Pewniki w projekcie. Latem ruszą prace nad zmianami w Karcie nauczyciela
Chcemy, żeby w czerwcu rząd zajął się Kartą nauczyciela - mówi Przemysław Krzyżanowski, wiceminister edukacji. I wymienia, co na pewno znajdzie się w projekcie.
O stanie prac nad nowelizacją wiceminister poinformował samorządowców uczestniczących w Warszawie w konferencji „Dobry system edukacji w jednostce samorządu terytorialnego - czyli jaki?".
Ze strony kierownictwa Ministerstwa Edukacji Narodowej coraz częściej słychać głosy, że należałoby Kartę nauczyciela napisać od nowa, tyle że nie sprzyja temu okres wyborów, w który Polska wchodzi. Takie wypowiedzi szefowej MEN wzbudziły zaniepokojenie, czy wypracowany w ubiegłym roku projekt nowelizacji - nie w pełni satysfakcjonujący samorządowców, ale gotowy i możliwy do szybkiego wdrożenia - nie trafi do szuflady.
Nauczycielskie Eldorado
Bloomberg (największa na świecie agencja prasowa, specjalizuje się w dostarczaniu informacji na temat rynków finansowych) opracował ranking państw, w których nauczyciele zarabiają najwięcej. Na 37 państw uwzględnionych w zestawieniu Polska zajęła 32 miejsce. Lepiej od polskich nauczycieli zarabiają nie tylko pedagodzy z większości państw europejskich, ale także z Brazylii i Meksyku. Za Polską uplasowały się tylko takie państwa jak: Argentyna, Węgry, Słowacja, Estonia i Indonezja.
Oczywiście zarabiamy i tak za dużo, stąd zakusy na Kartę Nauczyciela i dążenie do "przerzucenia" (cyniczne, bo robione pod przykrywką dobra dzieci - patrz, propozycje zatrudniania asystenta nauczyciela) choć części nauczycieli na Kodeks Pracy. Proponowany zapis dotyczący zarobków? "Zarobki nie wyższe niż dla nauczyciela dyplomowanego." Równie dobrze można by zaproponować formułę "zarobki nie wyższe niż Billa Gatesa" Na jedno wychodzi. Cynizm i obłuda. Władze wstydziły się chyba same wystąpić z taką propozycją i zaaranżowały pożal się Boże "projekt poselski". Ż E N A D A.
Głos pani poseł Krystyna Łybackiej podczas pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty
Pozwolę sobie zacytować go w całości - myślę, że trafia w samo sedno (podkreślenia moje)
Chcę rozpocząć od złożenia wyrazów chyba jednak współczucia – brakuje mi może bardziej adekwatnego słowa – wobec koleżanek i kolegów z koalicji.
W przypadku poprzedniczek pani minister Kluzik-Rostkowskiej, a więc i pani minister Hall i pani minister Szumilas, mogliśmy się nie zgadzać z jakąś koncepcją, mogliśmy dyskutować, ale rząd nie udawał, że przy takiej koncepcji nie obstaje albo że takiego, a nie innego rozwiązania nie oczekuje. Natomiast w tej chwili posłowie są wykorzystywani instrumentalnie. Co więcej, muszą tłumaczyć w sposób czasami niezwykle skomplikowany, decyzje Ministerstwa Edukacji Narodowej, których nikt nie rozumie, łącznie z tłumaczącymi. Moje pierwsze pytanie – dlaczego to jest projekt poselski? Przecież to są istotne zmiany, więc dlaczego poselski? Czy dlatego, że w ten sposób unikacie państwo konsultacji z partnerami społecznymi? Unikacie państwo wykazania, jakie są skutki finansowe, unikacie państwo konsultacji z jednostkami samorządowymi. Dlaczego? Sprawa druga. Zgadzam się z przedmówcami, że nie jest dopuszczalne kategoryzowanie nauczycieli. Karta Nauczyciela dotyczy osób, które są w pionie pedagogicznym.
I tu nie ma rozróżnienia. Zatrudnianie kodeksowe jest pierwszym wyłomem i próbą przejścia w ogóle na zatrudnianie kodeksowe. A to jest zupełnie inna decyzja.
Sprawa trzecia, dla mnie niepojęta, to dopuszczanie możliwości cofania dziecka do przedszkola, kiedy ono już rozpoczęło swoją – mówię to w pozytywnym znaczeniu – „przygodę ze szkołą”. A macie państwo pojęcie, gdzie jest dla niego miejsce w tym przedszkolu? Przecież przedszkola są przepełnione, a to będzie już po rozpoczęciu zajęć.
Co państwo przygotowujecie temu dziecku i tym rodzicom?
Sprawa kolejna. Chciałabym zapytać czy jest jakakolwiek opinia jednostek samorządu terytorialnego odnośnie do kosztów? Bo, tak naprawdę, to koszty rzeczywiste będą ponosić JST, bo i Fundusz Pracy bywa zamrożony – czego przykłady mieliśmy – i niekoniecznie środki europejskie muszą wpływać w terminie czy też niekoniecznie komitety sterujące muszą je na to przeznaczać. W związku z tym jest problem finansowania.
Posłowie rządzącej koalicji zdecydowanie za wprowadzeniem do szkół pracowników pedagogicznych zatrudnianych na podstawie Kodeksu Pracy!
Posłowie rządzącej koalicji zdecydowanie za wprowadzeniem do szkół pracowników pedagogicznych zatrudnianych na podstawie Kodeksu Pracy!
Głosami posłów rządzącej koalicji został dziś skierowany do drugiego czytania poselski projekt zmian w ustawie o systemie oświaty w myśl, którego w szkołach będzie można zatrudniać asystenta nauczyciela na podstawie Kodeksu pracy. W dalszym ciągu nie ma sprecyzowanego zakresu zadań i obowiązków, które będą przez takie osoby realizowane. Reprezentująca MEN p. min. Berdzik stwierdziła, że jego rolą będzie wspieranie nauczyciela. Jedyną odpowiedzią p. poseł D. Kopaczewskiej na liczne zastrzeżenia wobec tego projektu- kierowane także przez NSZZ "Solidarność"- jest dodanie jednego zdania, że asystent nauczyciela będzie realizował zadania wyłącznie pod kierunkiem nauczyciela. Teresa Misiuk, zastępca przewodniczącego SKOiW NSZZ "Solidarność", mocno podkreśliła sprzeciw Związku wobec wprowadzania do szkół nauczycieli II kategorii, zatrudnianych w oparciu o KP, od których wymaga się kwalifikacji przewidzianych dla nauczycieli i proponuje niejasną wysokość wynagrodzenia - nie więcej niż wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego. Takie działanie jest jednoznacznie oceniane przez Związek jako dążenie do ograniczania liczby pracowników pedagogicznych zatrudnianych na podstawie Karty Nauczyciela.
Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 56,315,490 unikalne wizyty