Pod koniec listopada 2013 roku polscy naukowcy-pedagodzy społeczni spotkali się z inicjatywy prof. dr. hab. Tadeusza Pilcha na V Zjeździe Pedagogów Społecznych w Jachrance.
W zjeździe tym uczestniczyli przedstawiciele większości ośrodków akademickich kraju, nauczycieli i wychowawców, pracowników służb społecznych, socjalnych, terapeutycznych, oświatowych i opiekuńczych.
Oto przyjęte treści uchwały zjazdu.
Polska stała się:
• państwem głębokich różnic w położeniu materialnym obywateli, wręcz regionalnym liderem nierówności społecznych;
• krajem pielęgnowanych, utrwalanych enklaw biedy;
• krajem niewydolności i samowoli aparatu administracyjnego państwa i jego agend, np. aparatu fiskalnego;
• krajem niesprawności i zaburzonych mechanizmów działania wymiaru sprawiedliwości;
• krajem nieodpowiedzialnej polityki rozwoju, opartej o ortodoksyjną ideologię neoliberalizmu, na skutek której żywotne dla obywateli i państwa służby i infrastruktura są skrajnie zaniedbane i niewydolne; a rozwarstwienie społeczne plasuje Polskę na czwartym miejscu wśród krajów OECD.
Ten „sukces” jest zasługą ekonomicznej transformacji.
• państwem obojętnym i bezsilnym wobec anty pracowniczego prawa pracy, wobec patologii władzy oraz wysoce nagannych praktyk, jakich dopuszczają się nawet instytucje publiczne;
• krajem nieefektywnie prowadzonej polityki społecznej, nacechowanej ratownictwem, a nie strategią usuwania źródeł upośledzenia czy zagrożeń;
• krajem tolerującym od dziesięcioleci upośledzenie materialne własnych dzieci i zaniedbującym politykę prorodzinną.
Jako pedagogowie społeczni na uczelniach i w niezliczonych formach praktycznego działania śledzimy, badamy i czynnie tworzymy warunki życia człowieka, z mozołem budujemy ład społeczny oparty o zasady humanitaryzmu, aktywizujemy środowisko życia ludzi dla samopomocy, wspieramy wykluczonych, znamy wartość oświaty i cenę jej upadku. Wierzymy, ze w Polsce możemy stworzyć przyjazne warunki życia i rozwoju dla każdego. Musi tylko zostać upowszechniona pełna wartość humanistycznych idei równości i solidarności.
Dlatego My, przedstawiciele nauki, oświaty i służb społecznych, domagamy się radykalnej naprawy Rzeczpospolitej. Uważamy, że większość dolegliwości życia obywateli jest skutkiem zaniedbań państwa i przyjętej bezrefleksyjnie strategii rozwoju. Wyrażamy przekonanie, że dla narodu i państwa nie ma większej wartości niż dzieci i nie można ani budować, ani myśleć o przyszłości i rozwoju, jeśli ta prawda nie jest fundamentem strategii działania państwa.
Domagamy się:
1. Podjęcia przez rząd stanowczych działań dla ochrony polskiego dziecka przed ubóstwem i przed nierównością w edukacji i w rozwoju! Czynimy rząd uważnym, że 600 tys. dzieci żyje w skrajnym ubóstwie. Nasz kraj zajmuje drugie miejsce w Europie pod względem odsetka dzieci dotkniętych ubóstwem. Jest to okoliczność przynosząca naszemu krajowi wstyd.
2. Ścisłego nadzoru Ministerstwa Edukacji Narodowej nad żywiołową likwidacją szkół, internatów i szkolnych stołówek oraz większej racjonalizacji wydatków państwa w obszarach niesłużących bezpośrednio młodemu pokoleniu i rozwojowi społeczeństwa. Starania o organizację kolejnych imprez (np. olimpiady zimowej), pochłaniających monstrualne środki finansowe uważamy za skrajną nieodpowiedzialność rządu i samorządów.
3. Wykorzystania kapitału społecznego zwalnianych z pracy nauczycieli dla zwiększenia zakresu opieki nad dzieckiem szczególnie w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym oraz uruchomienia na powszechną skalę zajęć pozalekcyjnych i pozaszkolnych dla wyrównania szans rozwojowych dzieci
z różnych środowisk, szczególnie ze środowisk upośledzonych, dla budowania społeczeństwa obywatelskiego - racjonalnej siły kontrolującej władzę.
4. Objęcia opieką przedszkolną wszystkich polskich dzieci, w tym obowiązkowo od piątego roku życia.
5. Wprowadzenia powszechnego, bezpłatnego żywienia dzieci w szkołach i bezpłatnych "wyprawek szkolnych" dla dzieci ubogich. Działania takie uważamy za elementarną powinność nowoczesnego państwa.
6. Rozwagi w procesie prywatyzowania opieki i kształcenia na poziomie podstawowych szczebli oświatowych, które to rozwiązania zawsze grożą komercjalizacją i zjawiskami wykluczenia dzieci ubogich.
7. Zdecydowanego wyłączenia systemu wychowania, opieki i kształcenia dzieci z rachunku ekonomicznego. Szkoła i wychowanie to nie towar, a wszelkie komercyjne usługi oświatowe i rozwojowe winny być poddane kontroli podstawowego nadzoru oświatowego i dopuszczalne tylko pod warunkiem, iż nie będą barierą dostępu do nich wszystkich dzieci i młodzieży.
8. Eliminowania z obszaru edukacji i szkolnictwa mechanizmów sprzyjających kształtowaniu się nierówności, i ich dziedziczenia oraz postaw aspołecznych, m.in. poprzez upowszechnianie idei rywalizacji.
9. Ucywilizowania procesów reprywatyzacyjnych, które obecnie są polem nadużyć kryminalnych i źródłem społecznych dramatów, w tym wzrostu zjawiska bezdomności i marginalizacji.
10. Uczynienia z opieki państwa nad polską rodziną i wychowaniem w niej dzieci i młodzieży priorytetu realizowanej polityki wewnętrznej w różnych resortach,. umocowanej dokumentem sejmowym "Kartą Wielkiej Rodziny".
11. Wycofania się rządu z opłat za drugi kierunek studiów, co wobec panującego bezrobocia młodych oraz masowej podyplomowej emigracji młodych Polaków jest czynem niemal dywersyjnym wobec polskiego kapitału społecznego.
12. Pilnej interwencji państwa w prawo pracy, którego owocem są patologiczne praktyki na rynku zatrudnienia i pogłębiające się różnice w dochodach. Złe prawo pracy jest źródłem frustracji pokoleniowej młodych i dotkliwych anomalii w dziedzinie stabilizacji życiowych i planów prokreacyjnych młodego pokolenia.
Uczestnicy V Zjazdu Pedagogów Społecznych
Jachranka 28 listopada 2013
Samorządy szukają oszczędności. Gdańsk i Poznań organizują konkursy na prowadzenie szkół publicznych, zamiast robić to samemu. To pierwsze takie przypadki w Polsce.
Gdańsk buduje podstawówkę za 36 mln zł na osiedlu Kokoszki, ale nie chce nią zarządzać. - Zaoszczędzimy 6,7 mln zł dzięki możliwości odliczenia budowlanego VAT-u - mówił prezydent Paweł Adamowicz, zapowiadając konkurs na jej prowadzenie.
Poznań wystawił do konkursu szkołę z przedszkolem w miejscu zlikwidowanego gimnazjum na osiedlu Grunwald. - Podejmujemy ten eksperyment głównie ze względów finansowych, bo remont byłby sporym obciążeniem dla miasta - przyznał Przemysław Foligowski, szef wydziału oświaty.
Zastępca redaktora naczelnego Gazety Prawnej (!!!!!!!!) pan Andrzej Andrysiak napisał - pod znamiennym tytułem "Hau, hau, Karto nauczyciela" - następujący tekst. Pozwolę sobie zacytować go w całości.
Ta informacja wprawiła wielu z nas w konsternację. Gdy w ubiegłym tygodniu ogłoszono wyniki międzynarodowego badania PISA, sprawdzającego edukacyjne osiągnięcia 15-latków, okazało się, że polscy uczniowie znaleźli się wśród najlepszych w UE. Dawno temu przyzwyczailiśmy się do myśli, że z naszymi uczniami nie za dobrze, ze szkołą źle, a z nauczaniem jeszcze gorzej, a tu proszę: w ciągu kilku ostatnich lat wykonaliśmy olbrzymi edukacyjny skok. Co namacalnie potwierdzają owe badania.
Nie jestem przekonany, czy naprawdę uświadamiamy sobie wszystkie konsekwencje tego faktu. Weźmy debatę dotyczącą zmian w Karcie nauczyciela. Samorządy chcą jej ograniczenia bądź nawet likwidacji, twierdząc, że nie pozwala im efektywnie zarządzać szkołami i zwiększa koszty. Nauczyciele bronią jej jak mogą przekonani, że nowe oznaczałoby dla nich jedno – mniej pieniędzy i więcej pracy. Obie strony okładają się argumentami, rząd przygląda się w milczeniu i nagle pojawia się PISA. I co się okazuje? Wniosek pierwszy: nasz system edukacyjny jest efektywny. Wniosek drugi: jeśli jest efektywny, to nie wymaga rewolucji. I w końcu trzeci, najstraszniejszy: jeśli nie wymaga rewolucji, to nie możemy zmieniać zapisów w Kracie nauczyciela (ani jej znosić), bo taka zmiana byłaby ową rewolucją.
Wiem, trudno to przyznać, nie na rękę to rozumowanie zwłaszcza samorządom, bo one duszą się pod ciężarem kosztów. Przyznajmy jednak, że w likwidacji karty chodzi o pieniądze. A szkoły mają być nie tańsze, ale lepsze. Więc pogódźmy się z tym, że lepsze stały się – podoba się czy nie podoba – właśnie z Kartą nauczyciela.
Nie pozostaje więc nic innego, jak się z ową kartą przeprosić. Co niniejszym czynię.
Polscy uczniowie należą do najlepszych w Unii Europejskiej - wynika z badań PISA. - Dziś polska szkoła nie potrzebuje rewolucji, a polski nauczyciel ma powód do satysfakcji - komentował premier Donald Tusk.
Polscy uczniowie lepiej niż uczniowie z pozostałych krajów OECD rozwiązują zadania dotyczące rozumowania i argumentacji oraz użycia i tworzenia strategii. Polska (razem z Holandią, Estonią i Finlandią) znalazła się na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej w zakresie umiejętności matematycznych.
Pierwsze miejsce przypadło nam również w zakresie umiejętności czytania i interpretacji. Poza tym Polska jest na 3. miejscu w UE w zakresie rozumowania w naukach przyrodniczych - wyprzedzają nas tylko Finlandia i Estonia.
- Polska, która w 2003 r. była poniżej średniej OECD, a w kolejnych badaniach w 2006 r. i 2009 r. na poziomie średniej, w 2012 r. uzyskała wyniki znacznie powyżej średniej OECD. Żaden kraj na świecie nie osiągnął takiego wzrostu - podkreśla MEN w komunikacie.
Wydatki resortu edukacji budzą tyle kontrowersji co działalność byłej szefowej tego ministerstwa – Krystyny Szumilas.
Działania promocyjne to jedne z bardziej kosztownych usług, które w 2013 r. kupiło Ministerstwo Edukacji. Takie wnioski płyną z wykazu umów, które przekazało nam MEN. Jest on niekompletny, bo urywa się w połowie sierpnia, numeracja wskazuje także, że wiele umów z rejestru zostało usuniętych.[...]
W trakcie kampanii promocyjnej ministerstwo postanowiło wzmocnić swoje zaplecze propagandowe, choć w strukturach MEN jest nie tylko osobne biuro, ale cały departament informacji i promocji. W przekazanym nam wykazie figuruje kilkanaście umów na usługę wsparcia działań promocyjnych.
[...]
Lidia Jastrzębska, była rzeczniczka Związku Nauczycielstwa Polskiego i redaktor naczelna wydawanego przez ZNP „Głosu Nauczyciela", dostała np. zlecenie przygotowania odpowiedzi na pytania i interpelacje poselskie.
Z kolei inna podpisana z nią umowa zobowiązuje ją do prowadzenia działań marketingowych dotyczących promocji obniżania wieku szkolnego. Jastrzębska podjęła się pisania za pieniądze ministerstwa autorskich tekstów promujących tę reformę.
[...]
Inne umowy resortu edukacji dziwią jeszcze bardziej. Aż 7 tys. zł zapłacono za przygotowanie opisu zamówienia na... zakup 7 dywanów.
Kolejne 30 tys. zł wydano na szkolenie pracowników w firmie, która w swojej ofercie ma warsztaty pt. „Jak porozumieć się z kosmitą?", gry „Zombigedon" czy „Dzień zagłady". Podatnicy zapłacili też 7 tys. zł za tygodniowy indywidualny kurs języka francuskiego, a 18 tys. za opracowanie tekstów jednolitych rozporządzeń MEN.
[...]
Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 68,597,906 unikalne wizyty