strajk nie ma sensu.

Źródło:www.money.pl


 
Przypomnienie
 


Rok temu przedstawiliśmy na stronie takie wykresy:

Minimalne wynagrodzenie zasadnicze brutto nauczyciela z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym






Procenty obliczałem w excelu, a nie sięgałem do źródeł. Jeśli zauważycie jakiś błąd - sygnalizujcie.
Do tabeli dołączyłem informację na temat tego, kto sprawował władzę w konkretnym czasie. Mam nadzieję, że się nie pomyliłem.

Dodajmy jeszcze jeden wykres




 
Michał Sutkowski w Krytyce Politycznej - Strajk nauczycieli to wojna o cywilizację
 


Michał Sutkowski w Krytyce Politycznej - Strajk nauczycieli to wojna o cywilizację

W zorganizowanym przez ZNP referendum 90 procent osób opowiedziało się za strajkiem. I bardzo dobrze. Protestujący nauczyciele walczą w sprawie słusznej moralnie, doniosłej politycznie i kluczowej cywilizacyjnie. Raz, bo dziś uczą cudze dzieci za psie pieniądze. Dwa, bo mogą tym protestem rozstrzygnąć wynik jesiennych wyborów. Trzy, bo bez dobrze finansowanej oświaty, w tym godziwie opłacanych nauczycieli, wkrótce będziemy się mogli jako wspólnota polityczna rozwiązać – i poprosić jakiś cywilizowany naród o łagodną okupację.
[...]
Choć zatem „takie będą rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie”, to kolejne rzeczpospolite mają swych wychowawców gdzieś – ich średnie wynagrodzenia nigdy nie zbliżyły się nawet do poziomu średniej krajowej, a opowieści o „szczególnym powołaniu” służą politykom do zatykania roszczeniowych gąb. Postulowany przez ZNP wzrost płac o tysiąc złotych (dla tych na dole drabiny to prawie o połowę) nie rozwiąże wszystkich problemów, ale pozwoli uruchomić w tym sektorze nową dynamikę. Lepsze bodźce do pracy i kryteria selekcji do zawodu, większa estyma społeczna dla profesji, większa motywacja do samokształcenia, więcej respektu ze strony uczniów i rodziców, nauczyciel jako realnie dostępny wzorzec kariery dla ludzi ambitnych – to wszystko daje nadzieję na pozytywne sprzężenie zwrotne. To może prowadzić do sytuacji, w której wyborcy, ceniący dobrą szkołę, wymuszać będą na politykach priorytetowe traktowanie oświaty i większe na nią nakłady, żeby szkoła była jeszcze lepsza, itd.
Dlatego strajk nauczycieli to nie jest tylko (słuszne skądinąd) wołanie o kasę. To walka o cywilizacyjną stawkę i jakość naszego państwa. O to, czy w ogóle uzasadni ono przed obywatelami swe istnienie na trzecią dekadę XXI wieku. Dzięki lepiej finansowanej oświacie może to uczynić na co najmniej trzech poziomach.
[...]
Że „dłużej tak się nie da”, nauczyciele wiedzą i mówią od dawna – do niskich płac i „klejenia” etatów pracą w wielu szkołach doszło ostatnio wydłużenie ścieżki awansu zawodowego. Profesja się starzeje i jak tak dalej pójdzie, średnia wieku pracujących w systemie publicznym nauczycieli zbliży się do tej u pielęgniarek. Po prostu niedługo nie będzie komu uczyć, a do zawodu będą trafiali coraz słabsi plus garstka etosowych siłaczek. Pogorszy to z czasem wizerunek szkoły, a sojusze nauczycieli z rodzicami niemal uniemożliwi.
[...]
Rząd będzie więc walczył na zmęczenie materiału i obrzydzenie przeciwnika. Nie da, bo nie ma. A nawet jakby miał, to da komu innemu – bo po bajzlu reformy Zalewskiej na sympatię środowiska nie może raczej liczyć.
Dlatego właśnie na skuteczny strajk nauczycieli nie ma i nie będzie lepszego momentu niż ten właśnie rok wyborczy.
Dziś opozycja ich wspiera i legitymizuje postulaty, bo walczy o głosy – te kilka setek tysięcy piechotą w maju ani jesienią nie chodzi. Kolejne partie przepisują postulaty ZNP jako własne obietnice. A media centrowe i liberalne liczą, że nauczycielski protest pomoże obalić dyktatora. Choćby latami nimi gardzili jako roszczeniową budżetówką, dziś zamilkną albo nauczycieli poprą – bo wierzą, że ci załatwią Kaczyńskiego, jak kiedyś zrobiły to pielęgniarki z Białego Miasteczka. Niejeden redaktor naczelny, co chętnie by te szkoły w cholerę sprywatyzował, jest dziś przyjacielem ZNP, choć za pół roku może już nie być. Nie cierpiący związkowców politycy nagle doceniają trud pedagogicznej pracy. I bardzo dobrze.
Akceptacja opozycji dla protestu i obietnice spełnienia nauczycielskich postulatów to najmocniejsze słowo, za które można ją będzie złapać. I które trudno będzie krytykować tym samym mediom, które dziś publikują wstrząsające relacje o nauczycielskiej harówce.
W razie zwycięstwa opozycji siła sprawcza protestu sprawi, że to nauczyciele będą na czele kolejki. Że dane im obietnice zostaną spełnione jako pierwsze. Że jak trzeba będzie, to i podatki się podniesie, żeby nie zarżnąć budżetu, ale pieniądze na oświatę znaleźć – i znów, bardzo dobrze, bo płace w oświacie i dobra szkoła są warte wyższych podatków. Tym bardziej, że później będzie o to coraz trudniej, także z innych niż stan samej szkoły powodów.

Źródło:krytykapolityczna.pl

Gorąco polecam lekturę całego felietonu.

 
Negocjacje
 


Negocjacje

Spotkali się. Posiedzieli. Schrupali parę słonych paluszków. Rozeszli się.
Jeśli gotowość negocjacyjna ze strony MEN ma mieć taki charakter, jak "szerokie konsultacje społeczne" przed wprowadzeniem reformy ( propozycje przed "konsultacjami"=decyzje po "konsultacjach" ), to dziękuję bardzo.

- Jeżeli od ponad roku nauczyciele, ich związki, dobijają się o swoje i właściwie nikt nie twierdzi, że ich żądania są przesadzone (...), jeżeli wszyscy znają zasadność postulatów podwyżkowych, jeżeli to się tak długo ciągnie, jest taki opór ze strony rządu, po czym w ramach (...) konwencji PiS-u wychodzi prezes Kaczyński i mówi: trzask prask, mamy 40 miliardów złotych, to jest oczywiste, że to środowisko wielosettysięczne dochodzi do wniosku: teraz albo nigdy - komentował w TVN24 Ludwik Dorn.
- Będzie ze strony rządu stwarzanie wrażenia, że wychodzimy naprzeciw, że zależy nam przede wszystkim na dzieciach, a im nie zależy na dzieciach. Będzie takie zarządzanie kryzysem, by dążyć do tego - nie sądzę, żeby to się udało - by koszty polityczne ze strony partii rządzącej były jak najmniejsze - ocenił.

 
Strajk nauczycieli. Znamy wyniki referendum strajkowego
 


Strajk nauczycieli. Znamy wyniki referendum strajkowego

Podano wyniki referendum strajkowego nauczycieli. - Nikomu nie chcemy zabrać, nikomu nie zazdrościmy, ale nie możemy się zgodzić by ten poziom wynagrodzeń, który mamy, został utrzymany - stwierdził prezes ZNP Sławomir Broniarz przed przed nadzwyczajnym posiedzeniem w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" ws. sytuacji w oświacie. Broniarz poinformował też, że do pozwu zbiorowego weszło ponad 85 proc. placówek edukacyjnych, a za strajkiem w tych placówkach opowiedziało się 85-90 proc. pracowników.
[...]
W nadzwyczajnym posiedzeniu Prezydium Rady Dialogu Społecznego biorą udział przedstawiciele związków zawodowych, m.in. prezes ZNP Sławomir Broniarz oraz szef Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa wraz z członkiem prezydium ds. dialogu społecznego i negocjacji Henrykiem Nakoniecznym. Ze strony rządowej obecna jest minister rodziny pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska oraz minister edukacji narodowej Anna Zalewska. W posiedzenie weźmie udział także prezydencki minister Andrzej Dera.
[...]
ZNP chce zwiększenia o 1000 zł tzw. kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli. Forum Związków Zawodowych żąda zwiększenia o 1000 zł wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" domagała się natomiast wcześniej podwyżki o 15 proc. jeszcze w tym roku, a później poinformowała, że żąda m.in. podniesienia płac w oświacie, podobnie jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż 650 zł od stycznia tego roku i kolejnych 15 proc. od stycznia 2020 r. do wynagrodzenia zasadniczego bez względu na stopień awansu zawodowego nauczyciela.
[...]
Na posiedzenie przybyła też Beata Szydło. - Jesteśmy zdeterminowani, żeby znaleźć rozwiązanie. Jestem w stanie siedzieć tu dziś bardzo długo, abyśmy mogli wyjść i powiedzieć, że jest rozwiązanie tego sporu - powiedziała wicepremier Beata Szydło.
- Potraktowaliśmy oświatę jako priorytet. Wprowadzaliśmy zmiany, reformy - stwierdziła. - Jesteśmy w trakcie realizowania programu podwyżek dla nauczycieli - dodała.
- Jesteśmy w takim momencie, że dla rządu PiS priorytetem są uczniowie. Jesteśmy przed egzaminami i nie możemy pozwolić na to, by młodzi ludzie byli narażeni na stres. Naszym obowiązkiem jest zrobić wszystko, by te egzaminy się odbyły - powiedziała.
- Mogę zapewnić: spokojnie się przygotowujcie, bo egzaminy się odbędą. Natomiast mój apel do nauczycieli jest taki, żebyśmy zrozumieli, że priorytetem są uczniowie. Dorośli mają usiąść do stołu i rozmawiać, ale nie może się to odbyć kosztem uczniów - oceniła.


Źródło:wiadomosci.onet.pl





Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

20. czerwca 2024 13:04
Proszę o informację z jakich materiałów Państwo korzystacie na zajęciach z doradztwa zawodowego w klasach 7-8?Jeśli oczywiście Państwo uczycie.

15. czerwca 2024 21:40
Tak będzie ale strasznie żal chłopca 😔

15. czerwca 2024 18:21
W trzeciej klasie ten argument odpada.

15. czerwca 2024 18:21
W klasie pierwszej lub drugiej rodzic zawsze może użyć argumentu, że dziecko ma trzy lata na opanowanie podstawy programowej. I będzie miał rację.

15. czerwca 2024 18:19
Nie kopcie się z koniem, przepuśćcie młodego człowieka i zostawcie (ewentualnie) w klasie trzeciej.

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png baza narzędzi diagn...
bullet.png program wych - prof.
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png urlop nauczyciela
bullet.png problem z uczniem
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [468]
bullet.png program wych - prof. [451]
bullet.png baza narzędzi di... [30]