Z wykształcenia magister historii. Ukończył w 1988 studia na Wydziale Humanistycznym Filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku. Odbył też studia podyplomowe: menedżerskie (Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Białymstoku, 1996), z zarządzania kadrami w administracji publicznej (Wyższa Szkoła Administracji Publicznej w Białymstoku, 2001) i z zarządzania oświatą (UwB, 2001). Pracował jako nauczyciel w I Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza w Białymstoku.
Od 1990 działał w Porozumieniu Centrum, następnie przystąpił do Prawa i Sprawiedliwości. Od 1994 do 2007 zasiadał w białostockiej radzie miasta. W przedterminowych wyborach do sejmiku podlaskiego w 2007 uzyskał mandat radnego z listy Prawa i Sprawiedliwości. W maju tego samego roku po zawiązaniu koalicji przez PiS i PSL został powołany na urząd marszałka województwa. Odwołano go z tej funkcji w styczniu 2008 po zmianie układu sił w sejmiku i podpisaniu porozumienia przez Platformę Obywatelską, PSL i „Prawicę Podlasia”, zawiązaną przez część radnych PiS. W 2010 ponownie został radnym województwa. W 2010 reprezentował PiS w wyborach na prezydenta miasta Białegostoku.
Był oskarżony o przywłaszczenie w 2008 funkcji publicznej, co było związane z podpisywaniem dokumentów jako marszałek województwa po głosowaniu nad jego odwołaniem i powołaniem następcy. Polityk nie przyznawał się do sprawstwa. W 2013 sąd prawomocnie uznał go za winnego popełnienia tego czynu, umarzając jednocześnie warunkowo postępowanie na okres próby.
W wyborach krajowych w 2011 został wybrany na posła VII kadencji. Został członkiem Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Zdrowia. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 startował z listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu nr 3 (województwa podlaskie i warmińsko-mazurskie) i nie uzyskał mandatu, zdobywając 28 685 głosów. W 2015 z powodzeniem ubiegał się o poselską reelekcję (dostał 28 378 głosów). W lutym 2019 został przewodniczącym struktur PiS w województwie podlaskim.
[...] Własny interes jest stawiany ponad wszystko, a cnotą jest unikanie konfliktów oraz potrzeba bezpieczeństwa i przewidywalności, która podczas strajku została wystawiona na próbę. W konsekwencji Polacy w większości wybrali po prostu święty spokój [...].
A wcale nie stało się to pierwszy raz. W niedalekiej przeszłości Polacy już raz wybrali własną strefę komfortu i zwrócili się przeciw nauczycielom. Przy okazji likwidacji gimnazjów znacząca cześć społeczeństwa zaakceptowała zmianę proponowaną przez PiS, bo dzięki niej mogła przerzucić na gimnazja winę za swoje porażki wychowawcze. To już nie rodzice, lecz szkoła stała się odpowiedzialna za obecny profil młodego pokolenia Polaków. Zabiegani na co dzień za pracą rodzice nie mają już możliwości wykroić dla swoich dzieci zbyt wiele czasu, bo są przytłoczeni zawodowymi obowiązkami. Gimnazja odegrały w związku z tym idealnie rolę kozła ofiarnego. [...]
Na przestrzeni pięciu lat aż sześciokrotnie wzrosła liczba nieletnich, którzy podjęli próbę samobójczą z powodu problemów w szkole.
Z policyjnych kartotek wyłania się dramatyczny obraz. W ubiegłym roku na swoje życie targnęło się 160 uczniów. Było ich aż trzykrotnie więcej niż w roku 2016 i sześciokrotnie więcej niż w roku 2013.
– Równocześnie wzrosła łączna liczba dzieci między 7. a 18. rokiem życia, które chciały popełnić samobójstwo (niekoniecznie motywowane sprawami szkolnymi). Od 2013 r. do 2018 r. odnotowaliśmy tu dwukrotny skok: z 357 do 772 przypadków – wyjaśnia Michał Gaweł z Komendy Głównej Policji.
O ile w przeszłości próby samobójcze wśród młodych zdarzały się sporadycznie, o tyle obecnie w zasadzie nie ma dnia, żeby policja nie zarejestrowała takiego przypadku. A faktyczna skala problemu może być jeszcze większa. – Dzieci, które próbują odebrać sobie życie, jest więcej. Tylko ekstremalne przypadki trafiają do oficjalnych statystyk – twierdzi Lucyna Kicińska, koordynatorka telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Do policyjnych statystyk trafiają tylko ekstremalne przypadki.
Ostatnio na linię zadzwoniła nauczycielka z jednej ze szkół, której uczeń zwierzył się z myśli samobójczych. Był agresywny. Okazało się, że jest uzależniony od komputera i internetu, a rodzice odcięli mu do nich dostęp. Dziecko nie mogło sobie z tym poradzić. Oskarżało ojca i matkę o przemoc. W efekcie sprawa trafiła do pomocy społecznej.
Inny przypadek dotyczył 15-letniej Marysi, uczennicy jednej z wrocławskich szkół. Połknęła garść tabletek, bo miała konflikt z koleżankami.
Eksperci zwracają uwagę, że radykalny wzrost prób samobójczych nałożył się na zmiany w systemie edukacji. W 2017 r. rozpoczęło się wygaszanie gimnazjów, wydłużono szkołę podstawową. Pedagodzy zaznaczają, że był to okres, w którym problem odbierania sobie życia przez młodych został przykryty przez kryzysy generowane przez reformę. Do tego zaledwie 44 proc. szkół ma na etacie specjalistę, który jest kluczową osobą przy zapobieganiu takim zdarzeniom.
– Reforma nie jest podstawową przyczyną samobójstw. Chodzi o to, że ciągle rosnąca liczba dzieci z depresją nałożyła się na sytuację, w której było mniej czasu, żeby o nie zadbać i dostrzec ich problemy – uważa Artur Filipek ze szkoły podstawowej w Swarzędzu.
We wtorek (28 maja) podczas sesji radni zdecydowali: zielonogórscy nauczyciele dostaną 9,6 proc. podwyżki. Wyższe pensje będą obowiązywać już od 1 czerwca.
Podczas sesji radni mieli wątpliwości, czy po trzech miesiącach od wprowadzenia tej podwyżki, nie trzeba będzie płacić jeszcze więcej. Bo wtedy wejdzie w życie podwyżka rządowa - właśnie 9,6 procenta. Takie uzgodnienia rząd podpisał z nauczycielską Solidarnością.
- Miasto wyprzedza te podwyżki. Wypłacimy je wcześniej, przez trzy miesiące - mówiła dyrektor departamentu edukacji i spraw społecznych Wioleta Haręźlak, która na pytanie o to, czy nie wpisać w uchwale datę - 31 sierpnia, do kiedy miejska podwyżka będzie obowiązywać.
Zdaniem W. Haręźlak, nie mamy podstaw, by nie wierzyć, że we wrześniu rząd nie wypłaci tego, co zostało zapisane w porozumieniu.
A w Krakowie - organizacja zajęć dodatkowych rekompensujących realizację podstawy programowej za czas strajku
A w Krakowie - organizacja zajęć dodatkowych rekompensujących realizację podstawy programowej za czas strajku
W związku zapytaniami Państwa Dyrektorów informuję co następuje.
Dyrektorzy szkół i placówek mają możliwość organizacji zajęć dodatkowych nieobowiązkowych, które miałyby na celu nadrobienie przez dzieci i młodzież treści programowych za czas strajku. Będzie to szansa dla uczniów na uzupełnienie wiedzy i umiejętności, zapewnienie dodatkowego rozwoju. Ustalenia w tym zakresie zapadają między dyrektorem a gronem pedagogicznym oraz przedstawicielami rodziców. Zajęcia miałyby obejmować propozycje w zakresie dotąd nie ustalonym przez rady pedagogiczne, wykraczające poza ten plan. Nie jest konieczne wprowadzanie w tym zakresie zmian do arkuszy organizacyjnych. Każdy nauczyciel może zaproponować dyrektorowi organizację takich zajęć dodatkowych dla uczniów.
W związku z powyższym informuję, że plany finansowe kierowanych przez Państwa szkół i placówek nie zostaną pomniejszone i złożenie dodatkowego wniosku o zmiany w planach finansowych nie jest konieczne. W IV kwartale 2019 roku Wydział Edukacji przeprowadzi analizę przewidywanego wykonania wynagrodzeń, z uwzględnieniem wydatków poniesionych na ww. godziny. Po przeprowadzonej analizie plany finansowe jednostek oświatowych mogą ulec zwiększeniu.
julka1 - tutaj będzie prawno-zgrzyt, ale "na logikę" - ma opracować zespół specjalistów i nauczycieli, który będzie z nim pracować, więc dałbym sobie czas do 30 września.
Otrzymałam nowe orzeczenie na ucznia klasy III które będzie obowiązywać na II etapie edukacyjnym. Kiedy zespół opracowuje IPET? Teraz mając 30 dni od złożenia dokumentu, czy do 30 września?
Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 67,998,558 unikalne wizyty